PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=858374}

American Pie: Dziewczyny rządzą

American Pie Presents: Girls' Rules
4,1 3 518
ocen
4,1 10 1 3518
American Pie: Dziewczyny rządzą
powrót do forum filmu American Pie: Dziewczyny rządzą

seria zniszczona przez lewactwo. Wątki ze starych filmów ucięte lub słabo poprowadzone- aktorki mające po 24 lata grają 17 latki-szanujmy się! Moja ocena to 4 ale się dawno więcej wstydu nie najadłem. Jeżeli jesteś miłośnikiem serii śmiało oglądaj, chociaż tak najgorsza produkcja American Pie dotychczas. Tak jak by netflix zrobił ten film- patrz słabo

ocenił(a) film na 3
motor395

Uwielbiam te wycieczki słowne z określeniem "lewactwo". Ładnie wam ludzie politycy mózgi wyprali.

natan_

Nie wszyscy politycy, bądźmy dokładni. Chodzi oczywiście o PIS.

ocenił(a) film na 3
fiomek_oo

Wiadomo. PIS, Konfederacja operują takim językiem na codzień. Zastanawiam się jaki jest sens takich wypowiedzi na filmwebie. Motorowi pewnie chodzi o rozwiązłość, wyuzdanie ? lekkie obyczaje ? Tylko czemu akurat w kontekscie tej częsci, jak cała seria American Pie jest wlasnie taka. American Pie to musiała być męczarnia dla autora wątku i pewnego rodzaju masochizm, ale co kto lubi.

natan_

Po prostu chyba ta część jest w Polsce za mało popularna (tylko 2 tys. głosów na FW) i akurat znalazło się paru głupich.

natan_

To, co zostało ujęte w słowie "lewactwo" jest jak najbardziej słuszną konstatacją dotyczącą współczesnej kinematografii, która przestała pełnić rolę rozrywkową, a zaczęła pełnić rolę propagandową. Cały przemysł filmowy zaczął być nastawiony na lansowanie konkretnej wizji światopoglądowej, zupełnie sprzecznej z rzeczywistością i ludzką naturą. Abstrahując od faktu wpychania na siłę wszędzie osób innych ras, to przedstawianie kobiet jako tych aktywnych seksualnie, tych bardziej napalonych i wyuzdanych, nie ma absolutnie nic wspólnego z rzeczywistością. Napastliwa forma wyrażania swoich erotycznych pragnień jest domeną osób z wysokim poziomem testosteronu. Jeśli nawet są kobiety, które mają podobny poziom libido jak mężczyźni (co zdarza się niezwykle rzadko), to wciąż jest to zasługa testosteronu.

Przedstawianie kobiet w takim świetle jest sprzeczne z rzeczywistością. Kobiety, czy tego ideologowie z Hollywood i Netflixa chcą czy nie, są stroną bardziej bierną w sferze seksualnej i to jest fakt biologiczny. Jaki dają przykład nastolatkom? Żeby molestować młodych chłopaków w imię chorej ideologii? Żeby zamieniać ludzi w androgyniczne stworzenia?

Ludzie się buntują, bo widzą jak to wygląda, nawet podświadomie. Oryginalna seria AP była owszem, dość płytką komedią, ale była oparta na rzeczywistości - grupa chłopaków czuła się niezręcznie z powodu tego, że jeszcze nie uprawiali seksu, a ich koledzy tak. Dla młodych chłopaków jest to pewnego rodzaju ujma na honorze - choć zupełnie niepotrzebnie, bo naprawdę cały świat nie opiera się na r*chaniu, są inne, ważniejsze kwestie. Jednak to, co sprawiało, że seria cieszyła się popularnością to to, że przedstawiała ludzi takimi, jakimi są. Myślę, że każdy młody chłopak mógł w ten czy inny sposób utożsamiać się z bohaterami, którzy przecierali szlaki w odkrywaniu swojej własnej seksualności, co generowało różne komiczne sytuacje, jak choćby "zgwałcenie" ciepłej szarlotki.

Tutaj można odnieść wrażenie, że wszystko zostało zrobione na siłę, wbrew temu, jak myślą i czują młode dziewczyny. W zasadzie w oryginalnej serii to zostało lepiej pokazane - były przedstawiane rozmowy dziewczyn na ten temat i były one bliższe rzeczywistości, a mianowicie niepewność przed pierwszym razem i łączenie tego z głębszym uczuciem. Kobiety bardziej emocjonalnie podchodzą do tych kwestii. Tutaj pokazano je, jakby były jakimiś zwierzętami, które muszą koniecznie "zar*chać". Czyli po prostu jakby byli mężczyznami.

I to tylko przykład absurdów w robieniu z kobiet mężczyzn. Inne serie, gdzie 50 kilogramowa kobieta spuszcza łomot całemu batalionowi facetów, również budzą pewien absmak wśród widzów. I nie, to nie znaczy, że należy kobiety przedstawiać jak damulki w opresji, bo wbrew pozorom świat nie jest czarno-biały i ma wiele odcieni szarości. Przykłady takich produkcji jak Terminator, Obcy: Ósmy pasażer Nostromo czy Mulan pokazują, że można wpleść postacie silnych kobiet, jednocześnie nie próbując robić z nich facetów.

ocenił(a) film na 3
Konrad992

Cześć.

Czytaj prosze ten post raczej na luzie bez spiny bo w żadnym fragmencie nie mam zamiaru Cie atakować, także luzzik.

Powiem Ci że po części się nawet mogę zgodzić z Twoją wypowiedzią odnośnie tego że Dziewczyny rządzą jest zrobione na siłę. Od siebie mogę dodać ze w tej części postacie są zupełnie bez charakteru i których nie sposób zapamiętać na dłużej jak starej ekipy z pierwszych AP. I to jest mój główny zarzut odnośnie tej i innych nowszych AP jak Naga Mila, są po prostu robione taśmowo. Nie wspominając już nawet o słabszej fabule której nie kupuje.

Myśle że rożni nas patrzenie na kino i świat. Oczywiście nie wiem jaki ty masz stosunek do świata. Ja jestem od wielu lat bardzo liberalny. Patrze przede wszystkim na swoje życie, szukam wolności i nie zamierzam jej odbierać innym. A więc niech każdy robi to co chce w granicach wolności innych. Znane motto i nie zaliczam go absolutnie do lewackiej doktryny, czy jakiegoś wolnego rynku, Raczej to neutralna definicja ponad wszelka ideologia. :) To tak w roli wstępu.

Rozumiem Twoje spojrzenie na tą część AP ale wydaje mi się że zwyczajnie przesadzasz i próbujesz bronić jakiś wartości których ten film raczej nie depta. To jest zwykła komedia jakich dziś wiele, która ginie w tłumie i nie zamierza być z pewnością rewolucyjna, czy też sprowadzać oglądających mocno na złą drogę.

Używanie określenia lewactwo w każdym wątku by zaznaczyć swoją przynależność do narodowych i tradycyjnych wzrów, nie odnosząc się już nawet do źródłowej definicji lewicy która miała na sztandarach równość i sprawiedliwość społeczną, zwyczajnie mnie śmieszy bo rozszerza znaczenie lewicowości w sposób wulgarny o dewiantów, zboczeńców, feministki, singli, homosekualistów, lobby czarnoskórych, emigrantów i kto wie co jeszcze niedługo tam trafi, może UFO ? Kompletnie nie zgadzam się z tym że "lewactwo"zostało użyte przez autora wątku i Ciebie tutaj prawidłowo. To że coś jest propagandowe nie znaczy że jest lewackie, to jakiś absurd, właśnie ze względu na to co napisałem wyżej o lewicy. Film promuje jakiś feministyczny nurt to wszystko, który w kinie i w kulturze nie jest nowy, wiec nie wiem skąd takie oburzenie u niektórych. A taka zabawa w słówka o lewakach i prawakach tak jak napisałem wcześniej jest wynikiem tylko i wyłącznie wypranych mózgów i podziałów w umysłach ludzi którzy zapisali się do jakieś politycznej drożyny.

Tak się zastanawiałem chwile w jaki sposób pokazać Ci jak działa świat. Wszyscy mamy testosteron i estrogen w sobie, i tylko odpowiedni stosunek hormonów sprawia że wyglądamy i zachowujemy się tak a nie inaczej. Ja się uważam za osobę o wysokim poziomie testosteronu i mam szacunek i zdrowe podejście do kobiet nawet po setkach takich komedii jak ta czy dziesiątkach filmów porno i to sie u mnie nie zmieni, wiesz dlaczego ? Bo wiem że kino to często albo przede wszystkim fikcja i traktuje je jak rozrywkę nic więcej.

Film Seksmisja, z Jerzym Szturem, pewnie znasz, albo powinieneś znać. Film stary już kręcony w wczesnych latach 80. Kobiety przejęły tam kontrole nad wszystkim. :) Chcesz mi powiedzieć że już wtedy lewackie lobby pokazywało kobiety jako napompowane testosteronem amazonki ? Bo skoro Dziewczyny Rządzą to lewacka tuba, no to Seksmisja to musi być już totalny reżim seksualny. Kino nie musi przedstawiać niczego realnie, zwłaszcza komediowe.

Seks to towar i narzędzie od zarania dziejów... lewackie lobby strasznie powolnie działa... skoro do dnia dziesjeszego jednak ludzie sie nie bzykają na kazdym rogu.

Ja do świata podchodzę na zasadzie takiej że do pewnych warunków trzeba przywyknąć, bo nie da się ich zmienić. Gdyby tak wlaczyć z tą seksualizacją hehe kojarzysz te magiczne słowo z polskiego mainstreamu ? :D inaczej tzw lewacką propagandą to powinniśmy chyba zakazać najpierw pornografii, a zobacz ze ona istnieje i ma się dobrze. Tam to dopiero kobiety są najarane testosteronem. :) Zamiast się oburzać na Dziewczyny rządzą i lewackie niszczące kino trendy, po prostu zamiast tego nauczajmy rzetelnie że nie wszystko co w TV jest prawdziwe i są rożne odcienie seksualności. Tylko tyle i aż tyle. To jak nauka o narkotykach czy piwie, wszystko jest dla ludzi.

natan_

"Czytaj prosze ten post raczej na luzie bez spiny bo w żadnym fragmencie nie mam zamiaru Cie atakować, także luzzik."

ja też cię nie atakowałem, więc nie widzę powodu, dla którego miałbym czuć się atakowany. Uznałem z góry, że mam do czynienia z osobą co najmniej na tym samym poziomie intelektualnym, by prowadzić dyskusję w sposób cywilizowany.

1. Nie oglądałem wszystkich AP. Pierwsze trzy części są dla mnie kultowe. Obejrzałem fragment Beta House i złapało mnie takie poczucie zażenowania jakością humoru, że szybko wyłączyłem. Pozostałe części, poza Reunion, nie oglądałem i nie żałuje.

2. Ja patrzę na kino przede wszystkim krytycznie i widzę pewne wątki, być może na które ty nie zwracasz uwagi. I oczywiście nie winie cię za to i nie uważam za mniej inteligentnego czy coś. Można powiedzieć, że jest to moje "zboczenie zawodowe" w pewnym sensie (oczywiście nie dosłownie). Po prostu zauważyłem, że w niektórych nowych produkcjach bardzo często przemyca się konkretny światopogląd i nie podoba mi się to, bo celem filmu komediowego jest dostarczenie rozrywki i opowiedzenie ciekawej historii, również spójnej z rzeczywistością, nie zaś kreowanie tej rzeczywistości.

3. "To jest zwykła komedia jakich dziś wiele, która ginie w tłumie i nie zamierza być z pewnością rewolucyjna, czy też sprowadzać oglądających mocno na złą drogę."

Z pewnością nie taki jest jej cel, ale poniekąd wpisuje się w szerszy trend, który najbardziej widoczny jest w dziełach Netflixa, Disneya czy Marvela, a zatem mówimy tutaj stricte o dziełach stricte rozrywkowych. Ambitne kino jest, co ciekawe, mam wrażenie wolne od tego typu wpływów ideologicznych.

4. Co do definicji "lewactwa" masz rację. Nic nie jest tak żenujące, jak przypisywanie pewnym liberalnym trendom tej łatki. Brzmi to jak buzzword podobny do określenia "faszysty" przez przeciwległy osób światopoglądowy. Dosłownie można w to wrzucić wszystko to, co ci się nie podoba.

"Film promuje jakiś feministyczny nurt to wszystko, który w kinie i w kulturze nie jest nowy, wiec nie wiem skąd takie oburzenie u niektórych"

czyli jednak jest tam jakiś ideologiczny wątek ;)

5. "Ja się uważam za osobę o wysokim poziomie testosteronu i mam szacunek i zdrowe podejście do kobiet nawet po setkach takich komedii jak ta czy dziesiątkach filmów porno i to sie u mnie nie zmieni, wiesz dlaczego ? Bo wiem że kino to często albo przede wszystkim fikcja i traktuje je jak rozrywkę nic więcej."

Oczywiście ty możesz mieć zdrowe podejście, ja mogę mieć, ale czy to pozostanie bez wpływu na całą generację ludzi? Oczywiście mówię tutaj o podejściu całościowym. Co do porno, to jego negatywne konsekwencje już zostały opisane przez naukowców, lekarzy, wiemy na pewno że niszczy nieodwracalnie mózg, spłyca relacje z kobietami, wysysa ludzi z energii. Człowiek ma świadomość i podświadomość. Na tę drugą nie masz wpływu.

6. Seksmisja jest filmem powiedziałbym skrajnie antyfeministycznym. Świat kontrolowany przez kobiety pokazany został jako antyutopia, brak mężczyzn jako niezgodny z naturą, a rządy kobiet jako totalitaryzm. W dodatku w krzywym zwierciadle pokazano tam narrację niektórych feministek ("samiec twój wróg"). Widziałem już kilka tekstów feministycznych, w których krytykowano ten film, a wręcz domagano się przeprosin od Machulskiego za to "seksistowskie" dzieło. Oczywiście i ja i ty widzimy w tym komedię, a wręcz pastisz na totalitarną władzę komunistyczną. Tak jak podejrzewam większość Polaków.

7. Seks, a nawet pornografia, były dostępne od zarania dziejów. Jednak nigdy w historii dostęp do niej nie był tak prosty. Nigdy nie miał tak negatywnych konsekwencji na całym pokoleniu. Czy wiesz, że w USA ok. 30% młodych mężczyzn w wieku 18-35 lat nie uprawiało seksu? Dla porównania 20 lat temu było to 18%. Wzrasta też liczba singli. Wzrasta liczba rozwodów, spada liczba małżeństw. Ludzie przestają potrafić ze sobą tworzyć stałe relacje. Zastępuje je seks wirtualny. Łatwo dostępny i niewymagający trudów w postaci tworzenia więzi z drugą osobą. To nie jest mój wymysł, to jest potwierdzone badaniami i statystykami. Nie warto bagatelizować tego.

Ja oczywiście nie mam wpływu na to, ale mam prawo się z tym nie zgadzać i zauważać problem. Bo on jest. Masz rację, świat w TV i w internecie jest zupełnie inny niż świat rzeczywisty. Problem w tym, że różnica między tym co realne, a tym co wykreowane staje się coraz większa. A im bardziej nierealny staje się świat wykreowany, tym bardziej może on niszczyć psychikę ludzi, zwłaszcza młodzieży, która jest bardziej podatna na bodźce z zewnątrz. Przykładowo 15% Amerykańskich dzieci deklaruje się jako osoby LGBT, mimo że wg. szacunków naukowców takie osoby stanowią od 7-10%. Oczywiście może to być przypadek, albo naukowcy się mylili w swoich przypuszczeniach, ale może być też tak, że część nastolatków traktuje to jako modę. Tymczasem seksualność nie powinna być kwestią mody. To intymna sprawa każdego człowieka.

I w mojej ocenie właśnie to może być, pośrednio, efekt tego przesytu ideologii w tego typu filmach rozrywkowych, gdzie właśnie pokazywane są liberalne wzorce, zgodne z progresywną narracją światopoglądową. Oczywiście przyjmuje też, że mogę się mylić. Ale wiele osób czuje podobnie jak ja, że coś z kinem rozrywkowym jest nie tak. I pierwsza moja refleksja na ten temat narodziła się, gdy zobaczyłem "Ostatniego Jedi" i postać Rey vel Mary Sue, której wszystko się udaje bez żadnego problemu, a przy okazji wtrącony jest zupełnie na siłę wątek miłosny tej Azjatki z czarnoskórym ex-szturmowcem. Ale to temat na inną dyskusję.

ocenił(a) film na 3
Konrad992

Z tym ostrzeganiem przed nie atakowaniem to jest tak że jakoś tak podświadomie uprzedziłem bo wiem jak czasem ludzi z innej bajki łatwo niecelowo sprowokować. Ale mniejsza o to, nie było tematu.

Ja też "nie oglądałem" wszystkich nowych części AP. Myślę że nie wiele obaj stracilismy. Ja na tych kilku co obejrzałem straciłem może 10 min na każdej, bo na tyle starczało mi na nie cierpliwości.

Ciekawy jestem co powiedziałbyś o "Supersamcu" Grega Mottola. Uważam że jest nawet lepszy niż nie jeden stary American Pie. O ile go już nie widziałeś.

Kreowanie rzeczywistości to dla mnie nic złego czy to w komediach czy w innym gatunku. Wszystko musi mieć tylko odpowiednią formę, poziom, miejsce i czas. Świetnym przykładem jest Tarantino którego uwielbiam i który nie raz wykreował bardzo oryginalny świat i założę się że zapaleńcy ideologiczni czy feministki nie raz miały podniesione ciśnienie z uwagi na obrazę majestatu i uprzedmiotowienie kobiet, od którego Quentin nie stroni. :)

Na przeciwległym biegunie kreowania rzeczywistości są hehe... paradokumenty czyli choroba dzisiejszej telewizji. Na 5 % zarysu prawdziwych faktów i reszty totalnych bzdur wypełnia się ramówkę telewizji szajsem który przynosi więcej szkód niż pożytku. Tego nawet ideologią nazwać nie można. :) Ja do dnia dzisiejszego nie mam pojęcia po co tam jest narrator i spowiedz przysłowiowego Janusza do kamery.

Są jeszcze dramaty, czy kino obyczajowe. Tutaj tak, tutaj nie ma miejsca na zbytnie odbieganie od rzeczywistości.

Co do podejścia do kobiet czy pornografii. Moje też nie było zawsze takie jakie jest teraz. W zyciu przechodziłem przez różne etapy. Nie wchodząc w szczegóły każdy musi się SAM nauczyć co jest dla niego dobre a co nie.

Nie chodzi o to by czegoś zabraniać lub czegoś unikać. To nie ma sensu.

Jak wykorzystać dane naukowców o których mówisz ?

Jakiś efekt mogą przynieś tylko dobre kampanie społeczno edukacyjne, bo o zmianie odgórnej i nakazowej wolnego runku raczej nie może być mowy, nawet się na to nie zgadzam.

Tylko że...

Dobre, skuteczne kampanie to takie które będą przekazywać neutralnie politycznie fakty, uczyć samodzielnego myślenia, rozsądku, a nie całkowitego unikania i rezygnacji bo coś jest złe. Nie ma niczego co jest tylko absolutnie złe albo tylko absolutnie dobre. Niestety nie wierze że w tak zepsutym świecie w którym edukacja to mit jesteśmy w stanie uzyskać taki efekt na wielką skale.


Często nawet po setkach filmów edukacyjnych o szacunku do kobiet, etyce, bogu takich wiesz, kampanii pro respect for all generalnie to mało skuteczne jest bo żeby kogoś przekonać do zmiany swojego zachowania ten ktos musi być świadomy wyboru i musi być traktowany indywidualnie, bo jesteśmy bardzo rożni.

Edukacja powinna być prowadzona miedzy innym po przez kampanie w mediach ale jest jedno ale... one są dziś robione mam wrażenie dla tych którzy je organizują, a nie potencjalnych odbiorców... już mowie dlaczego...

Przykładem niepoważnej ostatnio kampanii społecznej jest zdaje się Stop depresji gdzie wypowiadają się celebryci w paru prostych słowach, sprowadzając problemy psychiczne ludzi do depresji której znaczenie rozszerzyło się dziś tak bardzo że nikt poważnie tego nie potraktuje. Tylko wspomnienie o konkretnych chorobach i zaburzeniach i sytuacjach życiowych zmieniło by moim zdaniem powagę takich spotów.

Kolejna kampania na którą się kiedyś natknąłem to jakaś próba walki z uzależnieniem od komputera z udziałem rapera Sokoła. To też była tragedia bo była bardzo tendencyjna, sprowadzając świat do czarno białych barw - albo jesteś sfrustrowanym nastolatkiem o demonicznym spojrzeniu który robi wszystko przed komputerem albo wesołym dzieciakiem z gromadką znajomych. Znowu mainstremowo bez żadnych realnych konkretów. Po mnie coś takiego spływa.

Gorzej niż politycy.

Także ręce opadają, jeżeli ktoś ma zmieniać świat realnie w ten sposób na odczuwalną skale to nie tak. Ludzie są już straceni, a alarmy naukowców zostaną tylko alarmami - w celach statystycznych.

O wpływie pornografii na człowieka widziałem kilka dokumentów.

Zgadzam się z tym że w młodym wieku pewne ścieżki dopiero się kształtują, wiec zdemoralizowana, wypaczona przez porno seksualność potem jest już nie do odzyskania, bo w głowie ofiary nie ma punktu odniesienia do optymalnego zdrowego spojrzenia na seks który w młodym wieku nie postał. Trudno jest wyjść w takim wypadku młodej osobie z jakiegoś uzależnienia, w przeciwieństwie do dorosłej z tym samym problemem, która ten punkt odniesienia do normalności ma zbudowany. Jest to mechanizm który nie tyczy się tylko działania pornografii ale generalnie w ten sposób i z czym się zgadzam, programują się nasze umysły.

Na podświadomość mamy ogromny wpływ, tylko jest to proces długotrwały, często niewidoczny od razu. Gdzieś spotkałem się z określeniem że podświadomość to pamięć ukryta. Korzystają z niej np perkusiści którzy nie myśląc świadomie nad tym co mają za chwile zagrać doskonale wiedzą gdzie mają się udać ich pałeczki. :)

Lubie jak pokazana jest świadomość w "Incepcji" Nolana. Tam też się ją programowało tylko było to trudne i niebezpieczne.

Przykładem wpływu na podświadomość są też afirmacje. Skuteczne są.

Co do deklaracji bycia LGBT o której wspominasz.

Ja to widzę tak, że problem może leżeć nie tyle w kampaniach społecznych promujących np możliwość wyboru płci, tylko może to być efekt długotrwałego wpływu modyfikowanej żywności w której są różne odmiany estrogenów i zapewne innych hormonów. Ale to tylko i wyłącznie moja teoria.
Gospodarka hormonalna jest bardzo ważna, wręcz kluczowa w przypadku płci. Nie wiem czy ten efekt hormonalny w pożywieniu może być globalnie na tyle silny aby ludzie mieli wątpliwości co do własnej tożsamości. Nie wykluczam tego.
Może to być też kwestia braku silnych związków miedzy ludzkich o których chyba wspominałeś w innym kontekście, tu nie będę się już rozpisywał ale też nie wykluczam takich, a nie innych powodów deklaracji Amerykanów.


Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones