Niestety zmarnowany temat. Film nadawał się na thriller, ale artystyczne ambicje nie pozwoliły twórcy na zniżenie się do gatunkowcch chwytów. Chodzą więc te dzieci-żołnierze po dżungli, i chodzą i chodzą i chodzą. Niby są jakieś konflikty i tarcia, ktoś tam strzela, ale napięcia poza krótkimi chwilami brak.
Zapewne "Beast of no nation" będzie na antypodach tego filmu.