filmow z Ralstom okreslano jako totalna klape. Jako lyzwiarka mogla byc niezla, ale jako aktorka byla tragiczna. Film pelen absurdow; samolot prawie sie rozbija, a pasazerowie w slicznie odprasowanych ubraniach i makijazu (Bennett) wysiadaja z niego, niestarzejaca sie Christine, mloda para wybiera sie na wyprawe do dzungli nieswiadoma niebezpieczenstw i nagle dziwienie na horyzoncie pojawia sie czarna pantera. Cala historia nie trzyma sie kupy. I jak w cos takiego mogli sie dac wrobic tacy swietni aktorzy jak Aherne czy Bennett?