Ale ten film nie jest całkowicie produkcji Japońskiej. O ile mnie pamięć nie myli jest USA/Japan co z resztą cudownie widać od sceny w tytułowym apartamencie, kiedy giną trzy dziewczyny na raz. Tak gwałtowna zmiana klimatu, ten sztuczny dym i włosy przypominające druty kolczaste. Litości! W tym momencie przestałam sie bać i miałam napad niekontrolowanego śmiechu. Cały klimat i napięcie diabli wzięli, choć przyznaję, że byłam zaskoczona zakończeniem. Cwany duch nie powiem.
A najlepsze jest, że muzykę także robił mój ukochany zespół i tylko dzięki temu obejrzałam.

Nie no jak dla mnie film rewelacyjny.Naprawdę momentami straszny,trzyma w napięciu i fabuła też nie jakaś strasznie banalna.Chyba się przekonałem do Japońskich horrorów :)

"Niekontrolowany śmiech"? Wpadłaś w histerię? ... Niezła rekomendacja, muszę więc film obejrzeć skoro takie wywołuje emocje.

niestety na tle innych azjatyckich horrorów ten jest przerażajaco słaby. Obejrzyj sobie Shutter, obie części Klatwy, Ring, Nieodebrane połączenie czy Opowieść o dwóch siostrach a zobaczysz nędzę Apartamentu 1303

zgadzam się.... nędza, w dodatku nudna nędza......

podobnie, nie polecam... są fabuły, w których japończycy potrafia przestraszyć... nie na żarty...