Lucky McKee i Chris Sivertson wzięli na warsztat własny niskobudżetowy debiut i zrealizowali go na
nowo, w nieco odpicowanej wersji. I wyszła taka nieco hipsterska horrorokomedia młodzieżowa.
realizacja jest całkiem fajna, fabuła w sumie też ok, oglądało się to przyjemnie. Nie mniej jednak
takie "Jennifer's body" czy "Detension" bardziej przypadły mi do gustu. Może ciut za mało gore, może
za mało humoru? Ale i tak fanom takich filmów (albo fanom Caitlin Stasey) mogę polecić do piwa
czy skręta.
Po wódzie i amfie raczej nie oglądałbym filmów tylko poszedł tańczyć, albo na spacer, bo raczej na kanapie przez ekranem bym nie wysiedział. W ogóle to raczej fety (znaczy się amfy) nie polecam. Kleju tym bardziej nie polecam, choć nie próbowałem. Natomiast zażywanie kleju, który zamula, z fetą, która pobudza jest idiotycznym pomysłem, nawet abstrahując od łączenia go z oglądaniem filmów. Nie mniej jednak, jeżeli masz ochotę testować taki połączenie i oglądać po nim filmy - śmiało testuj i daj znać jaki otrzymałeś rezultat.