Też dotrwałem do końca i uważam to za całkiem niezły sukces :p ponieważ film do najciekawszych to nie należy

zgadzam sie gnicik troszke, ogladajac go spodziewalem sie jakiegos hmmm wiekszego rozwoju tej sytuacji ale jednak sie zawiodlem 2/10

Mam podobnie, za sukces uważam poświęcenie się i dotrwanie do końca - miałam nadzieję że chociaż końcówka coś wniesie, nie wiem wskaże wg o co chodzi głównej bohaterce, bo ja się poddałam - nie mam pojęcia jaki miał być przekaz. Pomijam że z filmu żaden thriller, raczej kiepski dramat z jednym dość kiepsko sprzedanym problemem jakim jest przemoc rodzinna.