Raczej prędko o nim zapomnę. Przekazuje ważne, życiowe prawdy (choć tych banalnych tez
nie brakuje), ale robi to w sposób tak nieciekawy, jakby to było pod max. 12-letnią
publiczność. No i scenariusz/dialogi tez kuleją, nie wspominając o tym, że Bob Gale zbyt
dobrym reżyserem nie jest. W skrócie: można obejrzeć, ale nie spodziewajcie się filmu, o
którym będziecie opowiadać wnukom. "Powrót do Przyszłości" to to nie jest.
Muszę się zgodzić. Film mocno młodzieżowy i przewidywalny do bólu. Zachwytów nie rozumiem, a padają nie tylko ze strony nastolatków - vide entuzjastyczna recenzja Jacka Dukaja.
Ale trzeba też przyznać, że ma taki fajny, zakręcony klimat. Na plus też ciekawie zagrane postacie drugoplanowe, z O.W Grantem na czele.