PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=827355}

Annabelle wraca do domu

Annabelle Comes Home
5,5 30 743
oceny
5,5 10 1 30743
4,2 6
ocen krytyków
Annabelle wraca do domu
powrót do forum filmu Annabelle wraca do domu

Jestem weteranem horrorów, uwielbiam obecność bo był to naprawdę przełomowy horror, skupiał uwagę widza, zaskakiwał itp Annabelle początkowo tez, zarówno 1 jak i 2 powodowała, ze czuło się respekt do tej lalki i wiadomym było, ze jak jest Annabell w chacie to uciekaj! Ten film spowodował, ze jakby pojawiła się u mnie w domu to bym zapytała „kawa czy herbata?”. Zero fabuły, zero akcji. Aktorki miały cały czas ta sama mine.

Uwielbiam tez ich reakcje - o mleko spadło ze stołu chociaż postawiłam je na środku (ahh to pewnie wiatr), lalka która jest zamknięta na milion zabezpieczeń pojawia się pod łóżkiem? (Aa to nic takiego, tylko zrobię zdziwiona mine). Przecież normalny człowiek by spier.... . Blondynka oczywiście największa bohaterka, druga Pani Worren. Wszędzie pójdzie, wszystko zrobi. Włożę rękę w pudełko! O już wyciągnęłam klucz. Pójdę do szafy! O lekko się poszarpalam się ze swoją zmarła postacią, która w ogóle mnie nie zdziwiła! O i już mam megademoniczna lalkę, która panuje nad milionem demonów :) bo żaden wtedy jej nie mógł powstrzymać co nie? Tak samo raz ta Mary Jane (sorry nie pamietam jak miała na imię bo było to bardziej nudne od tego filmu) nie mogła otworzyć drzwi bo jakaś siła tego nie chciała, ale potem gdy pokój gdzie jest milion duchów mógł za moment zabić Ich koleżankę brunetkę (akcja telefon) dziewczynki swobodnie otworzyły drzwi.

Akcja z wilkiem to już no comment. Ludzie z monetami na oczach i jakieś bezsensowne opowiadanie o przewoźniku co w ogóle nie miało zastosowania w fabule oprócz tego, ze dawali Mary Jane donejty bo co chwile spadała moneta.

Była sytuacja, gdzie liczyłam, ze „aaa zaraz chyba będzie taki zwrot akcji, ze petarda” to jak Danielle? Powiedziała - zobacz ta dziewczyna wyglada jak Ty! Mówię yeeeah pewnie ona miała kiedyś jakaś siostrę bliźniaczkę, która jest zaklęta w tej lalce i zaraz...albo jakiekolwiek inne powiązanie, ale Nie! Nic, nafing, tak se o tym wspomniała i tyle. Widocznie scenarzysta uznał, ze to będzie petarda jak ona to powie i powiedziała.

A koniec? Bardziej cukierkowo się nie dało i jeszcze tekst Pani Worren jak gadała z jej ojcem, co? Kiedy? Ratowała innych ludzi i akurat jej ojciec wtedy pomyślał „a wpadnę, bo przecież on na pewno wie, ze opiekunka kumpluję się z moja córka i wpadnie w weekend do nich na chatę”.

Już nawet nie chce myśleć co tam było złe bo by ta „recenzja” wyniosła 10 stron, a nie chce was zamęczać. Kto tez tak uważa?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones