oto mamy przed sobą zdecydowanie najlepszy i najdojrzalszy film niemieckiego mistrza.
Stylizowany na noir kryminał,wciągnął mnie już od pierwszej sceny i trzymał w napięciu do samiusieńkiego końca.

Tom Ripley <znakomity Hopper> podczas akucji na której za miliony opycha sfałszowane dzieła sztuki,poznaje niejakiego Jonathana Zimmermanna chorego na białaczkę sprzedawcę ram. Po paru dniach ponownie nawiązuje z nim kontakt,pod pretekstem zamównienia.
Zdaje sobie sprawę,że niemiec nie ma nic do stracenia a kocha swoją rodzine i przed śmiercią chciałby zapewnić im godną przyszłość.
Podsuwa go więc francuskiemu gangsterowi Raolowi który poszukuje osoby zdecydowanej zabić członka amerykańskiej mafii.
Jonathan sprawnie wykonuje robotę,lecz Raol proponuje mu kolejną z której bohater już nie wywinie się tak łatwo....

przede wszystkim,znakomicie ukazana psychologia postaci. Sceny w hotelu podczas których Jonathan mieszany emocjami czy wykonać egzekucję to majstersztyk !
A samo zabójstwo.....
na myśl przychodzi mi tylko jedno.
ZABÓJSTWO CHIŃSKIEGO MAKLERA Johna Cassavetesa.
ten sam stan bohatera,to samo podejrzenie ofiary. Zabrakło mi tylko czegoś na miare,nagłego odwróćenia bossa i wypowiedzenia miażdżących słów a tak jakoś nieefektownie się to skończyło. A wątek z kamerą !
uciekający Jonathan jest ukazany na pięciu różnych monitorach,podczas ucieczki i nic !
spokojnie z podziemi wychodzi,nikt go nie ściga,nie śledzi...
ale podczas takiego seansu,na te nie doróbki czy <powiem wprost> multum idiotycznych scen można przymknąc oko.
choć na ostatniej scenie,już prawie nie wyrobiłem.

czy wszystkie kryminały muszą kończyć się wypadkiem samochodowym ?,no i ten tekst Ripleya ("mimo wszystko dobrze sobie poradzilismy Jonathan,uważaj na siebie !") żęnujący i zupełnie nie pasujący do jego zimnej i bezwzgędnej postaci.

typowe dla Wendersa ujęcia,i niezły czarny humor. Zmysłowa muzyka.

warto !

8+/10