Przed emisją filmu w Studio Kultura wspomniano o metaforach użytych w tym filmie, które związane
są z czasami panowania gen. Franco. Każdy z braci reprezentuje inny rodzaj reżimu, tak
zrozumiałam.
Ktoś wytłumaczył by mi to dokładniej?
Widzę, że nie tylko ja jestem po wczorajszym seansie na TVP Kultura i wciąż próbuję rozgryźć każdą scenę filmu :) Interpretacji specjalnie nie znam, ale ten wcześniejszy post jest pomocny w rozgryzieniu http://www.filmweb.pl/film/Anna+i+wilki-1973-31933/discussion/Anna+i+wilki+w+owc zej+sk%C3%B3rze.,1679490
Jeśli chodzi o współczesny język, ten film ostro podchodzi mi pod dyskusję GENDER, ale na plus i z dystansem :)
Rzeczywiście, ciekawe spojrzenie i interpretacja związana z gender... :)
Podziel się!
"Każdy z braci reprezentuje inny rodzaj reżimu, tak
zrozumiałam. "
Możliwe, że chodzi o:
1) brat "wojskowy" - dyktaturę Franco
2) brat "zakonnik" - średniowieczną monarchię opartą na mocnej pozycji Kościoła (w późnym średniowieczu wypłynął Loyola, hiszpańska inkwizycja i te sprawy)
3) ojciec dziewczynek z jego upodobaniem do rozwiązłego stylu życia - to być może demokratyczne rządy lewicy/anarchistów (adwersarze Franco w wojnie domowej 36'-39')
Ojciec to raczej wartości rodzinne i konserwatyzm, który jest podszyty hipokryzją. Swoją drogą, jakim cudem ten film powstał za franco?
Też mnie to zastanawia. Zresztą, zastanawia mnie wszystko, co dotyczy tego filmu- wczoraj znów był w TVP Kultura i nie mogę przestać o nim myśleć.
Nawet jak traktujemy ten film dosłownie to i tak jest szokujący i wali w wartości frankistów jak w bęben.
Pewnie tak jest, ale to jest naprawdę zabawne (czy też raczej śmieszne). Gdyby w wojnie domowej zwyciężyła druga strona, Hiszpania z pewnością miałaby się wspaniale :). Ach, ci artyści...
Gdyby zwyciężyła druga strona to Hitler szybko by się tym zajął. Przecież po upadku Francji taka Hiszpania nie miałaby racji bytu bo byłaby zagrożeniem dla planów Hitlera, zwłaszcza przy planowanym podboju ZSRR. Między fall gelb, a Barbarossą III Rzesza łatwo, przyjemnie i z pomocą frankistów z Maroka podbija ten kraj. Stalin machnął by na to ręką jak na greckich komunistów kilka lat później. Zwłaszcza, że Brytyjczycy w związku ze swoją kiepską sytuacja po upadku Paryża próbowaliby się tam zakręcić. Powstałby kolaborancki rząd Franco, ale musiałby być wspierany przez silne siły niemieckie walczące z partyzantami. Podejrzewam, że to mogłoby się przyczynić do końca drugiej wojny kilka tygodni wcześniej. Po Normandii Niemcy wycofują się z półwyspu, który zostaje wyzwolony przez partyzantów i ograniczone siły alianckie. Pytanie czy to wszystko poszłoby drogą Grecji czy Włoch, było nie było szanse na lewicowy rząd w czasach zimnej wojny byłyby dosyć małe, przynajmniej do lat 70.