PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=480545}

Achilles i żółw

Akiresu to kame
7,2 880
ocen
7,2 10 1 880
Achilles i żółw
powrót do forum filmu Achilles i żółw

Po trudnym i zakręconym Takeshis oraz dziwnym Kantoku Banzai zastanawiałem się w jakim kierunku zmierza Takeshi Kitano i jakie będą jego kolejne filmy. Po tym filmie jestem spokojny o tą przyszłość.

Uwaga - dalszy ciąg zawiera elementy mojej interpretacji filmu - nie wskazane dla tych którzy go jeszcze nie widzieli.

"Achilles i żółw" nie odnosi się już tak bezpośrednio do osoby reżysera, jak dwa poprzednie, lecz stanowi swego rodzaju rozprawę ze sztuką i o sztuce. Relacje artysta-sztuka mogą przypominać pogoń Achillesa za żółwiem, znaną z greckiej opowieści filozoficznej, który wedle tej teorii, nigdy żółwia nie prześcignie. Opowieść ta nie jest logiczna ale przecież sama sztuka i sami artyści przeczą zasadom logiki poświęcając wszystko dla czegoś z czego nie ma żadnego bezpośredniego pożytku i czego "jakość" jest określana przez krąg teoretyków. Daje to spore pole do nadużyć i stawia pytanie czy naprawdę warto się za takim sukcesem uganiać. Kitano, na szczęście, nie zostawia nas z nierozwiązanym dylematem - by złapać żółwia wystarczy dać choć jednej osobie coś co nie zawiera się w samym materialnym tworzywie dzieła ale wykracza ponad to. Będąc artystą, można uczynić to poprzez obraz, będąc człowiekiem - sobą i swoimi czynami.
To moja własna interpretacja - bardzo ciekawy jestem Waszych - zapraszam do dyskusji.

ocenił(a) film na 7
zamrai

Moja króciutka interpretacja: złapanie żółwia zawierało się w ostatniej z ostatnich chwil, z nawiązaniem według mnie więzi z choćby jednym widzem. Ale nawet tego nie można być pewnym, bo jak oddzielić miłość od zrozumienia. Przekornie film traktuje o poświęceniu dla sztuki, szukaniu sławy przez kopiowanie stylów, wciskanie kitu przez krytykę, granicach pomiędzy talentem a sławą. Ale hmmm film jest tak grzeczny, pudełkowo-japońsko-milczący, nasycony w soczyste barwy, że aż miejscami głupiutko nierealny. Taki umowny światek, gdzie nawet zło wygląda niegroźne. Jednym zdaniem - traktuję tę przypowieść o Achillesie próbującym dogonić żółwia, jako wyraz próby dogonienia obrazu artysty przez widza i jednocześnie jako wyraz próby dogonienia istoty sztuki przez artystę. I co dalej, gdy się już złapie? :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones