Ale tylko za całkiem seksowną Crystal Allen. Z aktorstwem już niestety u niej słabo. Co można powiedzieć o reszcie "filmu". Scenariusz napisany na kolanie, sztuczne dialogi, kretyńskie sceny i niedorzeczne zachowania bohaterów, no i ten wąż... CO TO, KU**A JEST?! Godzilla bez kończyn? Poważnie, morda jak u jakiegoś smoka. A znacznie lepszą animację komputerową mogliśmy zaobserwować na początku zeszłej dekady. W głowie mi się nie mieści, że w 2009 roku można "popisać się" czymś tak sztucznym jak ten wąż. Nie mówiąc już o innych efektach. Jednym słowem - głupie do bólu.