Nieco zwariowane i ostro kiczowate heroic fantasy z Ameryki południowej.

Fabuła tego dzieła jest raczej dość sztampowa. Mamy niby dużo różnych, klasycznych elementów niezbędnych w tego typu produkcjach, całość jednak sprawia wrażenie jakby została napisana 10 minut przed rozpoczęciem zdjęć. Trudno odmówić scenariuszowi kilku ciekawych pomysłów jednak panujący wszędzie chaos powoduje, że film ogląda się jak zlepek przypadkowych scen.
Skoro już tak zacząłem od marudzenia to wspomnę jeszcze o tragicznych wręcz dialogach, drewnianym aktorstwie, idiotycznych rozwiązaniach fabularnych, fatalnej choreografii i wreszcie okropnym montażu, który sprawia, że "Amazonki" są często wręcz przezabawne!

No właśnie, są też plusy tej produkcji, chociaż czasem niezamierzone. Na przykład wspomniany montaż. Niektóre sceny są przez to tak zabawne, że trudno wytrzymać bez wybuchów śmiechu. Co by jednak nie mówić są tu też niezłe elementy. Na przykład tytułowe Amazonki są wyjątkowo urodziwe, co też twórcy skrupulatnie wykorzystali zrzucając z aktorek co i rusz ubrania. Muszę przyznać też, że kilka pomysłów zdecydowanie miało potencjał. Poza tym naprawdę solidnie prezentuje się scenografia czy charakteryzacje. Widać, że zrobione jest to z pomysłem choć za małe pieniądze. Zawsze na plus też solidne gore, którego co prawda nie ma tu zbyt wiele ale za to gdy już jest to wypada naprawdę przyzwoicie.

Podsumowując, fani śmieciowego heroic fantasy powinni zdecydowanie sprawdzić. Akcja gna na łeb na szyję i nie ma tu miejsca na nudę czy jakieś fabularne przestoje. Jako film "Amazonki" raczej nikogo nie zachwycą ale trudno odmówić tej produkcji dużej dawki rozrywki i dobrej zabawy. Dla koneserów.