PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=646045}

Adwokat

The Counselor
5,2 39 160
ocen
5,2 10 1 39160
4,5 24
oceny krytyków
Adwokat
powrót do forum filmu Adwokat

po raz drugi i trzeci okazał się zaskakująco dobry. Za pierwszym razem wydawał się nieco rozsypany
i dlatego nie do końca zrozumiały. Barwnie wykreowane postacie. Zwłaszcza Cameron Diaz która
hipnotyzuje seksapilem i intryguje. Zastanawiająca jest jej przeszłość i mechanizmy które wpłynęły
na ukształtowanie się bezwzględnego wirtuoza zbrodni. Fassbendera natomiast chyba już zawsze
będę postrzegać przez pryzmat roli we "Wstydzie", niestety :P Całość jak dla mnie zjadliwa, nie jest
to proste i przyjemne kino, ale typowy dramat, który prawie nikogo nie oszczędza . Kilka epickich
scen, które zapadły w pamięć :)

Polly000

@Polly000 nie rozumiem, piszesz " Całość jak dla mnie zjadliwa" a dalas ocene 9/10?

ocenił(a) film na 9
dannyboi

Mialam na mysli ze film jest dosc dobry aby go 'zjesc'. Chyba powinnam uzyc sformuowania ze 'calosc jak dla mnie do zjedzenia' :)

ocenił(a) film na 5
Polly000

Sorki... ale kombinujesz teraz... tak to wygląda.
Tłumaczysz się jak przyłapana na niekonsekwencji i dlatego wieje nieszczerością.

Niezależnie od powyższego -
pozdrawiam :)

Rajwant

Dzieki ze zauwazyles Rajwant.

użytkownik usunięty
Polly000

Nie do końca rozumiem, jak mogłaś zmarnować tyle życia, i obejrzeć ten słaby film aż III razy. Niemniej dobra ok: każdy ma swoje większe i mniejsze odloty filmowe. Ja kiedyś byłem na "Dniu Niepodległości" cztery razy w kinie. Przepuściłem na to znamienity % ówczesnego kieszonkowego mego :). Co prawda miałem wtedy 14 lat.. ;p

użytkownik usunięty
Polly000

Odnośnie filmu "Adwokat", jest to film po którym wyklina się twórców, iż angażując do tego tak wyśmienitą plejadę rewelacyjnych aktorów, robią taką słabiznę. Nawet dawno niewidziana przeze mnie Rosie Perez się pojawiła heh.. Tak czy owak ten film nie wywołuje u widza nawet szczątkowych emocji. Nic zero. Nęci tylko widza znamienitymi nazwiskami na plakacie. Historia jest słaba. Brak akcji, a akcja wlecze się tutaj jak przysłowiowa krew z nosa. Nie ma klimatu. Nie ma klimatycznej muzyki. Nic zero. Postacie (grane przez świetnych aktorów) są nieciekawe. Są właśnie bezbarwne, a nie barwne jak twierdzisz. Może z wyjątkiem Malkiny granej przez Diaz. Można by powiedzieć, że Cameron Diaz ratuje częściowo ten film. A nie jestem fanem tej aktorki, aczkolwiek lubię ją na ekranie. Przyznam, że nienawidzę takich produkcji - widzi człowiek na plakacie: Penélope Cruz, Brad Pitt, Javier Bardem czy Cameron Diaz i myśli: "kurcze nie może być słabo", a otrzymuje średnio odgrzewany kotlet z mielonki. Okrutnie się zawiodłem :(
Ok to może, jak już obejrzałaś ten film 3 razy, to powiesz mi, dlaczego główny bohater, będąc człowiekiem na poziomie, będący w szczęśliwym związku, kochający, śmigający nowym Bentleyem, decyduje się na jakieś przestępcze akcje..? Akcje przez które może stracić wszystko.. Jakoś tego nie wyłapałem. Będę wdzięczny..

użytkownik usunięty

Zgadzam się z przedmówcą, choć ode mnie 4/10 (głównie za rolę Cameron Diaz, na której twarz co prawda patrzy się z cierpieniem...).

SPOJLERY!!!
Postać Fassbendera to totalna porażka. Nudny, durny facet, który nie mam pojęcia jakim cudem został tytułowym Adwokatem (czy też mecenasem). Aby wykonywać ten zawód trzeba mieć trochę inteligencji, a tej ciężko szukać u postaci granej przez tego aktora. Penelop Cruiz się nagrała, podobnie jak Rossie Perez czy Bradzia Picia. Akcja ciągnie się jak flaki z olejem, a postacie rozpisane są tragiczne (i nie chodzi mi tu o ich dramaturgię, tylko charakterystykę, zachowania, sferę psychologiczną i całą resztę; wyjątki to Perez i Diaz). Najgorsze jest to, że palce w tym dziele maczał Ridley Scott. Boże, widzisz i nie grzmisz...Jedynym fajnym punktem programu jest wspomniana Cameron (choć widać, że jej twarz traktowana jest botoksem, koksem czy innego rodzaju badziewiem...tęsknię za panią z "Maski", wiem jednak, że to se ne wrati...). Ale...jedna jaskółka wiosny nie czyni i tak jest i w tym przypadku. Ani akcji, ani napięcia czy klimatu, ani fajnych dialogów (momentami jest przeintelektualizowany bełkot, taka próba filozofowania tycząca się głównie impasu, w jakim się znalazł główny bohater), ani nagości czy zmysłowości (poza sceną w sypialni na samym początku i Cameron 'wymiatającą' brudy z przedniej szyby samochodu). A to co na końcu stało się z Pitem...no cóż niby dobrze pokazana scena, ale miałem wrażenie, że to było zrobione na siłę, aby zaspokoić nasze zapotrzebowanie na fikcyjną krew i ucięte członki i aby unaocznić paradoks jednej z rozmów Fassbendera z Bardemem. Generalnie - OGROMNY ZAWÓD i to ze względu na obsadę i nazwisko reżysera, jak i tematykę filmu, bo mógł powstać dobry film gangsterski z elementami dramatu, ale tak się jednak się stało. Cytując muzycznego klasyka - przykre, ale prawdziwe...

ocenił(a) film na 9

SPOJLER

Z filmu jasno wynika że tytułowy bohater nie jest szczerozłoty i ma na sumieniu grzeszki z przeszłości. Można to stwierdzić już na początku kiedy podczas rozmowy z Reinerem ten pyta go: "Czy Twoja Pani wie o Twojej najnowszej akcji". Lub później gdy adwokata konsumującego ze swoją narzeczoną nachodzi jego były klient. Może dorobił się luksusów własnie na nieczystych interesach... Po drugie a właściwie po pierwsze kierowała nim chciwość jako że jest ona tematem przewodnim filmu :) Najlepsze że przez cudzą pychę najbardziej dostało się najniewinniejszej osobie z całej przedstawionej historii. Rozumiem że ponowne obejrzenie jest dla Ciebie stratą czasu więc nie proponuję... ;) Ja podtrzymuję że film mi się podobał i na pewno w przyszłości wrócę do niego :)

użytkownik usunięty
Polly000

SPOJLERY!

Ok, możesz mieć rację. Tyle, że to są jedynie Twoje domysły, być może słuszne a być może po prostu zbyt daleko idąca interpretacja. Ja się z Tobą absolutnie nie zgadzam. Świadczą o tym rozmowy głównego bohatera z postaciami odtwarzanymi przez Brada Pita i Javiera Bardema, dotyczącymi tej właśnie konkretnej akcji z narkotykami a przez to wkroczenia w inny, ryzykowny świat, w którym rządzi przemoc i jeśli coś pójdzie nie tak, może się to skończyć zgonem w potwornych męczarniach (vide pętla z silniczkiem czy to, co spotkało Laurę/Penelope Cruiz). W tym, co napisałem w poprzednim poście, chodziło mi raczej o zachowanie głównego bohatera. Wygląda to tak jakby gość nie miał swojego zdania. Powtarza tępo kwestie wypowiedziane przez innych, niby się zastanawia, ale w jego wypowiedziach dotyczących całej "akcji" nie uświadczysz niczego mądrego (ja przynajmniej odniosłem takie wrażenie). Skoro kogoś kochasz i odnosisz sukcesy w czymś (adwokatura) to po jaką cholerę się pchać w paszczę lwa? Z chciwości? Tym bardziej, że zostało się ostrzeżonym przed konsekwencjami? Ja wiem, że my ludzie nie zawsze postępujemy logicznie. Ale w tym konkretnym przypadku chodziło o przeżycie, rzecz elementarną, coś, co zakodowane jest w każdym z nas i co stoi praktycznie na 1 miejscu. Zrozumiałbym, gdyby chodziło tu (dajmy na to) o hazard i możliwość zarobienia ogromnych pieniędzy, ale to,co mamy w "Adwokacie" nijak do mnie nie trafia. Przykro mi. I nikt nie jest w stanie mi przetłumaczyć, że jest inaczej. Film oceniam subiektywnie - pod względem własnych doświadczeń, własnego zachowania w danych sytuacjach i mojego charakteru. Najgorsze, że w "Adwokacie" nie można na dobrą sprawę utożsamić się z nikim (poza może Rosi Perez). Nawet Bardem, którego postać na początku wydawała mi się ciekawa, jakoś nie przypadł mi do gustu (ale to może dlatego, że jestem "heterykiem" i wolę dziewczyny;-)). Zdaję sobie sprawę, że aktorzy nie zawinili tu za bardzo - moim zdaniem kuleje po prostu SCENARIUSZ i rozpisanie ról bohaterów tej opowieści. No i mam kolejny raz nauczkę, że plejada gwiazd również w osobie reżysera o niczym nie świadczy..
Pozdrawiam
PS. Za żadną cholerę nie wrócę ponownie do tego obrazu, chyba, że z pistoletem przy skroni;-))

użytkownik usunięty
Polly000

mmhmmm może, może, cóż być może kierowała nim chciwość, która przyćmiła rozsądek. Tutaj akurat się z Tobą zgodzę :). Ostatnio możemy obserwować takową sytuację, chciwości i głupoty, na przykładzie trzech znanych posłów, ze znanej partii opozycyjnej, którzy to wyłudzili niemałe pieniądze na samochodowych podróżach służbowych. Podróżach "samochodowych" w różne piękne miejsca Europy, które to były w praktyce lotami tanimi liniami lotniczymi.. Gdzie u nich był rozsądek? Nie wiadomo. Teraz grozi im sprawa karna oraz kara do 12 lat pozbawienia wolności.. A też są ludźmi wykształconymi, oczytanymi, jak nasz filmowy Mecenas. A zachowali się jak degeneraci i skończeni kretyni..

Odnośnie jednak samej intrygi filmowej, to nie pasuje mi tutaj zazębienie się tej historii. Wydaje mi się, iż ciekawiej było by, gdyby twórcy poszli w kierunku chęci ucieczki Mecenasa od świadka przestępczego. I powinni uwidocznić ten dramat, dramat chęci wyjścia na prostą drogę w dobie bezradności głównej postaci. I na przykład, że ktoś go szantażuje itp itd. Zwyczajnie, tutaj nie pasowała mi tak ryzykowna operacja przestępcza, w jaką wmieszał się tytułowy adwokat. Choć by przez wzgląd na swoją piękną, wrażliwą żonę, która to była ulepiona z zupełnie innej gliny. Była dobrym człowiekiem (chyba, że coś przeoczyłem:). To wszystko jest dla mnie.. bez sensu. To tak jak by mieć super życie, i grać w rosyjską ruletkę z pięcioma ostrymi nabojami na sześć możliwych..

Wykluczać nie można choć ponowie, to raczej nie obejrzę tego filmu. Niemniej czasem zdarza mi się obejrzeć film po raz kolejny i znaleźć w nim "drugie dno", nie do końca zardzewiałe czy dziurawe :). Jednak ma to miejsce raczej w filmach bardziej obyczajowych, jak to było w przypadku filmu pt: "10 lat". Nie wiem czy widziałaś? Za pierwszym razem w ogóle nie przypadł mi do gustu, ani historia, ani bohaterowie. A za kolejnym i eghmmm jeszcze kolejnym (ehhh ten C+;) film coraz bardziej zyskiwał w oczach mych i dostał nawet serduszko ;pp.

ocenił(a) film na 9

Znam takie sytuacje z autopsji. Gdzie mężczyzna wybiera na partnerkę zupełne przeciwieństwo samego siebie żeby przy niej czuć się lepszym człowiekiem. Ale to działa na krótką metę i zwykle ten wraca do starych nawyków sięgając po więcej. Nie widziałam w prawdzie aby przez czyjąś głupotę niewinna kobieta skończyła na wysypisku śmieci, ale w filmie jest pokazana skrajna sytuacja, kiedy to skrajna pycha doprowadza do skrajnego upadku. Chodzi tam chyba właśnie o symbolikę... Weźmy takich Adama i Ewę, którzy będąc w raju zjedli zakazany owoc mimo że mieli wszystko czego mogli zapragnąć i zdawali sobie sprawę że cały ich sielankowy świat może legnąć w gruzach przez chwilę ludzkiej słabości i pociągu do tego czego im niewolno. Z wężem oczywiście utożsamiłabym Malkinę :)
Klimat i sceneria filmu wg mnie jest nie do podrobienia i kojarzy mi się z sowicie nagradzaną ekranizacją McCarthy'ego :)

ocenił(a) film na 9
Polly000

Ja rowniez wracajac do tego filmu ponownie, odkrylem cala jego magie. Za pierwszym razem odebralem go jako zbyt pretensjonalny, te przeciagajace sie dialogi, Brad Pitt wygladajacy jak menel w pierwszych scenach....... No i wlasnie ogladajac ten film po raz drugi, to wszystko mnie urzeklo, szczegolnie postaci Malkiny i rola Bardema, klimat, muzyka., intryga, ktora za pierwszym razem wydala mi sie zbyt skomplikowana........ Swoja droga, ciekawe masz skojarzenia z Adamem i Ewa, spodobaly mi sie...... Mozna powiedziec, ze jestesmy ich 'potomkami' w podejmowaniu nie trafnych decyzji.
To tylko pokazuje ze, wracajac do niektorych obrazow, mozna w nich dostrzec zupelnie nowe rzeczy, polubic bardziej, wrecz zachwycic... Pa

ocenił(a) film na 9
sexysin

I ode mnie mocna 9. Ja również doceniłem ten film za drugim razem. Dawno nie widziałem w kinie tak zimnego zła.

użytkownik usunięty

Pójść siedzieć a dać się (i swoich bliskich) posiekać mafii? Nie gniewaj się, ale jak dla mnie nie ma porównania:P
Choć rzeczywiście chciwość (o której nawet wspomina się w filmie) jest jedynym wytłumaczeniem postępowania głównego bohatera. Mimo to nie kupuję scenariusza. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda...

użytkownik usunięty

Nie gniewam się, nie mam za co :). Przytoczyłem ową konkluzję, na temat głupoty i chciwości ludzkiej przez pryzmat tych trzech posłów, gdyż jest to dla mnie przykład wybitnego debilizmu jak można zniszczyć sobie życie. Oczywiście ni jak ma to się do wylądowania w worku na wysypisku śmieci, ale to był film, a tutaj mamy realne życie. Choć i w realnym życiu takie skrajne sytuacje tez się zdarzają, gdzie ludzie przez swoją głupotę tracą życie. Ale naturalnie, że iść siedzieć, a iść do piachu, to fakt - nie ma porównania..

użytkownik usunięty

No niestety...To właśnie ludzkie życie pisze najbardziej dramatyczne i niewyobrażalne scenariusze filmowe. A wspomniany przez Ciebie przypadek wyszedł na jaw tylko dlatego, że żony głównych bohaterów piły własny alkohol na pokładzie samolotu i wszczęły awanturę...I tak upada jedna z czołowych gwiazd PISu, człowiek kreujący siebie ma nieskazitelnie czystego i solidnego polityka, który wszędzie widział afery...Żenada dla obrazu polskiej sceny politycznej...

Sorry za off topic;-) Tak jakoś samo wyszło:)

ocenił(a) film na 8

to niezle masz jak dobrego kina spodziewasz sie tylko jak zobaczysz znane nazwiska na plakacie. gratulacje. nikt nie mowil ze to bedzie film akcji bo on filmem akcji de facto nie jest. jest to dramat, swietnie zagrany nakrecony historia bardzo ciekawa i mroczna. film super, bardzo niedoceniony bo ludzie sie wyb uchow i serii z karabinow chyba spodziewali. zenada

Wlasnie widac jak uwaznie ogladales film. Jedno slowo: CHCIWOSC. A jak ktos liczyl na szalona akcje w stylu Za szybcy za wsciekli to grubo sie pomylil. Genialne dialogi, choc poczatkowo myslalem ze aktorzy zle graja to co Cormac napisal, ale film sie rozkreca w dobra strone. Poza tym obejrzalem chyba jakas wersje rozszerzona, tutaj napisane ze film trwa 1.53min. Tymczasem moj seans trwal 2h17min. Zupelnie nie rozumiem tak niskiej sredniej
Tzn.rozumiem ze spore zainteresowanie filmem publiki zachwyconej avengersami i rozczarowanie ze byly dluzsze dialogi niz sceny strzelanin. Pozdrawiam

Polly000

Ja obejrzałem ten film pierwszy raz niedawno.Wg mnie po pierwszym zobaczeniu filmu chyba tylko scenarzysta i ew. reżyser wie w 100 % o co chodzi.Akcja jest tak poprowadzona, że na pierwszym seansie praktycznie nie można wychwycić wszystkiego, co ważne .Można się pogubić w detalach a te są czasami kluczowe dla dalszej akcji.
Napisałaś "po raz drugi i trzeci okazał się zaskakująco dobry", ok tylko film powinien być zrozumiały po jednym oglądnięciu.
Podsumuję -
przekombinowany, Cameron b. dobra rola,

Polly000

Jeszcze nie oglądałem drugi i trzeci raz...ale po pierwszym razie doszedłem do wniosku, że dialogi, a może nawet wywody/monologi w tychże są rewelacyjne.
Wypełnione "treścią", a nie tylko pustosłowiem i do tego delikatny humor.
Oczywiście z lwią częścią Twojej opinii się zgadzam.

PS Przy okazji seansu, poznałem dobrego poetę Antonio Machado.
Czyli ten film czegoś uczy :)

ocenił(a) film na 3
Polly000

glonojad taki sobie był

ocenił(a) film na 3
Polly000

Jak Adwokat jest epicki to ja jestem Król Syjamu
człowiek lepiej się bawi wyjadając baby z nosa

Polly000

Tyle dobrych aktorów i taka marna kicha z tego wyszła. Aż trudno uwierzyć. Scenariusz nudy, poszatkowany, brak koncentracji na jakiejś jednej postaci i przez to pokazania pełniejszego rysu charakterologicznego/ psychologicznej głębi. Scenarzysta chyba sam nie wiedział czego chce - czy zrobić komedię z epickimi tekstami i scenami, w stylu inteligentne kobiety to drogie hobby i seks z samochodem (wtf!) czy dramat czy film gangsterski. Cameron niestety nie była seksowna i nie pasowała do tej roli - nie ta uroda nie ten wdzięk i nawet jad kiełbasiany nie pomoże. Pozostali aktorzy chyba też do końca nie potrafili wyłapać konwencji filmu (bo to jakiś dziwoląg) Bardem opowiadał jakieś głupawe historyjki, Pitt straszył, Fassbender grał strasznie lekkomyślnego cwaniaczka i śmieszka, do którego coś dotarło dopiero jak mu załatwili żonę - wcześniej jakoś nie miał wątpliwości / wyrzutow sumienia/ obaw. Niestety ale z pustego i Salomon nie naleje i tak martwych i papierowych postaci, nie wskrzesi żaden talent aktorski (chociaż widac, że się chłop starał, np. świetnie zagrał w scenie rozmowy telefonicznej, kiedy znajomy od interesów sugeruje mu co mogło się stać jego ukochanej). Podobnie piękna Penelopa, która cudownie i naturalnie zagrała w scenie z pierścionkiem - niestety tyle czasu w filmie zajęło pokazywanie ciężarówek z gównem jeżdżących w te i z powrotem, że na więcej scen z udziałem aktorki widocznie brakło miejsca. :/
Zdjęcia oczywiście piękne. Muzyka dziwna - raz techno, raz jakieś meksykańskie smaczki, innym razem motyw przypominający "Dawno temu na Dzikim Zachodzie".

Ehhh myślałam że dostanę coś na miarę Scarface, a tu taka kicha. Szkoda.

ocenił(a) film na 8
Polly000

Podzielam Twoją opinię. Właśnie obejrzałam Adwokata po raz drugi i ponownie zrobił na mnie ogromne wrażenie. Świetne kino, znakomicie wykreowani bohaterowie, akcja, owszem niespieszna, ale za to jak już coś się dzieje, to wciska w fotel. Studium chciwości i bezwzględności, gdzie nieostrożny łowca staje się ofiarą. Jak dla mnie pełnokrwiste, rasowe kino dla inteligentnego widza. Trzeba się przede wszystkim wsłuchać w dość zawiłe dialogi, które są siłą napędową tej historii. Myślę, że może kiedyś jeszcze do niego wrócę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones