Moim skromnym zdaniem adekwatne do filmu. Przed obejrzeniem, na podstawie opisu filmu stwierdziłem, że tylko największy kretyn może tak ten tytuł przetłumaczyć, ale po obejrzeniu filmu, mogę stwierdzić, że faktycznie "ale jazda"... 4/10, zupełnie innego filmu się spodziewałem, a "film" swoją beznadziejnością przypomina mi nie mniej idiotyczną "Szkołę uwodzenia". Oba filmy nadają się co najwyżej na strych, a co najniżej do piwnicy światowej kinematografii.
lol porównywać międzystanową do szkoły uwodzenia dobre(ironia)
"60" nie żeruje na instynktach widza pokazując jak American Pie, czy wspomniana szkoła uwodzenia tylko nagość i głupawy humor zamiast tego znajdziemy tu gagi na poziomie sceny w mieście prawników i na sali rozpraw w barze z człowiekiem o gigantycznym żołądku pokonywanie "60" i rozmowy miedzy Neale'm a O.W grantem , fenomenalny Christopher Lloyd w roli Ray'a i Gary Oldman oni nie występują w głupich komediach.
Nie porównuję fabuły ALE JAZDY do Szkoły uwodzenia, tylko wykonanie, bo film to nie tylko fabuła, a wykonanie było beznadziejne. Aktor wcielający się w rolę głównego bohatera ni w ząb mi nie pasował, a to, że Gary Oldman grał w tym akurat filmie nic nie znaczy, każdemu może zdarzyć się w karierze ten gorszy film. "Interstate 60" jako film-z-morałem mnie nie przekonał. Napiszę, że są lepsze o podobnej tematyce, ale nie pytaj mnie o tytuły, bo Ci nie wymienię (no, chyba że porządnie się zastanowi i przeglądnę filmy, które obejrzałem).
Po prostu Ale jazda! mi się nie spodobała. Kiepskość.
DOkŁADNIE mnie też wkurzaja z tymi tłumaczeniami jedne z lepszych to:
Demon:historia prawdziwa a oryginalnie An american haunting