SPOILER.
Film w zasadzie się urywa - nie wiemy jak wyglądał jego powrót do europy (na granicy); co
sie stało z jego diamentami ( o ile były to diamenty); czy został ostatecznie zdemaskowany
(co byłoby obrzydliwie proste, gdyż papiery miał na własne nazwisko i wystarczy Madsa
Bruggera Cortzena po jego filmie w Korei po prostu wyguglać); jakim cudem tylu ludzi dało
się nagrać (dyplomaci nie latają zwykle z operatorami kamer) i jakie film miał konsekwencje
dla osób w nim uwiecznionych (szczególnie mnie interesuje los holenderskich i belgijskich
konsulów którzy mieli składać raporty francuskiemu;D). Świetny bo nakreśla problem i
afrykańską rzeczywistość walki o wpływy pomiędzy zachodem a chińczykami, ale
wątpliwości jest dużo. Zbyt by traktować to jako rzetelny dokument a wystarczająco by móc
potraktować go jak dowcip i farsę. Ktoś doszukał się w sieci jakichś odpowiedzi na
powyższe, lub był na spotkaniu z Bruggerem w warszawskiej Kinotece?