Spodziewałam się podobnych scen, ale nie mogę oprzeć się przekonaniu, że gdyby nie Chrześcijanie czy też jak tu pokazano "chrześcijańska dzicz" ...
religia jak choroba psychiczna, Egipt jak Rzym... jakoś wszystko niby w porządku pod względem historycznym ale coś mi tu jednak nie gra.
Wiem, ale mimo wszystko brakuje mi w tym tego "czegoś" co porywa tłumy. Nie mówię tu o tych tłumach z USA , które łatwo porwać tęskna miłosna historyjką.
Uważam że to dobry, i w miarę prawdziwy film. W rzeczywistości oszalały tłum zachowywał się pewnie jeszcze gorzej. Czytałem sporo o tamtych czasach i jeszcze nieco późniejszych. Bezkrytyczni fanatycy katolicyzmu bezpodstawnie się oburzają. Prawdziwa historia kościoła ma wiele niechlubnych momentów. Ostatni z giga skandali to ukrywanie i przerzut niemieckich zbrodniarzy wojennych do Ameryki Pld w latach 40, 50, a nawet 60 XX wieku. Pranie brudnej forsy, czy pedofilia wśród duchownych to pryszcz, bo to jest we wszystkich wyznaniach, ale sympatyzowanie z faszystami to był totalny skandal.