trzeba być głupcem żeby porównywać takie rzeczy

No sorry, ale akcja pod arsenałem to była głupota i ludobójstwo,

Głupota? Może i tak, ale oni pokazali co znaczy PRZYJAŹŃ i POŚWIĘCENIE. Ludobójstwo? To Niemcy rozstrzelali więźniów na Pawiaku nie Polacy. Orsza dobrze powiedział: "Czy był chociaż jeden dzień bez egzekucji, tortur i represji?" Każda akcja odbicia chociażby jednego więźnia z gestapowskiej katowni miała sens. Chwała Bohaterom!

Nie miała. Zamiana jednego człowieka na stu to chora kalkulacja. Ja miałbym opory przed ratowaniem bliskiej osoby wiedząc, że za nią zginie 100 innych.

To nie żadna zamiana, nie oceniam tego tak jak Ty. Może Twoim zdaniem nie warto było podejmować jakiejkolwiek walki? Prawdopodobnie też miałbym opory, ale to była wojna, najokrutniejsza w swojej formie, trzeba było ratować kogo się dało i kalkulacje czy coś się opłaca czy nie były nie na miejscu.

Kogo się dało? Przecież oni wymienili życie swoich kumpli za 100 innych więźniów!

To nie była wymiana. Niemcy stosowali odpowiedzialność zbiorową ze wszelkie objawy nieposłuszeństwa. Po za tym nie można było się całkowicie podporządkować okupantowi bo to oznaczałoby porażkę. Zaprzestanie walki nie tylko nie zagwarantowałoby bezpieczeństwa, ale wręcz utwierdziłoby Niemców w bezkarności.

w tym przypadku działała podobna zasada jak np. w wojsku, chociażby amerykańskim i coraz częściej w armiach innych państw. Nie zostawiają poległych w rękach wroga, za wszelką cenę ratują rannych i przetrzymywanych żołnierzy jeśli tylko jest taka możliwość (nawet zakładając, że wielu zginie w trakcie akcji). Psychologia. Takie akcje mają bardzo duże znaczenie dla strony odbijającej jak i dla przeciwnika.

W przypadku tej akcji dochodzi jeszcze fakt, że nie wolno dać się zastraszyć okupantowi i lizać mu tyłka bo to do niczego nie prowadzi, bo wtedy umrzesz na pewno, tyle że na kolanach i bezkarnie - jak zwierzę idące na rzeź. Nikt kto ma resztki honoru i godności nie będzie tak chciał umierać.

Jeszcze dodam przykład Żydów prowadzonych do gazu. Wielu się zastanawiało dlaczego szli do komór jak owieczki i nie stawiali oporu. Otóż jest to nieprawda. Niemcy robili wszystko, żeby idący do komór gazowych byli przeświadczeni, że idą rzeczywiście pod prysznic. Z notatek niemieckich można wyczytać, że nawet mimo to wielu się buntowało i trzeba było nierzadko pacyfikować ich siłą, bito i dźgano bagnetami zmuszając ich do wejścia. Niektórych zabijano z broni palnej. Jednym z elementów wprowadzonych przez Niemców i ułatwiających mordowanie w komorach było pozbawianie odzieży idących na śmierć tak by byli możliwie bezbronni (nie mogli mieć ukrytych narzędzi, noży, pałek czy choćby butów, którymi można zadać skuteczniejsze ciosy, skuteczniej się bronić powodując że okupant musiał by używać większych sił). Innym oczywiście była potrzeba wykorzystania ich ubrań, których w tym przypadku nie trzeba było zdejmować po śmierci (co jest utrudnione) i były mniej zabrudzone niż gdyby były w komorach gazowych (choćby od odchodów itp.).

Z Żydami jest tylko pewien problem. W czasie krwawej środy na Majdanku gdy Niemcy rozstrzelali 18 tys żydów tylko jeden rzucił sie na ssmana z nożem. Więc coś z tymi owcami na rzeź jednak jest na rzeczy. Co innego Sobibór czy treblinka tam dla "zmyłki" były np napisy Lazaret czy kurki pryszniców. ale Majdanek nie posiadał takich udogodnień. Zacheusz Pawlak to dokładnie opisał w wspomnieniach jakby ktos szukał.

podobne odczucia mam - szczególnie po Pianista ( scena oczekiwania na Umschlagplatz , główny bohater przesiedział dwa powstania w szafie ) , czy np. scena na stadionie w Paryżu w Klucz Sary ...
- coś z tymi owcami na rzeź jednak jest

polecam wiadro zimnej wody wewnetrznie (wypic) i zewnetrznie (NA ŁEB). raz dziennie, przez tydzien.

