nie bardzo znam się na Piśmie Świętym, ale nie jest dziwne trochę że diabeł sobie wchodzi do
kościoła i dotyka święconej wody zagotowując ją?
No wiesz, w realnym świecie takie coś jak diabeł nie istnieje i twórcy filmu mogli sobie dowolnie zinterpretować domniemaną "moc" tej postaci i co może robić.
Chyba nikt dorosły w diabełki nie wierzy ;)
A sama postać jasno dała do zrozumienia, że "Bóg" tylko i wyłącznie obserwuje.
W diabełki nie wierzę, ale wydała mi się bezsensowna ta scena. Ale racja, to ich wizja ; )
nie ma co się tak rozdrabniać. to pytanie zadałam nie biorąc pod uwagę kwestii wiary, bo sama nie jestem wierząca. byłam ciekawa co podaje "klasyka" ;)
Diabełki? Naprawdę myślicie, że w realnym świecie "coś takiego jak diabeł nie istnieje"? Na własne oczy widziałam opętanych ludzi i słyszałam ich krzyki, nie mówię tego żeby straszyć, ale zadziwia mnie kiedy ludzie udowadniają, że nie wiedzą na jakim świecie żyją... Rozglądnijcie się wokół siebie ;) a to, że Boga nie widać nie znaczy, że nie istnieje i nie działa, miłości też nie widać, a jednak jest coś takiego i działa ;)
Widziałaś osoby chore psychicznie, to wszystko. Nie ma czegoś takiego jak "diabełki" czy opętanie. Ludzkość sama pragnęła sobie coś takiego wykreować jako usprawiedliwienie dla samotności we wszechświecie.
Come on, mamy XXI wiek, nikt w nic takiego nie wierzy. No może dzieci (nie moje).
jeśli ktoś utożsamia diabełka ze stworzonkiem z różkami i kopytami to fakt - coś takiego nie istnieje, a jeśli ktoś w to wierzy to tylko dzieci. Diabeł to jednak nie bajkowy "Boruta", ale istota bardzo inteligentna, dająca się poznać tylko tym, przez których chce być poznana, bo z reguły woli działać w ukryciu. Osobiście znam kilka osób, które doświadczyły tego poznania, a ich opowieści są wiarygodne, ale nie będę się tu rozpisywać dlaczego.
Aha, aha, a poza tym skąd masz informacje, że to osoby chore psychicznie?
Super, że się tak znasz, wynalazłeś jeszcze zapewne lekarstwo na raka.
Stuknij się w głowę.
Szatan jest twórcą religii, więc nie ma w tym nic dziwnego. Mamy mylne wyobrażenie na temat Szatana, kojarzymy go infantylnie jako rogatego potworka z widłami, mieszkającego pod ziemią w jakimś tam piekle. Tymczasem duchowi nauczyciele różnych czasów i kultur mówią, że Szatan to Uniwersalny Umysł zarządzający całym ziemskim światem, "książę świata ziemskiego" jak określał go sam Jezus. Szatan doskonale imituje samego Boga. Skrywa się za parawanem świętości, bo tylko w ten sposób jest w stanie konsekwentnie wpływać na ludzi, przekonywać ich, wabić. To jak z łapką na myszy. Serek musi być świeży i zachęcający myszkę do podejścia, bo inaczej pułapka nie zadziała. Dlatego woda święcona nie działa na diabła.
Moim zdaniem scena, w której Milton zanurza dłoń w wodzie święconej symbolizuje zwycięstwo Diabła. Jednocześnie świat Kevina ulega już całkowitej destrukcji; biegnąc do chorej żony dowiaduje się o morderstwie klienta którego obronił, a Szatan z triumfalnym uśmiechem może spojrzeć w twarz Jezusa (scena z rzeźbą w kościele). Myślę, że dotknięcie wody święconej i ironiczny uśmiech Miltona pokazuje, że Diabeł czuje zwycięstwo nad Bogiem.
Scena z gotującą się wodą była świetna po prostu! Ale to fantastyka, jak to już jest z wiarą.
To jak sobie wyobrażacie całą sytuację? Dotyka wody, wybucha- koniec filmu? Największy antagonista Boga to chyba najcięższy kaliber i sama woda święcona to dla niego za mało dlatego woda wyparowuje. Gdyby to był jakiś podrzędny demon to zapewne by musiał go szlag trafić, ale na księcia ciemności to przecież nie wystarczy, tak tłumaczę całą scenę.
Heh a co do filmu to klasyk, fakt że chwilami potrafi deczko przynudzać ale przecież na tym polega jego klimat że budowane jest napięcie a nie co chwilę głowy latają, krew się leje i gołe cycki na każdej lokacji. I tym właśnie się różni współczesne kino od takich klasyków- że takie tytuły jak Adwokat Diabła będą pamiętane jeszcze za dekadę bądź dwie a dzisiejsze produkcje są zapominane po kilku miesiącach... Teraz kręcą w większości tylko same komercyjne gnioty...
Zależy, czy wyobrażamy sobie diabła średniowiecznie, czy postmodernistycznie. Postmodernistyczny diabeł może dużo. A poza ludzką głową szatan jest duchem i nie rusza go ani H2O, ani NaCl, ani żadna inna substancja materialna.
Nie jest dziwne: w Piśmie Świętym nie ma słowa o kościele jako świątyni ani nie ma mowy o żadnej "wodzie święconej". Wyobraź sobie Jezusa lub któregoś z apostołów w takich szatach jak księża: kapiących od złota, z drogich i kosztownych materiałów z wysokimi czapami. Wyobrażasz to sobie? Nie. Tak więc do takich kościołów diabeł wchodzi swobodnie. PS. Polecam ci poznawanie Pisma Świętego.
Bliżej mi do Dalajlamy :) Także polecam lektury na temat jego nauk, są bardzo praktyczne i pożyteczne. Ale bez obaw, Pismo Święte znajduje się na mojej liście lektur.
Wydaje mi się, że to było celowe odejście od zabobonu jakoby diabeł bał się święconej wody. Pomijając kwestię tego czy istnieje rzeczywiście, czy naprawdę postać tak potężna bałaby się wejść do miejsca, które jakiś człowiek "pobłogosławił" wypowiadając regułkę? ;) Scena ma chyba dodać smaczku i wywołać lekkie zmieszanie. Bo gdzie się schować przed siłami nieczystymi, jeśli nawet do kościoła potrafią wejść jak do siebie? ;)