To jeden z tych filmów, może nie wybitnych, ale po których obejrzeniu człowiek zaczyna rozmyślać i zgłębiać tematykę poruszoną w fabule. Lubię takie produkcje i z reguły długo je pamiętam. Choć, jak dla mine, reżyser trochę za bardzo namieszał w sferze emocjonalności bohaterów i budowaniu tajemnoczej atmosfery, przez co w paru scenach nie do końca wiedziałem o co bohaterom chodzi.
Ale za to fajnie został pokazany narastający obłęd bohaterki - te krótkie przebłyski pamięci, szybkie ujęcia itd. Natomiast, mimo, że film nie jest za bardzo naukowy, to sam koncept fabuły oraz poruszenie kwestii teleportacji i ryzyk z tym związanych, a także pomysłów na wykorzystanie teleportacji w praktyce, bardzo ciekawe. Ciekawa jest tez dyskusja bohaterki z dziewczyną w bibliotece. Ogólnie film wart obejrzenia bo mocno wpływa na wyobraźnię.
Pomyłką jest natomiast sam tytuł filmu, bo nie ma tu nic o antymaterii. Choć może to jest jakaś metafora, której nie wyłapałem.