Niestety, ogólne wrażenie po tym filmie nie było zbyt dobre. Dlaczego..? Bo końcówka filmu jest spartaczona, żałosny głos wielkiego hollyłód. Gdyby nie wprowadzono motywu, że Keanu jest synem szatana, a opowiadał o kuszeniu poprostu człowieka, w tej formie w której toczyło się 90% filmu, film by poprostu rozp***. Ale tak, niestety...