Nic dodać nic ująć, naprawdę WARTY oglądnięcia.

O ja nie mogę, co za bzdura. :)
Jeśli jest w tym filmie jakaś nauka, to żeby nie pożyczać pieniędzy od gangsterów i nie przegrywać ich na wyścigach.
Piękno w każdym to się znakomicie dostrzega przy oglądaniu filmu, a potem wychodzi się do ludzi i już się go nie widzi. Jest to taki komunał, którym można się okłamywać (o, że się wrażliwym jest, tym od piękna i dobra i miłości), ale który absolutnie nie funkcjonuje. Albo inaczej: funkcjonuje dokładnie tak samo, jak Bóg zsyła ludziom prześliczne laski o anielskich mocach, żeby im naprawiały życie. Nie funkcjonuje.

Film w kategorii rozrywkowej bajki dla ludzi z niedoborem oglądania lasek jest ok. Natomiast pod kątem psychologii jest bardziej coelhowy niż Coelho.

W tym filmie nie ma nic pięknego.
Jest kobieta która bezinteresownie daje duupy i oddaje cała kase kolesiowi za darmo oraz jest koleś który cała noc pije i wychodzi z pubu trzezwy.
Kupa nie film.

Masakra. Varza, przykro mi to mówić ale zmień lekarza. Ten co teraz Ciebie leczy, on Cię oszukuje.