Bo co?

Bo co?

Nie jednego, kolego, nie jednego...

w punkt!

Czyli twoim zdaniem powinniśmy głaskać teraz Jaruzelskiego po główce i dać mu worek orderów?

Najlepiej było siedzieć nic nie robić.... Gdyby nic nie zrobili, od tego dnia na pewno nie zginąłby żaden Polak, Niemcy wstrzymaliby łapanki itd...co to za logika panie kolego...???

Założyciel tematu to typowy przykład człowieka o którym mówi Wilhelmi :
http://youtu.be/jUNvsJMiKZ8?t=1m14s

Kolega Diego najwyraźniej nie ma przyjaciół. Przecież oni nie odbili jednego tylko Rudego. W karetce wieziennej było kilka innych osób. Absolutnie nie ma co przeliczać ilu ludzi zgineło w efekcie akcji. Trzeba tylko pamietać ze dopoki nie nastąpił zamach na Kutchere takie rozstrzeliwania były codziennie i bez znaczenia czy miala miejsce jakaś Akcja wczesniej czy nie.

dla mnie to pokręcona logika, Szwaby tak czy owak dalej by mordowali Polaków i Żydów.

Mentalność niewolnika.

polecam wiadro zimnej wody wewnetrznie (wypic) i zewnetrznie (NA ŁEB). raz dziennie, przez tydzien.

gdyby Oni myśleli tak jak ty Diego to teraz byśmy pewnie byli obywatelami Niemiec

Nie, bo PW nie miało wpływu na II WŚ, poza tym że ułatwiła sowietyzację. Podczas PW zginęło raptem 2 tyś Niemców i 100-200 tyś. Polaków.

Takie porównanie nie ma najmniejszego sensu.
W wyniku katastrofy Smoleńskiej zginęło ok. 100 osób.
Czyli jak nazwiemy brzozę?

Kiedyś, jako bardzo młody uczniak myślałem tak jak Ty.
Jaki sens miało Powstanie Warszawskie, a jakie Akcja pod Arsenałem, po co było się bawić w partyzantkę?

Potem zrozumiałem.
M.in. tu jest to obrazowo wyjaśnione: http://youtu.be/rDCaxA4vaIY?t=1h21m46s
(Od 1:21:46)

PS. W wyniku Akcji pod Arsenałem uwolniono więcej niż 1 osobę.

polecam wiadro zimnej wody wewnetrznie (wypic) i zewnetrznie (NA ŁEB). raz dziennie, przez tydzien.

No ale mimo wszystko ja bym chciała usłyszeć co o akcji pod arsenałem myślą rodziny rozstrzelanych następnego dnia, najgorsze jest to, że Polacy zawsze w takich wydarzeniach dążą do tego, żeby wszystko było takie patetyczne, bohaterskie. A na wojnie nic nie jest patetyczne, zwykły człowiek się nie zastanawia nad morale, tylko nad tym, żeby przeżyć. Każdą porażkę można sobie tłumaczyć, że chociaż próbowaliśmy, a według mnie można było poświęcić tę energię na inne rozwiązanie sytuacji. Np. czemu po prostu nie zlikwidowali shulza i lange wcześniej? Za to oczywiście tez pewnie były jakieś represje, o których się nie mówi, ale może gdyby chociaż na jeden dzień zabrakło katujących, to Rudy by przeżył po odbiciu? Oczywiście to jest gdybologia, nie lubię tego robić.

Dobrze Orsza powiedział w nowych Kamieniach na Szaniec (nie wiem czy to są jego rzeczywiste słowa, czy tylko scenariusz) - zaszantażowaliście nas i o drużynie Rudego - brak im dyscypliny. Robili sobie co chcieli jak to 17-19 chłopaki, nie zastanawiając się zupełnie nad konsekwencjami, czym mogli krzyżować plany dowództwa niemal codziennie. W takich sytuacjach każdemu się wydaje, że wie lepiej, zwłaszcza jeśli jest mocno zaangażowany, a na to wojsko nie może sobie pozwolić.

Trzeba być głupcem i mieć mózg wyprany przez bolszewicką agitkę aby te dwie rzeczy porównywać.

Każdy mord na Polakach jest zbrodnią. Kwestionujesz to?

Niemiecką

polecam wiadro zimnej wody wewnetrznie (wypic) i zewnetrznie (NA ŁEB). raz dziennie, przez tydzien.

w punkt!