Mam wrażenie, że w każdej francuskiej sensacji pozytywnym bohaterem jest albo bandzior (choćby pewien zabójca L. :) lub przynajmniej osoba łamiąca prawo w jakiejkolwiek postaci (Yamakasi). Francja to chyba najbardziej policyjne państwo zachodu. Może stąd taką sympatią obdarza się tego typu postacie.