Do horroru mu daleko, ale całkiem udany dramat i świetna gra aktorska Tess- poradziła sobie w roli dziecka z zaburzeniami tożsamości. Co ciekawe, film nie wzbudza jednakowych uczuć- z jednej strony historia ciekawiła, choć nie do końca miała ona sens, a z drugiej momentami przynudzała, a także brakowało mi wreszcie horroru- dobra scena z rękami przyłożonymi do szyby, ale jedna scena nie wynagrodzi półtora godzinnego seansu. Brakowało mi tutaj wprowadzenia, dlaczego Tess z matką wprowadziła się do nowego domu, a także sensownego wytłumaczenia na koniec, choć rozumiem wolę wolnej interpretacji. Całościowo można obejrzeć, całkiem udany film, jednak nie warto nastawiać się na budzące dreszcze sceny grozy, a na dramat i psychologiczny film.