Która scena ze wszystkich części Akademii policyjnej jest według was najśmieszniejsza? Mój typ to scena z przemową Lassarda i obsługującą go prostytutką.
Scena w tym klubie gejowkskim jak tańczyli z Harrisem Scena na strzelnicy z Takelberrym Bardzo lubię też sceny z ulicy jak nasi policjanci walczą z bandziorami chyba w 4 cz to było Jak Proctor myje okna a Harris ma lęk wysokości Dużo by tego wymieniać