Film z punktu historycznego idealnie przedstawie atmosferę oraz napięcia jakie panowały w tamtych czasach. Pamiętajmy, że jest to początek V wieku naszej ery i Chrześcijaństwo jest już Religią Państwową, a co za tym idzie władze kościelne i cala reszta niszczyli wszelkie symbole innych religi jak i oznaki filozofi tłumacząc je przejawami cherezji wobec Boga czy Czarami. Hypatia była bardzo Mądrą kobietą i jakby nie patrzeć to nie tylko filozofia ucierpiała np. w Egipcie ale także cała kultura Egipska pozostała zapomniana. Ruiny jakie dziś oglądamy w Egipcie są po większości dziełem chrześcijańskich tłumów, które niszczyły i paliły wszyctko co nie chrzescijańskie. Ziszczenie, a następnie spalenie Biblioteki Aleksandryjskiej jest jedną z Największych zbrodni jakich dopóścili się Chrześcijanie w Historii.
Zbyt ogólnie ująłeś swoją ocenę. Dziś wiemy że zniszczenia starożytnych zabytków dokonywał proces emancypacji klas. Z nastaniem sytuacji chrześcijaństwa starożytny model platoński niewolniczy lub półwolny systemu ekonomiczno-społecznego ulegał powolnej degradacji. Moment eskalacji gdy masy porywają się w filmie na inteligencję to ta sama chwila gdy rewolucja francuska porywa się na zepsutą arystokrację. Film tego nie ujmuję a szkoda, bo mógłby stanowić doskonałą naukę dla młodych ludzi o rozwoju swobód społecznych już u zarania V w. Zamiast tego Alejandro Amenábar zajął się sprawami wiary, zupełnie niepotrzebnie, a pominął jak fanatyk religijny sprawę walki o wolność społeczną. Obraz niezły ale niekompletny w sensie scenariusza. Szkoda, wielka szkoda