film sie zaczął , obejrzeliśmy z żoną 10 minut i ona poszła sie kąpać.
po 5 minutach wyszedłem do drugiego pokoju i usiadłem do kompa.
telewizor grał.
jakieś 5 minut przed końcem filmu poszedłem do pokoju gdzie leciał ten film
po fajki...i wtedy zona wyszła z łazienki.
Teraz się ze mnie smieje, że obejrzałem cały.
Jak mam jej udowodnic , ze wcale nie oglądałem tego scierwa?
rozwiedz sie z nią!
jak wogóle można wytrzymać z kobietą co 1h 15 min w łazience siedzi?
musi być baaardzo nieładna ze tyle czasu spędza na doprowadzeniu sie do porządku!
Twoje nawoływanie z początku podniosło mi ciśnienie...ale zajrzałem na Twój profil by się przekonać jakiś to porządny i poważny, że takie żarty wzbudzają Twoje oburzenie.
Cóż.. .przejrzałem Twoją liste uwielbionych filmów i już reszte tego posta pisze z podłogi. Nie wiem czy jeszcze dziś wstanę.
(Nazwał mnie spamującym dzieciakiem lol)
hehe jakie filmy lubię?
Lubię te co lubię i nic ci do tego dzieciaku bo napewno nie jesteś dorosły po słowach "lol"
ahahaha - nie dość , żeś prosty w konstrukcji to jeszcze..."nie za ostry" jeśli zwrot "lol" jest dla Ciebie jakimkolwiek wyznacznikiem co do osób go używających. Zwłaszcza w piśmie i zwłaszcza w sieci.
Ponieważ jesteś najwyraźniej typkiem, który będzie zawsze musiał jeszcze coś dodać do postów - więcej Ci nie odpiszę bo mi szkoda czasu. Jeśli się pomyliłem i już nie napiszesz - chwała Ci i chałwa.
i ja też Cię uwielbiam.
Ale uwierz mi , że jeśli wdepnie się w g.. to lepiej to jak najszybciej zetrzeć z buta niż zaczynać analizę składu.
Nie udowodnisz, ale przyznam że to najgorszy film jaki obejrzałem w tym roku. Był tak zły że aż, wbrew sobie, obejrzałem go do końca. Efekty specjalne tak słabe, że aż zabawne; w Odysei Kosmicznej z lat 60-tych były 100 razy lepsze. Pozdrawiam wszystkich filmowych masochistów ;)
A ja durna zamówiłam go sobie na domowej wypożyczalni VOD i straciłam 5 zł co za badziewie. Najpierw będę czytała opinie o filmach, a potem będę wydawać na nie pieniądze. Za te 5 zł mogłam zjeść tabliczkę dobrej czekolady i wprawiłabym się w dobry nastrój, a tu zmarnowałam czas i kasę. Ojojo :(
rzeczywiscie z czekolady byłby zdecydowanie większy pożytek niż z obejrzenia tego filmu :)