PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=827355}

Annabelle wraca do domu

Annabelle Comes Home
5,5 30 695
ocen
5,5 10 1 30695
4,2 6
ocen krytyków
Annabelle wraca do domu
powrót do forum filmu Annabelle wraca do domu

Annabelle wróciła do domu, ale skąd!!!

Od razu na wstępie muszę was poinformować, że mi nie po drodze z uniwersun ,,Conjuring'', ponieważ bywa z nim naprawdę różnie. I jak pierwszą i drugą część ,,Obecnośći'' po prostu uwielbiam, to i tak nadal nie mogę przeboleć co zrobiono z serią o demonicznej lalce, czyli ,,Annabelle'', ponieważ ten świat wydaje się być naprawdę interesujący i można by było wiele, wiele filmów zrobić rzeczywiście dobrych, ale jak Jamesa Wana za kamerą nie ma, to już zaczyna się wszystko walić. Tak samo było z ,,Zakonnicą'', której recenzji nie było, ale nadrobiłem sobie ostatnio i niepotrzebnie, a mógł to być całkiem dobry film. Przechodząc już do Annabelle i o jej filmach, to jedynka była tragiczna. Tam nic absolutnie nie zagrało i to nie był wcale horror, jedynie zlepka przypadkowych scen, coś tam nam wyskoczy i to wszystko. Już druga część trochę zamazała złe wspomnienia po jedynce i była na pewno o wiele lepsza od swojego poprzednika, ale wciąż to nie był godny film, na miarę ,,Obecności''. Teraz dostaliśmy trzecią część, która jest gdzieś po środku. I ja się bardzo ucieszyłem już na samym początku z tego, że w filmie pojawiają się Warrenowie. Oni właśnie swoim udziałem rozpoczynają ten film i to jest najlepsze 10 minut całej produkcji. Prawdopodobnie był to zamysł twórców, żeby widzowie nie skreślali już nowej odsłony o ,,Annabelle'' na starcie, tylko dali mu szansę. Ale po tym już ich nie ma i wszystko zaczyna się walić. Trzecia część generalnie opowiada historię córki Warrenów, Judy, która nie długo będzie obchodzić podajże swoje 11 urodziny, a za bardzo nie ma kogo zaprosić, bo każdy uważa ją za takie dziwadło i nie chcą mieć z nią rówieśnicy żadnego kontaktu, no ale to głównie przez to, co robią jej rodzice. Natomiast pewnego dnia Ed i Lorraine przywożą do swojego domu właśnie tytułową lalkę (to jest już na samym początku) i zamykają w pokoju za poświęconym przez księdza szkłem. Niestety, ale pomimo wyraźnego zakazu, ABY TAM NIE WCHODZIĆ, jedna z ,,koleżanek'' Judy, Daniela postanawia do niego wejść, no a potem każdy powinien się domyśleć, co się dalej dzieje. Już na samym etapie zwiastuna uważałem, że twórcy najwyraźniej nie mają pomysłu na dalszą część, dlatego wsadzą tam głupią nastolatką, która ,,nieświadoma zagrożenia'' wejdzie właśnie do tego pokoju, trochę widzów poprzestraszają i do widzenia. Tak rzeczywiście trochę jest, jednakże gdzieś tam się tłumaczy, że Daniela (to jest ta koleżanka opiekunki) straciła ojca i wierzy, że jest to jej wina, a wchodzi do tego pokoju, ponieważ słyszala o tych Warrennach i zaintrygowała się całym tym domem oraz chce to wszystko zobaczyć, przynajmniej ja tak to zrozumiałem. Do tego chce nawiązać kontakt z tym swoim ojcem. No i właśnie mój pierwszy problem z tym filmem jest jego powierzchowność, traktowanie przez niego bohaterów. O ile w pierwszej części to nie było wręcz do przyjęcia, to już tutaj po prostu to olewałem, bo twórcy już nas do czegoś takiego przyzwyczaili. I może dobrze, że Warrenów było tak mało, bo by jeszcze oni oberwali. Czasami też niektórzy bohaterowie podejmują tak durne deycyzje, że głowa mała. Tak się nie pisze postaci! O, jeśli już przy tym jesteśmy, to postaci są napisani jednym zdaniem, wiemy jedynie, że Judy to córka Warrenów, ta co otworzyła te drzwi , straciła ojca, a ta, co ma się opiekować Judy pod nieobecność jej rodziców ma astmę i to wszystko. Dlatego też nam na tych bohaterach nie zależy. Jeszcze co do chłopaka, to nie dziwię się mu, że schował się w tym kurniku, bo i bym też tak zrobił, jak oglądałem ten film.

Moim drugim, bardzo poważnym problemem jest to, że jest to film o Annabelle, a jej prawie w ogóle nie ma. Twórcy to nam jakoś tłumaczą, że ,,ona za to wszystko odpowiada''. Kompletnie nie rozumiem tej decyzji, ponieważ no kurcze, to jest już nawet trylogia o tej postaci, a ja o niej jeszcze prawie nic nie wiem, poza jednym, że umie opętać ona każde stworzenie. Do tego mamy jeszcze jakąś paradę straszaków i w pewnym sensie jest to dosyć ciekawa propozycja, ponieważ najprawdopodobniej każda z tych postaci dostanie swój własny film. Już dużo się słyszało o filmie ,,Crooked Man'' i to jest też w pewnym sensie mądra decyzja, ponieważ postać ta stanowiła ważny segment w tej drugiej ,,Obecności''. Mnie jednak martwi jedna rzecz. Uniwersum te ma niesamowity potencjał, wręcz chce się w ten świat wejść, a tu dostajemy takie produkcje, których nie chce mi się oglądać już nigdy więcej, bo są złymi filmami. Natomiast chciałbym od razu przejść do wątków, z którymi bywa różnie. Mamy tą główną historię, mimo wszystko 3 sympatyczne bohaterki i muszą właśnie zmierzyć się one z tymi wszystkimi potworkami, straszakami, ale reżyser, Gary Dauberman nie chce nic więcej zaoferować, ponieważ te wątki w pewnym momencie się rozlatują, a także my po prostu o nich zapominamy. Tak miałem z tym wątkiem 11 urodzin Judy, ponieważ chce ona na tą swoją imprezę zaprosić ludzi, którzy jeszcze ją w pewnym stopniu akcpetują, to jakoś jest tam jeszcze podkreślane, a już w połowie filmu do tego się nie wraca zupełnie. Powaga w tym filmie również nie jest zachowana całkowicie, tylko to jest na zasadzie, aby z tego filmu mieć bekę. ,,Annabelle wraca do domu'' nie można absolutnie traktować na poważnie, bo wtedy się całą przyjemność z oglądania traci. Jakąkolwiek przyjemność. A wracając do tych wszystkich straszaków, to wszystko jest zbudowane na zasadzie takiego domu strachów. Faktycznie można się czasem przestraszyć, ale to jest bardziej takie ,,przestraszanie się'' niż taka groza w stu procentach, którą dostałem np. w ,,Us'', gdzie można było się przestraszyć nie tylko z tego, że coś nam wyskoczy, czyli tradycyjny jump scare, a wydarzenia te na trwałe osadzały nam sie w głowach i to już pozwalało na to, abyśmy my rzeczywiście się bali tego, co się dzieje na ekranie.

Właśnie co do tej grozy o której już wspominałem, to w tym filmie jest naprawdę dosyć scen, które nic nie wnoszą do tej opowieść, zupełnie nic, a są budowane wyłącznie pod jump scare. Mamy wręcz całkowite sekwencje, które nic nie dodają nawet do narracji tej produkcji. Nawet już ta sama lalka nas nie straszy, ponieważ twórcy starają się straszyć nas innymi, zupełnie niemającymi nic wspólnego z tą postacią, poza tym, że schowane są w tym samym pokoju, demonami, potworami. Tak samo było zresztą z ,,Zakonnicą'', więc coś już o tym świadczyć. Natomiast co do aktorów, to mamy jedynie ich szóstkę: według mnie najlepiej oczywiście zagrali Patrick Wilson i Vera Farmiga, ale pod kątem całości najlepiej wypadła Mckenna Grace, którą ja już pokochałem w ,,Obdarowanych'', gdzie pokazała ten swój kunszt aktorski, a tu dała z siebie mimo wszystko jak najwięcej. Całkiem sympatyczna również była Madison Iseman, którą kojarze z ,,Jumanji: Przygoda w dżungli''. I to tyle. Mamy jeszcze tą Katie Sarife oraz Michaela Cimino i nic poza tym. To z kolei świadczy o tym, że film ten jest naprawdę oszczędny, porównując go do tych dwóch pierwszych części. Do tego Ci bohaterowie są tylko w jednym domu przez cały film. Tutaj naprawdę ogromne brawa dla tych, co odpowiadają za ten film, ponieważ jasne jest, że film ten sporo zarobił i zarobi przy tak małym budżecie. Czyli mamy już ustalone - prawdopodobnie będze część czwarta. Ale oby do tego nie doszło. W pewnym momencie nawet te postacie się rozdzielają i już wtedy myślałem, że może tu coś wreszcie zostanie kreatywnie pokazane, ale po co?

Jeżeli chodzi o scenariusz, to jest on lepszy od jedynki, od ,,Zakonnicy'' i trzyma ten sam poziom co dwójka. Niestety taka jest prawda i nic on nie wnosi do tego uniwersum, poza nowymi demonami. I żebyście mnie źle nie zrozumieli to na tym filmie można się nawet dobrze bawić, ale musicie wyłączyć myślenie i to jest takie pójście ze znajomymi, aby się trochę pośmiać, trochę przestraszyć i zjeść popcorn, tym bardziej, że trwa teraz loteria w Cinema City i można wygrać np. średni popcorn za 10 zł, więc tym bardziej zaoszczędzicie. Co do efektów technicznych, to momentami dla mnie było zbyt za ciemno, to po pierwsze, a po drugie - scenografia nic nowego nie pokazywała poza domem i oczywiście kurnikiem! Ale w ostatecznym rozrachunku, ,,Annabelle wraca do domu'' pod kątem wizualnym i techniczym jest nawet całkiem udany. Jednakże teraz zwracam się z prośbą do was. Czy ktoś może mi wreszcie wytłumaczyć, o co chodzi z tytułem filmu? Czy ja coś przegapiłem, bo nie umiem tego zrozumieć kompletnie, dlaczego ona wróciła do domu? Ona tam powstała, ktoś ją tam zbudował, czy to jest tytuł wymyślony tylko dlatego, że tam grają Warrenowie? Do dziś się zastanawiam, a wy piszcie w komentarzach, jak wy odbieracie ten tytuł.

Podsumowując, trzecia część ,,Annabelle'' dostaje ode mnie 3 / 10. Można się na nim mimo wszystko dobrze bawić nawet, dlatego te 3 gwiazdki, a nie dwie, ale można się też na nim wynudzić. Nie jest to nic specjalnego, jednak jestem trochę zawiedziony, ale nadal czekam na trzecią część ,,Obecności'' oraz na ,,To: Rozdział 2'', które może i nie należy do tego uniwersum (chyba), ale pierwsza częśc była świetna. To wszystko i do zobaczenia w kolejnej recenzji!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones