Miliardowa. W czym problem?

pewnie w niczym, niestety kolejny sredniak z glupiutka historia, ale kolorowy.

Dokładnie tak jak mówisz, no ale gdyby studia tworzyły same filmy 'wyżniaki' ze super mądrą i wielopłaszczyznową fabułą nie byłyby tak sprzedawane na całym świecie i owe studia nie zarabiałyby takich pieniędzy. Wstrzelili się w znaną historię dla masowej grupy odbiorców o dużej rozpiętości wiekowej i mają finansowy sukces. Od Ciebie tylko zależy czy się w to włączasz i się tym bawisz, czy wolisz się bawić w krytyka z Cannes. Zresztą uważam, że nawet z głupiutkiej historii można wyciągnąć morał.

Jeden lubi czekoade, innego zadowoli kupa - stara prawda, zgadzam sie.
Myslisz, ze przy dobrej historii zarobek bylby mniejszy? Ja mysle, ze nie, tylko trzeba sie wiecej napracowac, a to malo kto lubi. Ogolnie na swiecie zaczyna dominowac "bylejakosc" ,a sukces finansowy to obecnie zaden wyczyn i w przypadku masowek swiadczy tylko o dobrym marketingu.
Jesli juz do mnie tak pijesz i pejoratywnie przyklejasz latke krytyka to odpowiem, ze mnie to bawic nie bedzie, bo lubie zabawic sie takze na poziomie.
Coz, kolejne bledne przypuszczenie, ze oczekuje tylko super madrych i wyszukanych historii z najwyzszych wyzyn, a wymagam tylko, zeby nie bylo to nudne. Aladyn nie dosyc ze nudny jest, to jeszcze odgrzewany kotlet. Zapewne nie masz pojecia jak to lecialo w orginalnej opowiesci ze swiata arabskich tysiaca i jednej nocy.

Pozdrawiam i zycze udanego wyciagania moralow z glupiutkich bajek od disneya i do zobaczenia w Cannes moze kiedys.

Drogi użytkowniku - nie wiem dlaczego mnie atakujesz. Przeczytaj proszę każdego posta jeszcze raz zanim zaczniesz słowną ofensywę i ocenianie kogokolwiek. Jeżeli moja wypowiedz trafiła do Ciebie bezpośrednio w jakiś czuły punkt to wiedz, że nie taka była moja intencja.

Przecież zgodziłem się z Tobą, że film średniak z historią niewymagającą większego zgłębiania się w nią. Podsumuję może całą moją poprzednią wypowiedz w jednym zdaniu: film średni, dla mas, dla kasy, ale jeżeli już oglądasz tego typu filmy to warto wyciągnąć z nich coś dobrego dla siebie i pozwolić sobie się tym ucieszyć, a nie chłodno analizować wszystkie części składowe filmu jak krytyk filmowy. That's all.

Mi np. podobały się kostiumy, w większości humor i dwie piosenki (przy jednej nogi mi same tuptały do rytmu)

Teraz może już odpowiem na resztę Twojego komentarza: myślę, że przy dobrej, skomplikowanej fabule, żaden film nie odniósłby takich korzyści finansowych, dlatego, że te zalewanie od dłuższego już czasu mas bylejakością, o której też wspominasz, skutecznie sprawia, że ludzie wolą już prostsze historie od wytężania szarych komórek. No ale tu można by rozpocząć szeroką dyskusję z pogranicza psychologii, socjologii i innych dziedzin, a nie filmu. Zgadzam się, że marketing robi swoje, ale wydaje mi się, że dużo ludzi też poszło na ten film, bo czytało baśń, albo oglądali bajkę i byli ciekawi, dlatego moim zdaniem produkt ten trafił do szerokiej grupy wiekowej odbiorców, a jak trafia do szerszej grupy to logiczne jest, że przyciągnie więcej pieniędzy.

Resztę komentarza możesz przyjąć już bardzo do siebie: szczerze nie pozdrawiam i mam nadzieję, że już się tutaj nie spotkamy.

Odebralem komentarz moze zbyt osobiscie. Niestety, majac przed oczami filmy takie jak "Zlodziej z bagdadu" z 1940r. te bajeczne scenografie i kolory, w tym nowomodnym Aladynie nie znajduje nic dobrego.
Postaram sie wiecej nie odpisywac na jakiekolwiek twoje posty.

Ja skusiłeś się tylko dlatego że uwielbiam baśnie i wersje animowaną.

Niestety się rozczarowałem i tutaj nawet nie chodzi o fabułę bo wiadomo nie będzie tutaj praktycznie żadnego zaskoczenia, tylko tego że zabrakło mi tutaj magii mimo tego że film jest taki kolorowy ):