PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=330332}

Anioły i demony

Angels & Demons
7,0 235 154
oceny
7,0 10 1 235154
5,5 24
oceny krytyków
Anioły i demony
powrót do forum filmu Anioły i demony

Właśnie skończyłam czytac ksiazke Anioły i demony. Film już dawno oglądałam. Wtedy wydawał mi się świetny, jak powiesci Dana Browna. Prawda jest niestety inna. Ta adaptacja nie dorównuje książce. Wiele pozmieniali. Juz nie bede wam ujawniac co ale tak faktycznie się stało. Miałam wrazenie, że ktoś krecąc ten film przeczytał powiesc powierzchownie. Sama postac kamerlinga jest nie zrozumiała. Patrick Mckenna? On nazywał sie zupełnie inaczej. Najpierw widz widzi ze to dobry ksiadz, potem zdaje sobie sprawe że jest jednak zły i umiera. Koniec. Nic nie zrozumiałam. Zadnego głebszego motywu. Co do Toma Hanksa nie mam zarzutów. Pasuje do tej roli. Ale nawet nie przedstawiono zbyt jego wiezi z Vittoria. Piersza adaptacja bardziej przypadła mi do gustu. Ta polecam jedynie tym osobom , które nie czytały ksiazki. Rozumiem ze to na podstawie powiesci ale czy to daje scenarzystom i reżyserom psuc tak doba ksiazke? Nie.Takie jest moje zdanie. Film z 8 spada na 6. Jest niezły, ale nie tak dobry jak ksiazka.

ocenił(a) film na 6

dokładnie miałam takie same odczucia ;)

ocenił(a) film na 8

[WIADOMOŚĆ ZAWIERA SPOILERY] Co prawda to prawda. W filmie zostało ominiętych bądź w ogóle z nieba wymyślonych faktów. Zacznijmy od początku. Akcja filmu zaczyna się w CERNie gdzie spora załoga jest wtajemniczona w projekt nad antymaterią, a tak naprawdę nie wiedział o nim nikt poza Vittorią i jej ojcem, Leonardem Vettrą (księdzem), który w filmie nie jej ojcem, a jedynie kolegą z pracy. Nie widać w ogóle dyrektora CERNu (Maximiliana Kohlera), a on przecież miał bardzo duży wpływ na fabułę książki. To on wysłał do Ameryki na Harvard jakiegoś podwładnego, żeby sprowadził go do siedziby CERNu do Szwajcarii godzinnym lotem prototypem Boeinga X33, a nie jak to jest w filmie wysłannik Watykanu. Teraz propos zabójcy. W filmie przedstawiony jest jako europejczyk, zabójca na zlecenie, który czerpie z tego korzyści majątkowe. Prawda jest taka, że był to "dobrze zbudowany" arab (nazywany Assasinem), któremu imponowało to czego chcą dokonać Illuminati. Wyprawa do "Archivo Vaticano", też została nie co zmieniona. Gdy po raz pierwszy Langdon i Vittoria udali się po wskazówki dotyczące Ścieżki Oświecenia nie mieli żadnej obstawy. Jedynie zostali zaprowadzeni na miejsce i zostawiono ich samych. Za drugim wejściem, gdy szukał kościoła Berniniego mającego coś wspólnego z ogniem Langdon był zupełnie sam. Posiadał broń, bo wcześniej podarował mu ją Olivetti jako zabezpieczenie, gdy szukali terrorysty w Panteonie. Poza tym Langdon nie wywalił jednego regału, żeby rozbić szkło, a kilku tworząc "efekt domina". Ominięci też zostali bardzo ważni dwaj bohaterowie. Reporterzy CNN (Glick i Chinita), którzy zostawali od Assasina informacje, gdzie będzie mordował i pierwsze trzy morderstwa (czwarty kardynał zginął w utopiony w fontannie w filmie Robertowi udaje się go uratować) nagrali po czym transmitowali w TV. Towarzyszyli też oni kamerlingowi, Landonowi i Vittori przy drodze do szczątek św. Piotra, gdzie znajdował się pojemnik z antymaterią. Skoro jesteśmy przy samym pojemniku to miał on cyfrowy zegar odliczający 24h, a nie był w formie kresek jak w filmie. Taki mały szczegół :d . Wracając do dyrektora CERNu to on nagrał i udokumentował w gabinecie papieża swoją małą kamerką jak kamerling przyznaje się do całej sytuacji która ma miejsce w Watykanie. Kamerling w książce zostaje rzekomo wiadomość od Boga, gdzie jest pojemnik z antymaterią po tym jak sam siebie napiętnował szóstym, nikomu nie znanym piętnem a konkretnie "Diamentem Iluminatów" który miał kształt "kopniętego kwadrata" i wypisane na nim były cztery żywioły w formie ambigramu, a nie tak jak to miało miejsce w filmie dwoma kluczami. Nie wiem po co ten wątek zmieniali. Po znalezieniu pojemnika rzeczywiście kamerling odlatuje Helikopterem, ale nie sam. Langdon leci razem z nim, po czym kamerling zostawia go w helikopterze bez spadochronu na pewną śmierć, a sam się ratuje. Langdon jednak przeżywa ten lot wpadając do morza (nie jestem pewien czy było to morze, rzeka czy jakaś zatoka). Po ocknięciu się w szpitalu przesłuchuje nagranie Kohlera, który mu je wręczył tuż przed śmiercią w gabinecie papieża po rzekomym napiętnowaniu kamerlinga. Langdon ujawnia całe nagranie w kaplicy sykstyńskiej kardynałom. Gdy zjawia się kamerling wyjaśnia im sensownie dlaczego to zrobił. Nie którzy kardynałowie jakby przekonali się do jego działań rozumieją jego postępowanie. Jednak wychodzi na jaw, że zamordowany papież był ojcem kamerlinga. Po tym wszystkim kamerling dokonuje samo podpalenia na jakimś balkonie, gdzie widziały go tłumy zgromadzone na placu św. Piotra myślące, że dzieje się tam jakiś cud. Po tym wszystkim ciała kamerlinga nigdy nie znaleziono - jakby wyparowało. Langdon i Vittoria zgadzają się nie ujawniać światu wydarzeń które miały miejsce. Nowym papieżem zostaje Mortati, który w zamian za zasługi Roberta wręcza mu Diament Iluminatów. W filmie też zostały pominięte uczucia które łączyły Roberta i Vittorię oraz zabawny, romantyczny ostatni fragment, gdy para jest w hotelu Berniniego.

