świetna czarna komedia. wiadomo - Capra jest mistrzem.
ale na podstawie tej sztuki był w swoim czasie w polskim teatrze TV spektakl - i nie wiem, czy nie był lepszy od filmu Capry. Jedną z ciotek grała Kwiatkowska. A Michnikowski w roli Brewstera nie robił Frankensteina (jak Karloff samego siebie), tylko Hitlera. to była rewelka.