Co z nami? No nie wiem, może inny gust i wrażliwość mamy...
Fakt, film nie jest dla wszystkich, bo nie każdy dostrzeże w nim magię. Bez tego można go potraktować jako cukierkową, naiwną komedię romantyczną. Nie można jednak zlekceważyć genialnej muzyki, zdjęć, oryginalnej narracji, itd., itp..

Ale tak, tak... masz rację 1/10 to adekwatna ocena po obejrzeniu 20 minut filmu ;P Ach, ten subiektywizm i wolność słowa ;)

Wiecie dlaczego? - "Czasy są ciężkie dla marzycieli."
10/10

Ponieważ "świat jest taki jak ci się wydaje że jest" [cyt. z końca filmu "Avalon"] - czasy są ciężkie zawsze dla tych, którym się tak wydaje (ludzie zawsze narzekali na co inni nie zwracali uwagi, albo brali za atut -możliwość działania).

Magia, tak, to jest to słowo!
aż mi łezka popłyneła, przed chwilą skończyłam oglądać
cudowny film, buzia sama się uśmiecha i tęskni się za fantazją...
Nie jest to film dla każdego, chyba tylko dla wrażliwych marzycieli, ale zrobiony genialnie, chociaż te sceny seksu na poczatku to mi ni w piec ni w dziesiec jak juz mam cały obraz filmu ;)
10/10!

Tego nie da sie ogladać niszowy film dla niszowych ludzi
1/10 jakieś nieporozumienie

Dla mnieen film to arcydzieło. ogladałam go i nie mogłam uwierzyc że Francuzi są w stanie zrobic aż tak genialny film, ponieważ osobiście uważam że filmy francuskie nie są jakieś specjalnie dobre. Ten film jest piekny, dziwny i nietypowy. Dla mnie 9,5/10

specyficzny, magiczny, cudowny film
tak to ujmę ;)
oglądałam tylko kilka francuskich filmów i muszę przyznać,
że "Amelia" i "Pan od muzyki" mnie zaczarowały
POLECAM !

Właśnie to jest największy błąd widzów - ocenianie po pierwszych 30 minutach. W takich filmach jak Amelia, Dzień Świra właśnie najbardziej szokuje zakończenie!

O Boże, naprawdę? Bo widzisz - jest taki problem: mnie zakończenie w tym filmie w żaden sposób nie zaskoczyło, nie wspominając nawet o tym, żeby mnie ZASZOKOWAŁO.

jedyne co mnie zszokowało, to że Amelia z nim od razu do łóżka wskoczyła. Reszta przewidująca, a film się ciąąagnął. Momentami jest fajny i muzyka dobra, ale jest moim zdaniem przereklamowany. Nic zaskakującego ani przełomowego.

Dokładnie. Muzyka przepiękna, atmosfera filmu magiczna, ale te sceny zupełnie nie pasujące do fabuły (orgazmy chociażby) psują wszystko. Jedynym szokiem na końcu było dla mnie to samo, co dla koleżanki wyżej.

Fakt,nie jest to "Matrix" ani "Rambo III".Ten film to sama poezja i finezja.Czasem prościutkie rzeczy opowiedziane w niezwykły sposób są piękne.

A ja mam wręcz odwrotne wspomnienia związane z tym filmem. Poszedłem na niego do kina niemal przeciw sobie, bo zarówno tytuł jak i gatunek w ogóle nie wskazywały na to, że będzie to coś dla mnie. Tymczasem już od pierwszej minuty film wciągał mnie coraz bardziej. Klimat, historia, muzyka, narracja, a do tego fantastyczna Audrey - wszystko to wydawało się być tutaj idealnie ze sobą skomponowane. Film praktycznie nie miał słabszych momentów. Wychodząc z kina miałem bardzo intensywne wrażenie genialnie spędzonych 2 godzin, co niestety nie zdarza mi się specjalnie często ;] I choć od tego czasu minęło już naście lat to Amelia nadal należy do moich ulubionych klasyków kina.

Ja tylko powiem, że nie potrafię zrozumieć jak można oceniać film, nie oglądając go.

Takie pytanie mogła byś zadać po obejrzeniu całego filmu.
Jeśli obejrzałaś tylko 20 minut wypadało by zapytać nie o film, a o ów początek.

Wg. mnie to zależy od dojrzałości widza, oraz nastawienia (oczekiwania wobec filmu).
"Amelia" to opowieść, która się rozwija powoli zyskując w miarę na dynamice (i ujawniając jej znaczenie).

Wyłączenie filmu na początku, to tak jak by obejrzeć pierwsze scenę i uznać to za nudy bez sensu
(bo zwykle w opowiadania, jakiekolwiek, nie tylko filmowe posiadają WSTĘP, który wprowadza do dalszej właściwej historii).

Poza tym wszelkie dzieła interpretuje się poprzez swoje rozumienie świata (i gdy milionom osób coś się nie spodoba, innych będzie zachwycać
-to kwestia odbioru, trudno to wyjaśniać, za co lubi, czy ceni się ten film. Sam zrozumiałem go dopiero po dwóch dniach, min. dzięki muzyce,
w którym zakodowane jest jego przesłanie -podobnie jak w filmie Avalon). Większość ambitnych filmów jest nie zrozumiała dla przeciętnego widza (bo nie musi wprost, a skłania do myślenia, są jak poezja i wszelka wysoka sztuka).

Jak można ocenić film po obejrzeniu tylko pierwszych 20 minut - i to film, w którym chodzi nawet nie tyle o liniową akcję, ile o atmosferę i główną bohaterkę i poznawanie jej coraz lepiej?

Kiedyś dawno dawno temu obejrzałam ten film i ani trochę mnie nie zachwycił, ani trochę. Niedawno pewna osoba powiedziała mi, że uwielbia ten film, a ja zaczęłam zastanawiać się dlaczego, przecież nic w nim szczególnego nie było... do dzisiaj - dałam drugą szansę temu filmowi i autentycznie zachwycił mnie. Prawdopodobnie gdy oglądałam go pierwszy raz to wtedy nie był ten dzień, może myślałam o czymś zupełnie innym, nie wiem. Myślę, że powinnaś za jakiś czas dać szansę temu filmowi może też miałaś nie ten dzień dla tego filmu?

Film dla marzycieli, w którym każda scena, każdy gest, każde słowo są dopracowane do granic możliwości, nie potrafiłbym nic dodać ani ująć. Do tego piękne malownicze zdjęcia i cudna francuska muzyka, atmosfera baśniowa, klimat magiczny. Całość to dla mnie absolutne jedyne w swoim rodzaju arcydzieło. Jeśli twój post to troll, to współczuję poziomu zaczepiania ludzi, jeśli faktycznie uważasz, że film zasługuje na 1/10, cóż... Świat, który obserwujesz musi być bardzo szary i pozbawiony emocji, marzeń dawno się pozbyłaś, lub nigdy nie marzyłaś. Nie wnikam czemu. Co tu dużo gadać, nie chciałbym być tobą... Poza tym poważnie? 1/10? Nie 3, nie 5, nie 2 tylko 1? Kompletne zero filmowe? Co jest z tobą nie tak?

Widzę, że ocena ludzi przychodzi Ci równie łatwo co ocena filmu. Co z Tobą nie tak? Nie przesadzasz trochę?

Film może mnie nie znudził, ale jakoś nie czerpałam przyjemności z oglądania go. Poza ładnymi zdjęciami i dobrą muzyką nic mnie w nim nie urzekło i to bynajmniej nie dlatego, że nie ma we mnie nic z marzycielki. Ten film był dla mnie po prostu nijaki i nie wzbudził we mnie żadnych emocji. Właśnie obejrzałam, a już prawie zapomniałam. Taka tam, bajeczka dla dużych dzieci, bo ani komedią, ani dramatem bym tego nie nazwała. Nic specjalnego.

Pozdrawiam.

Nie przesadzam.

Też nie rozumiem oceny niektórych ;) Choć film raczej nie w moim typie ( fantasy, sci-fi ) a jednak spodobał mi się od pierwszej minuty ;) Drugim zaskoczeniem była muzyka, w życiu nie spodziewałbym się, że może spodobać mi się francuska dość specyficzna muzyka. Trzecia rzecz to jak dla mnie doskonała narracja, gra aktorska na wysokim poziomie, zdjęcia genialne i dialogi już za te wymienione aspekty film powinien dostać mocną 6 od każdego, nawet pesymistycznie nastawionej osoby do tego filmu, bo to są fakty którym nie da się zaprzeczyć :) Ode mnie punkcik wyżej za jak dla mnie oryginalny scenariusz, kolejny za zakończenie i następny za to, że w ogóle spodobał mi się tego typu film , łącznie 9 i ląduje do ulubionych :) Nawiasem mówiąc klikk12 miała trochę racji, nie oceniaj ludzi zbyt pochopnie, skoro ich nie znasz:) Choć kompletnie nie rozumiem jej oceny 3, może po prostu nie przypadł jej do gustu, albo po prostu szuka dziury w całym :)

I tu ciekawa kwestia, również gustuję w s-f i fantazy, a odczucia na temat muzyki, narracji etc w tym filmie miałem identyczne. Rewelacyjna, bardzo specyficzna produkcja. Strasznie ciepła i budząca miłe odczucia. Dla mnie bomba.

Może nam się tak spodobał, bo na co dzień oglądamy zupełnie inne filmy, i to może była dla nas taka miła odmiana :) Jeśli znasz inne specyficzne i oryginalne produkcję tego typu to chętnie obejrzę :) Pozdrawiam :)