Po nakręceniu w latach 70-tych i na początku lat 80-tych kilku filmów kanibalistycznych i o zombie ("Absurd", "Antropophagus", "Porno Holocaust", "Erotic Nights of the Living Dead") oraz mojego ulubionego necro slashera "Buio Omega" (1979) (zanim w pełni skupił się na kręceniu filmów porno) Joe D'Amato poszedł w kierunku erotyki softcore. Przez długi czas (jako fan horroru i kina eksploatacji) unikałem jego erotycznych filmów i nadal nie mają u mnie pierwszeństwa seansów. Niemniej jednak "Alkowa" to całkiem stylowy erotyk osadzony w latach 30-tych XX wieku. Opowieść o abisyńskiej niewolnicy (Laura Gemser)sprowadzonej jako niewolnica przez pewnego żołnierza (Al Cliver), która uwodzi jego żonę (Lili Carati), czym wywołuje zazdrość u jej lesbijskiej kochanki (Annie Belle, "House on the Edge of the Park" zmarłego niedawno Ruggero Deodato). Jak to we włoskich filmach sexploitation bywa pojawia się także postać nieokrzesanego i napalonego ogrodnika (Nello Pazzafini).
Sporo lekkich scen erotycznych, w szczególności lesbijskich; niektóre z nich całkiem zmysłowe, inne z kolei nieco infantylne. Film jest ładnie zrealizowany i całkiem nieźle zagrany jak na włoskie kino eksploatacji. Zresztą mam wrażenie, że D'Amato był dobrym filmowcem, choć oczywiście ugrzązł w dużej mierze w kinie eksploatacji. "Alkowa" nie jest też filmem politycznie poprawnym, choć poza zakończeniem nie ma w nim scen przemocy. Króluje dość łagodna erotyka, jednakże film zahacza raz o pornografię (scena, gdy Cliver puszcza trzem kobietom stary stag film).
Mimo wszystko "La Bonne" (1986) Salvatore Samperi bardziej mnie ciekawił. Czas trwania: 93 minuty.
Warto obejrzeć dla Laury Gemser i Annie Belle.