PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=604188}
5,7 12 862
oceny
5,7 10 1 12862
Apollo 18
powrót do forum filmu Apollo 18

Oglądając ten film faktycznie myślałem że jest on "oparty na faktach" a na samym jego rozpoczęciu pisało że został on zmontowany z materiału ze strony do której linku nie mogę podać, który niby jest tym co nagrali kosmonauci, ale gdzieś w połowie filmu mówią, że Departament Obrony potrzebuje zdjęć, czyli nikt nie mógł ich "podglądać" w czasie wykonywania swojej misji. Na sam koniec filmu statek w którym ucieka kosmonauta (obejrzyjcie sobie film, bo nie chce mi się tłumaczyć o co dokładnie chodzi) zderza się z drugim co oczywiście skutkowało zniszczeniem obydwóch pojazdów, co pokazuje, żę kamera z nagraniem musiała zostać zniszczona! To skąd wzięło się to wideo, skoro nikt nie miał do niego dostępu oprócz tych co go kręcili? Na sam koniec po krótkim prologu widzimy (jakże nie inaczej) scenariusz i reżyserię (patrz 1 linijka), więc twórcy zdecydowanie robili nas w konia! Film który miał być taki dokumentalny, stał się skupiskiem nagrań amatorską kamerą. Strona do którego linku nie mogę podać też pewnie została stworzona przez filmowców (tak jak cała fabuła), ponieważ jest cały czas zablokowana, bo reżyserowi pewnie nie chciało się robić dodatkowych godzin filmu (80 dokładniej). Film jest całkiem dobry ale niektóre momenty są aż nierealne. Mam nadzieje że ten kto to przeczyta, przestanie się bać tego co jest (a raczej tego czego nie ma) na księżycu. Link do tej "prawdziwej" taśmy jest podany na samym początku filmu. Film dostaje ode mnie 6/10.

ocenił(a) film na 7
lin606

No faktycznie, skąd mogli wziąć te wideo, i dlaczego aktorzy którzy tam grają żyją. Przecież zginęli w tym "dokumencie". Podejdź trochę z dystansem do tego filmu, jako ciekawa alternatywa spojrzenia na zakończenia lotów na księżyc.

Nepritomny

a nie braliście pod uwagę, że wszystko było wysyłane radiowo na Ziemię...? Oczywiście, że to fikcja, ale przynajmniej to się trzyma kupy

ocenił(a) film na 4
Dieselman

Gdybyś doczytał dokładnie mój post (lub uważnie obejrzał film) to byś pamiętał że mówili: "Departament obrony potrzebuje tych zdjęć! Musimy wrócić!" czyli nikt nie mógł ich obserwować, racja? :)

lin606

nie oglądałem go tak dokładnie, to były tylko moje domniemania

ocenił(a) film na 7
lin606

Ja oglądałem dokładnie i astronauci podejrzewali, ze departament ich podgląda. Mimo, że scenariusz jest oczywiście zmyślony to takie wytłumaczenie jest dla mnie logiczne. Skąd by inaczej wiedzieli, że ten drugi astronauta na Księżycu jest zakażony, musieli wychwycić na kamerach moment zakażenia (mi on jakoś umknął). Myślę też, ze wysłali ich tam właśnie jako króliki doświadczalne i liczyli się z tym, ze obydwaj zginą.

Nepritomny

Wszystko było radiowo przesyłane na ziemię. Nie wiem tylko, czy za pomocą tych niby przekaźników PSD5 którymi mieli monitorować aktywność ruskich a które w rzeczywistości nadawały sygnał. Czy może w jakiś inny sposób. W pewnym momencie sami się o tym zorientowali, pada zdanie... "Te wszystkie kamery Ben... Oni to oglądają... Jesteśmy świnkami doświadczalnymi"

