Z reguły nie czepiam się tłumaczeń tytułów filmowych, ale obok tego nie mogę przejść obojętnie. Nie rozumiem jak można tłumaczyć tytuł z angielskiego na angielski! O ile zrozumiałym już tytuł "Amerykańskie lato", to fakt że jest po angielsku po prostu mnie dobija. Zazwyczaj zostawianie tytułów po angielsku to czyste lenistwo na zasadzie "i tak nie wymyślimy nic lepszego, a angielski wszyscy znają", ale w tym przypadku tłumacze nawet nie zostawili oryginalnego...

Sam film też wyjątkowo słaby nawet jak na produkcje tego typu. Dokładnie wiedziałem, że po opisie nie ma co liczyć na nic ambitnego ani odkrywczego, jednak film pod tym względem i tak mnie zaskoczył. Mimo że po krótce prawie cały film można określić jako 'da się obejrzeć' to końcówka jest po prostu beznadziejna. Rozumiem, że film musiał zakończyć się szczęśliwie, ale bardziej naciąganego, a zarazem oklepanego zakończenia chyba nigdy nie widziałem.

Film można obejrzeć, ale mierzi mnie takie podejście do filmu. Dawniej kino komercyjne trzymało jakiś poziom, dzisiaj to już się nawet nie liczy.