Napisałem to szczególnie dla ciekawskich prawdziwej fabuły. Polecam książkę. Oczywiście nie wymieniłem wszystkich wątków, ale myślę, że te najważniejsze są chodź jest jeszcze wiele innych ciekawych.

użytkownik usunięty
Sylarr

Ja w swojej krotkiej wypowiedzi miałam dokładnie to samo na mysli, ale nie chciałam zbytnio zdradzac:)

miałam dokładnie takie same intencje jak onaplain :)
ale ja naprawdę nie rozumiem jak mogli zrobić taaaką mogiłę z tego filmu.

ocenił(a) film na 5
Sylarr

zgadzam się z tym co piszesz, tylko z prochami kamerlinga to było tak, że kardynał Mortati umieścił je w sarkofagu papieża/ojca;]

ocenił(a) film na 7
Sylarr

Prawda jest taka, że usunęli większość durnot w tym żałosnego, komicznego assasyna, który mógł działać niepostzreżenie tylko w pustej pale Browna i nierozgarniętych czytelników.

Poza tym zlikwidowano tym kolejną identyczną postać - w całej serii jest jakiś ściagjący dziwoląg.

ocenił(a) film na 8
shamar

Kwestia gustu - mi bardziej podobał się Assasyn, niż ten płatny zabójca.

ocenił(a) film na 7
Sylarr

To, co do przełknięcia jest w książce - nie musi być do przełknięcia w filmie.
Po prostu wyglądałoby to żałośnie.

A popatrzmy na trylogię - tandetny schemat i nic poza tym.

ocenił(a) film na 8
shamar

Nie tylko trylogia, ale wszystkie książki Dana Browna mają praktycznie ten sam schemat. Mi i wielu ludziom (patrz np. liczbę fanów na fb) się on podoba.

Również jestem rozczarowana. Film sam w sobie jest dobry, ale jeśli ktoś czytał książkę z pewnością go rozczaruje. Wszystko szybko się działo, brakowało ciągu, pomijając już nawet fakt, że wiele wydarzeń zostało zmienionych.

użytkownik usunięty
BlackApocalypse

No właśnie. Ja byłam zla za te zmienione wydarzenia...

ocenił(a) film na 7

Ja również jestem strasznie rozczarowana. Rozumiem że nie wszystkie książkowe wątki mogły być ujęte w filmie, bo byłby za długi, ale nie spodziewałam się dwóch różnych historii... Film nie jest zły, ale książka zdecydowanie lepsza.

ocenił(a) film na 10

To prawda, w filmie nie wykorzystano wielu ciekawych sytuacji, które zostały opisane w książce. ...SPOILER... Postać Vittorii w filmie jest małoznaczna, w książce Langdon praktycznie jest nierozłączny z tą kobietą. Czytając książkę starałem sobie wyobrazić niektóre momenty, które nie pojawiły się w filmie, np. moment gdy Langdon z kamerlingiem lecą helikopterem, następnie Langdon spada kilka kilometrów w dół. Również wizyta w CERNie nie została pokazana w filmie. Wiem, że wiele wątków nie mogło być pokazanych w filmie (trwałby pewnie z 6 godzin), dlatego książka jest zdecydowanie lepsza. Pomimo to oceniłem film na 10, powodem było to, że mi się podobał przed przeczytaniem książki, ponadto gdyby nie ekranizacja tych książek nie dowiedziałbym się o twórczości Dana Browna.

kulee95

Film dobry ale nie realne było dla mnie to że Vittoria tak swobodnie potrafiła biegać w tych szpilkach. Nie mogli zrobić sceny jak zrzuca te buty i biegnie dalej?

ocenił(a) film na 10
takiana

cenne spostrzeżenie ;)

kulee95

W książce jakie buty miała?

ocenił(a) film na 10
takiana

heh, nie zwróciłem uwagi. Myślę, że Brown nie określił jakie Vittoria nosiła buty ;)

ocenił(a) film na 9
takiana

Bo kobiety-fizycy potrafią biegać w szpilkach.

ocenił(a) film na 4

Moim zdaniem film przeciętny... podobnie jak książka;)

czytałam książkę.. nie wiem jak udało mi się ją skończyć , ale nigdy więcej nie sięgnę po coś takiego . filmu nawet nie oglądałam , bo się bałam , że bd podobny właśnie do książki ;) ale teraz jak czytam , że jednak nie , to chyba nawet obejrzę :)

ocenił(a) film na 9
ninek_w

Takiana jakie ona nosiła buty?

ocenił(a) film na 5
mati100c

Ten film jest zdecydowanie dla ludzi, którzy książki NIE CZYTALI. Większość, duża większość, tych co przeczytali będzie rozczarowana i znudzona. Ekranizacja wyrzuca wszystkie fajne niuanse i klimat mikrozdarzeń, tutaj mamy zwartą akcję rodem z Bourne'a. Pamiętam w ogóle, że w książce największe wrażenie wywarły na mnie te opisy kościołów, miało się wrażenie, że każdy to zupełnie inny świat, inny klimat, tutaj już wiadomo - siła wyobraźni nie działa.

użytkownik usunięty

Owszem, masz rację. Film nie dorównuje książce, ale nie byłabym taka krytyczna co do filmu. Bo jest on nagrywany tylko na podstawie a nie dokładnie kropka w kropkę "skopiowany". Według mnie ciężko by było dokładnie zekranizować każdy szczegół z tak obszernej książki, i tak już sam film trwa 2 godziny, gdyby był dłuższy po prostu zanudziłby widza. :)

ocenił(a) film na 9

Film gorszy od książki, ale ogólnie całkiem mi się podobał. Trochę szkoda, że zabrakło czasu na wątek romantyczny Roberta i Victorii... Być może, moją wysoką ocene filmy tłumaczy to, że książkę czytałem ostatni raz jakieś hmm.... 7-8 la temu, więc szczegóły mogły umknąć:)

Już przed nakręceniem filmu reżyser powiedział,że nie będzie to na podstawie powieści a na motywach. Także idąc do kina wiedziałam,że film nie będzie wierny książce a mimo to bardzo mi się spodobał.

bo film nie jest adaptacją filmu a jest na motywach powieści. Mnie bardziej wkurzyła książka Kod Leonarda da Vinci, bo czytałem ją po obejrzeniu filmu. W filmie Tom Hanks gra faceta rozumnego, z pomysłami, mądrego. W książce miałem wrażenie, że jest on bardziej życiowym nieudacznikiem, któremu co lepsze pomysły podpowiada kobieta. Wolałem film. Drugiej części nie czytałem, bo już w pierwszej prawie rzuciłem książką o ścianę przez Langdona - nieudacznika.

ocenił(a) film na 7

Jedyne słuszne wyjście. Usunęli większość debilizmów z książki.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones