Nie wiedzieli, że to kasa CIA i że razem jest tam 34 czy tam 43 mln dolarów. Myśleli, że jest tam kasa tego Meksykanina tylko. Bobby miał napaść na bank, żeby zdobyć dowody przeciwko Meksykaninowi, natomiast Stig został zwyczajnie wrobiony, jego dowódca wysłał go tam konkretnie po całą kasę CIA, ale Stig myślał, że jest to prawdziwa akcja i też nie wiedział, że tak naprawdę obrabiają CIA. A powiedzonko pasowało, bo wiedzieli przecież, że mają obrobić bank, po prostu żaden z nich nie znał prawdy, dlaczego.

Może, a może nie.
Jeszcze raz pytam. Ile razy w filmie pada to powiedzonko i kto je wypowiada?

Jeśli chodzi Ci o końcówkę, to oczywiście później wiedzieli już o pieniądzach i wiedzieli, że CIA trzyma je w 20 różnych bankach i jak sugeruje końcówka, próbowali je odnaleźć. Pewnie już dla własnego zysku, bo w swoich organizacjach byli raczej skończeni.

Chodzi mi o to, że dlaczego agent CIA też znał to powiedzonko?

Jeden (biorąc pod uwagę stereotypowe podejście do tematu donatów i amerykańskiej policji), można to było wziąć na logikę. Tak samo jak nie obrabia się jubilera stojącego obok posterunku policji.
Dwa - powiedzonka mają to do siebie, że krążą między ludźmi, więc dlaczego to miałoby być jakimś supertajnym powiedzeniem, które znają tylko przestępcy?
Trzy - no właśnie, obaj byli agentami. Pewnie pracującym pod przykrywką nie pierwszy raz. Więc jeśli tajniak nie mówi w sposób ludzi, z którymi przebywa, nie poznaje standardów ich zachować, ich środowiska, sposobu mówienia, no to sorry, ale dupa z niego, nie agent i nie wróżę mu doprowadzenia sprawy do końca.