lin606

Chyba sobie żartujesz.... Uwierzyłeś, choć na kilka sekund , że to prawdziwe??? I czujesz się oszukany bo jednak zaczynasz się orentować, że to zwykły film? To film, graja w nim aktorzy! Wojny gwiezdne tez zaczynają sie od tekstu, że dawno temu w galaktyce, co nie oznacza, że to prawda. Myślisz, że jakikolwiek urząd państwowy ujawni jakikolwiek dokument, nie wspominając o wyprawach w kosmos ? :)

ocenił(a) film na 6
Martes_foina

...taaaak dokonał istotnie niesamowitego odkrycia...na miarę dekonspiracji Mikołaja ;-)

ocenił(a) film na 5
Owenyeates

hahaha :D

ocenił(a) film na 4
Martes_foina

Ok, minęły 3 lata odkąd to napisałem i dopiero teraz postanawiam faktycznie odpowiadać na inne posty. Ok. Cóż, nie chodziło mi o to, że wierzyłem, że to się zdarzyło, tylko o to jak próbowało nas przekonać, że jest prawdziwe. Zrobiłem po prostu podsumowanie tego, co w scenariuszu nie do końca pasowało do tego co próbuje pokazać. Pisałem o tym, że jest pełno błędów, które nie pozwalają uwierzyć w to co się dzieje. Racja, napisałem, że uwierzyłem w ten film, ale na początku. W końcu jak jest napisane, że oparte na faktach itp w to zwykle się wierzy, zwłaszcza jak się ogląda film pierwszy raz, nie mając pojęcia co się tak na prawdę ogląda. Szczerze, odkąd obejrzałem tamten film patrzę bardziej sceptycznie na tego typu produkcje i po prostu nie przejmuję się tak bardzo. Oglądam na prawdę dużo filmów, które zwykle są dobre, dlatego takie rzeczy, które są pokazane w tym filmie mnie zirytowały. Mam nadzieję, że jako ktoś, kto również ogląda filmy, zrozumiesz o co mi chodzi, albo raczej - chodziło. :)

ocenił(a) film na 4
lin606

Stary większość a wręcz wszystkie filmy oparte na faktach są nie prawdziwe bądź przekolorowane maksymalnie a ten film to jeden z tych który od razu wydaje się bajką wymyśloną przez twórców ze względu na to że takie głupoty sprzedają się fantastycznie a nakład jest mizerny.Ja już od dawna nie biorę taki rzeczy na serio zresztą przekonałem się że biograficzne filmy również są zakłamane.

ocenił(a) film na 8
DemiaN

Te słowa na początku jakiegoś dokumentacyjnego filmu, które zwykle się pojawiają " oparty na faktach " . Nie zawsze przecież oznacza prawdę, sami filmowcy mogli taki napis dać aby wzbudzić u widza dodatkowe emocje a także myśl, że to zdarzenie kiedyś miało miejsce w czasie. Większość z tego to brednie nie udowodnione aczkolwiek nie mówię, że wszystko jest sfałszowane :)

lin606

Szczerze mówiąc już prędzej uwierzę że na księżycu są kamienie-pająki niż jakieś idiotyczne roboty jak to było w głupim Transformers 3 ;P Wiadomo film to fikcja ale można potraktować go jako chęć pokazania jaki kłamliwy jest rząd USA a dokładniej ich departament stanu bo to akurat nie ma wątpliwości.

ocenił(a) film na 5
PiTeRmEiStEr

no tak, jesli dzięki jakiejkolwiek fabule jakiegokolwiek filmu możemy zarzucić USA zakłamanie w dowolnej sprawie (nieważne, byle było), to czy to komedia, dramat, czy fantasy, to zapewne jest to 100% prawda! Precz z (h)amerykańskim kłamstwem!

ocenił(a) film na 5
lin606

Ile już było filmów, które promowano jako "oparte na faktach" tylko po to, by podbić oglądalność? "Blair Witch Project" - chyba pierwsza produkcja, która zaststosowała ten patent, z pełnym sukcesem zresztą - brak powszechnego dostępu do netu i brak sieci społecznościowych spowodował taki szum wokół filmu, że ludzie walili do kin drzwiami i oknami :)

Co dalej? Hm...."Strangers"? Chociaż tutaj mogłbym oddać rację reżyserom i zgodzić się, że przedstawiana historia była autentyczna. "Paranormal Activity" :D w pierwszej części zdaje się był fragment o tym, że "bejzd on tru iwentz" :)

No i oczywiście - mój faworyt - "Czwarty stopień"!!!! :)

Mówiąc krótko - chcesz sprzedać film? Mów, że na faktach, a naiwni ludzie to "kupio"!:)

ocenił(a) film na 4
Einshaew

Te filmy to taka sama prawda, jakoby Franz miał strzelać od papieża.

lin606

Przecież to taka sama prawdziwa historia, jak w Blair Witch Project... Do takich filmów należy podejść z dystansem, bo to najczęściej chwyt marketingowy, żeby wzbudzić ciekawość. Pomijając sprawę z kamerkami, jest mnóstwo błędów i niedociągnięć w filmie, chociażby fakt, że aktorzy sobie swobodnie biegają po powierzchni księżyca...

Filmy mogą być inspirowane prawdziwymi historiami, ale (jak już wskazano powyżej) w filmach są najczęściej podkoryzowane, na potrzeby produkcji.

ocenił(a) film na 5
Pritchard_

dokładnie, nie pamiętam zbyt dobrze ale chyba w niektórych ujęciach z wnętrza kapsuły twórcom "zapomniało się" o stanie nieważkości :)

Ogólnie film zły nie jest - ma w cobie to coś, co zachęca do obejrzenia do samego końca.

ocenił(a) film na 8
lin606

W Paranormal Activity było to samo. Żeby w to choć na sekundę uwierzyć to trzeba być głupim.

ocenił(a) film na 3
lin606

wg. mnie to tak było: reżyserom się nudziło więc nagrali jakiś "dokument" który tak na prawdę zrobił ludzią wodę a mózgu

ocenił(a) film na 4
lin606

To thriller, Sci-Fi, a nie dokument. Wg mnie tego typu filmy, niby oparte na faktach a w rzeczywistości mistyfikacja mająca na celu zainteresowanie widza, powinny stanowić odrębny gatunek filmowy. A wszystko zaczęło się od filmu "Piknik pod wiszącą skałą", przy tworzeniu którego autorzy wpadli na genialny pomysł, że film będzie lepiej się sprzedawał jeśli zakomunikują i rozgłoszą w mediach autentyczność przedstawionych wydarzeń. Później to już naśladowcy zasypali nas podobnymi produkcjami: "Blair Witch Project", czy ostatnio "Tragedia na przełęczy Diatłowa". Są to filmy, których sposób kręcenia (m.in. chaotyczność, nieskoordynowane ruchy kamery, wstrząsy kamery, gwałtowne przejścia i obroty, itp.), przypominający amatorski, ma sugerować, że nagranie jest autentyczne, zrobione przez świadków lub uczestników faktycznych wydarzeń, znanych przeciętnemu widzowi z innych mediów (np. miejskiej legendy jak w przypadku "Blair Witch Project"), a nie wyprodukowane w Hollywood.

ocenił(a) film na 6
dingo21

" Wg mnie tego typu filmy, niby oparte na faktach a w rzeczywistości mistyfikacja mająca na celu zainteresowanie widza, powinny stanowić odrębny gatunek filmowy " tak bo właśnie jest to odrębny gatunek filmowy, nazywa się "Found footage" . http://en.wikipedia.org/wiki/Found_footage_%28genre%29

ocenił(a) film na 6
lin606

w Blair Witch Project też wierzyłeś? :D haahahahhahaha

ocenił(a) film na 8
lin606

Naprawde myslales ze to dokument? Prawdziwy??? :D podziwiam :):):)

lin606

O wow, albo szczyt naiwności albo głupoty.

ocenił(a) film na 6
lin606

A tak na serio: czego ty się spodziewałeś?

ocenił(a) film na 4
Freeman_10

Czegokolwiek. Oglądałem to w ciemno.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones