PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=115299}

Blue Spring

Aoi Haru
7,5 1 018
ocen
7,5 10 1 1018
Aoi Haru
powrót do forum filmu Aoi Haru

Osadzenie akcji filmu w porze wiosennej, okazało się być rewelacyjnym pomysłem. Jak patrzyłem na to boisko – mimo tego, że płyta była już mocno wysłużona – widziałem magiczne miejsce, gdzie kwitnące za bramką wiśniowe drzewka, posadzone w równym rzędzie wzdłuż chodnika, przypomniały mi czasy szkolne , gdzie początek wiosny zwiastował rozpoczęcie sezonu na grę w piłkę oraz zakwitające w obrębie boiska drzewka śliwek-mirabelek, których piękne białe kwiaty i unoszący się zapach były nie do podrobienia… Samo to, że do budynku tego japońskiego liceum droga prowadziła przez boisko, jest dla mnie mistrzostwem świata – zanim wejdziesz do budy masz chwilę, by ciałem i duchem zaistnieć w miejscu, które bankowo odwiedzisz z kumplami tuż po zajęciach i wspólnie będziecie grali do upadłego… Ale do rzeczy.
Głównym bohaterem filmu jest Kujo – niepokonany w grze w „klaśnięcia”, będącej swoistym sprawdzianem zręczności i odwagi, w której zwycięzca zyskuje szacunek i władzę. Z początku, jako szef grupy, nie daje sobie w kaszę dmuchać i pokazuje, gdy trzeba, kto tutaj rządzi. Jednak z biegiem czasu wyraźnie traci tym zainteresowanie(którego chyba od początku nie miał zbyt wiele), co dokumentuje scena, w której jego przyjaciel Aoki zaczyna przejmować teren, a Kujo w tym czasie biega z piłką po boisku, jakby wiedział doskonale, że to jest to, co naprawdę kocha… „Powinieneś zrobić karierę w świecie jak Nakata” – to właśnie Aoki zawsze mu to powtarzał. Kujo zdaje się być jednym z wielu zagubionych chłopaków swojego pokolenia. Stwierdza zdecydowanie, że szkoła to raj, co dobitnie uświadamia widzowi, że jest to dla niego miejsce beztroski, swobody i dobrze znanej rzeczywistości, stojącej w opozycji do niepewnej przyszłości i czekającej odpowiedzialności po jej ukończeniu. Gdy na szkolnym korytarzu dochodzi do nieuniknionego starcia obu chłopaków, Kujo robi to bardziej dla zasady, Aoki natomiast pretenduje do objęcia przywództwa na własnych zasadach. W tym wszystkim pojawia się jednak promień światła w postaci zatrudnionego na tym terenie ogrodnika, który sprawia, że z Kujo zaczyna się dziać coś pozytywnego – podlewa i pielęgnuje nasiona, nie wiedząc, co z nich wyrośnie, tak jak i my nie wiemy, jak rozwinie się nasze życie…
Jedynym miejscem toczących się wydarzeń jest szkoła – twórcy filmu nie wprowadzają wątków życia pozaszkolnego(wyjątkiem jest tutaj epizod z Yakuzą) – rodzinnego czy miłosnego, co w moim przekonaniu działa w filmie na plus, sugerując jednocześnie, że może w ich życiu nic takiego nie miało miejsca lub było po prostu kompletnie dla nich nieistotne.
Film ukazuje ciemną stronę wielu japońskich szkół, w których sporym problemem jest przemoc. Nie koncentruje się ona w tym wypadku na jednostce, będącej ofiarą znęcania we własnej klasie - co jest typowym przykładem tego typu praktyk w Japonii - lecz ujmuje sytuację nieco szerzej, starając się jednocześnie ukazać motywy pojawiającej się przemocy, która dosięga niejednokrotnie nawet samych nauczycieli. I to właśnie powody zdają się być tutaj najważniejsze.

Wydaje mi się, że jest to film, z którym „warto się przespać”, w pewien sposób go przetrawić. Długie godziny w mojej głowie rozbrzmiewała świetna muzyka punk-rockowego zespołu Thee Michelle Gun Elephant(czy tylko ja wyczuwałem brytyjskie wpływy?), która doskonale pasowała do przedstawionej widzom historii.


- „Czy nie ma takich kwiatów, które nigdy nie kwitną?”

- „Kwiaty są stworzone, by kwitnąć. Nie żeby usychać. Ja zdecydowałem się w to wierzyć.”

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones