Niestety, mialem wrazenie przez caly seans ze ogladalem slabszej jakosci sci-fi wersje Czasu Apokalipsy, podroz w otchlan ludzkiego szalenstwa i szukania jakis egzystencjonalnych znaczen zycia.
Narracja, caly motyw podrozy i wszelkich dramatycznych sytuacji w trakcie po prostu do zludzenia przypominal mi podroz Charlie Sheen do gniazda szalenstwa pulkownika Kurtza.
Musze przyznac, ze bardzo oczekiwalem tego filmu i nie majac wyboru musialem isc na 4DX seans, co bylo dobrym rozwiazaniem bo czesto to trzesace sie krzeslo nie pozwalalo mi zapasc w stan ... uspienia.
Cala historia tez nie byla zbyt porywajaca, prostolinijny scenariusz z kilkoma gadzetami (sceny na ksiezycu czy z malpami).
Caly film dluzyl sie niemilosniernie w pewnych momentach, jedyny ogromny plus to sciezka dzwiekowa i zdjecia do filmu - po prostu genialne! Widzac niebieskosc Neptuna, az chcialo sie tam wskoczyc niczym do oceanu.
Co do aktorstwa, to calosc byla skupiona na Brad Pitt, ktory zagral przyzwoicie. Reszta aktorow raczej miala episodyczne momenty.
Czy polecam - mysle ze warto obejrzec na duzym ekranie ale wczesniej wzmocnic sie mocna kawa.
Tak - mam podobne zdanie :)
Z tym Czasem Apokalipsy nie skojarzyłem, ale rzeczywiście można znaleźć podobieństwa. Ja widziałem tam .. trochę Blade Runnera 2049 ( styl właściwie ten sam) , trochę Grawitację.
I też miałem problem z tym, aby nie usnąć - bo zdjęcia były fantastyczne, co przy dość wolnej akcji dawało efekt jakiegoś stanu odprężenia.
A Pitt mi zupełnie nie pasował, może lepszy byłby .. Jackman, a moze nawet Bradley Cooper..
Reeves .. gatunkowo jest za oczywistym wyborem :)
tu wlasnie chodzi o to, aby zaskoczyc widza .. widziales kto rezyseruje Jokera? gosc od Kac Vegas. i to mi sie podoba, bo wczesniej nie podejrzewalbym tego goscia o film, ktory zdobedzie glowna nagrode na artystycznym festiwalu w Wenecji :)
Dlatego zamiast Pitta, ktory obiektywnie byl niezly, wolalbym nawet Coopera w tej roli.
Bradley jest za "wesoły" do tej roli. Mi Brad Pitt pasował idealnie. I zgadzam się, film ładny obrazowo, pomysł i fabuła okej, nieco przygnębiająca ale prawdziwa. Zaś sam film miejscami mnie nudził i żałowałam, że nie wzięłam jednak sobie kawy albo chociaż coli na pobudzenie.
Mnie Pitt irytował, ale to takie bardzo subiektywne spojrzenie. Po prostu nie da się ... Mieć takich włosów w wieku lat prawie 60ciu :) ma pewnie tego samego chirurga co Kruz .. nieistotne :) uważam, że film by zyskał przy mniej oczywistym wyborze - i myślę, że Cooper dałby z siebie więcej niż Pitt.
Myślę, że co do aktora to każdy mógłby to zagrać bo co nie zagrane to dopowiedziane. Pitt miał kilka dobrych ujęć ale ogólne wrażenie mam takie, że ktoś mu zaciągnął lejce. Mógł więcej grać mimiką a nie, że wszystko nam na tacy podawano recytując jego myśli.
Podobny zestaw przemyśleń, jeszcze dodałbym "Odyseję Kosmiczną". Tak bardzo chcieli nakręcić nową, że ich to pokonało.
no i w "gniezdzie" pulkownika Kurtza, Martin, nie zastaje zadnego szalenstwa...
"Because there’s nothing that I detest more than the stench of lies."
Dziękuje za tę opinię :) Przygotuję się należycie i sam zobaczę. Mimo Twojego tekstu mam nadzieję, że będzie więcej niż 5/10... Pozdrawiam!
Taka mała uwaga - nazwiska w języku polskim są deklinacyjne. A na pewno te które przytoczyłeś (Charliego Sheena, Bradzie Pittcie). Nie chcę brzmieć pretensjonalnie, po prostu zwracam uwagę :).
"Wcale nie chcemy zdobywać kosmosu, chcemy tylko rozszerzyć Ziemię do jego granic. Jedne planety mają być pustynne jak Sahara, inne lodowate jak biegun albo tropikalne jak dżungla brazylijska. Jesteśmy humanitarni i szlachetni, nie chcemy podbijać innych ras, chcemy tylko przekazać im nasze wartości i w zamian przejąć ich dziedzictwo. Mamy się za rycerzy świętego Kontaktu. To drugi fałsz. Nie szukamy nikogo oprócz ludzi. Nie potrzeba nam innych światów. Potrzeba nam luster. Nie wiemy, co począć z innymi światami. Wystarczy ten jeden, a już się nim dławimy."
Zważywszy na to co zrobiliśmy z Ziemią, jesteśmy kosmiczną szarańczą i..oby "obcy" nas nie spotkali.
Ps. ..czasem komentarz pod filmem więcej"uruchomi" niż obraz wątpliwej jakości.
;-)
Niestety ja też się zgadzam . Większość stron internetowych daje mu 7-8/10 a film zasługuje na góra 6 . Przewidywalne nudne kino si-fi
Ale to twórcy sami przyznawali że Czas Apokalipsy, i bodajże Odyseja Kosmiczna, itp, to ich insipracje, itd. Już nie pamiętam szczegółów, bo dawno oglądałem ich wywiady, ale sami o tym mówili :) Ale gratuluję Wam wyczucia :)
Ja chciałem obejrzeć taki film, i sam przekaz wydaje mi się wyjątkowo dobrze zrealizowany, bez jakichś ideologii czy czegoś takiego :)
"Ad Astra" tak się ma do "Czasu Apokalipsy", jak "Złotopolscy" do "Breaking Bad".
Dokładnie i nie wiem dlaczego go usunięto czy sam się usunął, skąd pomysł na to porównanie? niech ktoś mi nakreśli chociaż zarys powiązania?
fabuła?, dialogi?, muzyka?, przesłanie? sposób narracji? akcja? - to według mnie dokładnie jak wyżej.
Tak samo jak wyżej z Bladerunnerem 2049 czy wręcz Grawitacja - naprawdę? to chyba tylko umiejscowienie w kosmosie ich łączy ale to jest bardzo miałkie połączenie.