...czyli film o chopie co sie postanowił, że przestanie godoć, a zaczął robić haaaaaa.

bardzo dobry komentarz :)

I jeszcze można dodać, że film jest poświęcony pamięci zmarłej żony reżysera, która wprawdzie nie zmarła w podobnych okolicznościach, jak bohaterki filmu, ale jednak jest to jakiś hołd reżysera, więc może zanim powiecie "ale kupa" zastanowicie się, kto i po co nakręcił ten film. Sam film jako kawałek sztuki filmowej oceniam całkiem nieźle, mimo tego, że i plakat jak i recenzje czy komentarze sugerują tandetę.

Przecież ten film jest bardzo nielogiczny i to po co ktoś go nakręcił nie ma w tym przypadku znaczenia.

Film naprawdę przyjemnie się ogląda. Ma morał i wiele przesłań po drodze. Ciekawe przystanki z cytatami Marka Aureliusza (sama jestem zainteresowana przeczytaniem Rozmyślań po tym filmie). Charakteryzacja Banderasa po scenie duszenia też zacna. Nie sposób jednak nie dostrzec pewnego logicznego niedociągnięcia. Wierzyć mi się nie chcę, żeby główny obrońca nie znał twarzy imienia i nazwiska rodzica poszkodowanej dziewczynki. Czy obroniony zabił dopiero po wypuszczeniu go po wcześniejszej sprawie?

Zabił ją świr, który powinien siedzieć, tak więc po obronieniu.

Ten film to porażka (
Chodzi o fabułę nie grę aktorską Banderasa. )
Banderasa gorszego paszkwilu nie widziałem.
Policjant psychopata
Ta jasne policjanci mordują kobiety i dzieci.
Prawnik -Banderas
Co w moment został mistrzem sztuk walk
A ta scena jak przez 10 minut się leją mimo ze już któryś z nich powinien dawno nie żyć .
Scena pojedynku Banderas - policjant

Nic w tym filmie nie było realne .

Zgadzam się, zbyt wiele alogicznej fikcji.

Przeczytałem krótką, dosadną wypowiedź w gwarze, absolutnie logiczną i spójną. I na to ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia co przeczytał wyrokuje o urąganiu ludzkiej inteligencji, o potrzebie cenzury (bo nie zrozumiał {sic!}), o głupocie i ograniczeniu. Podobnie idiotycznego samozaorania, po prostu bredni, dawno nie czytałem.