PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31580}

Asfaltowa dżungla

The Asphalt Jungle
7,4 4 038
ocen
7,4 10 1 4038
8,0 11
ocen krytyków
Asfaltowa dżungla
powrót do forum filmu Asfaltowa dżungla

Maraton wakacyjny 2009

ocenił(a) film na 8

W tym temacie dyskusję prowadzą uczestnicy wakacyjnego maratonu filmowego, co nie znaczy, że komentarze innych użytkowników portalu są niemile widziane - wręcz przeciwnie - włącz się śmiało do rozmowy, jeśli masz tylko ochotę :)

Więcej o maratonie wakacyjnym przeczytasz tutaj: http://www.filmweb.pl/blog/entry/494523/(+).html
_____________________

Uwaga!!! Komentarze w tym temacie mogą zawierać [SPOJLERY]

ocenił(a) film na 8
nawka

Nie gadaj tak do mnie! - czyli honor przestępcy

No proszę, a jednak kino gangsterskie może być przekonywujące i bardzo dobre.
Plan był doskonały, a rezultat był taki jakby brał w tym udział Woody Allen, czyli całkowita klapa.
Świetne mocne widowisko z ciekawymi różnorodnymi charakterami. Przekrój postaci, od twardych honorowych mężczyzn, inteligentnych kulturalnych złodziei (mających też swoje małe słabości), przez sprytnych, umiejących się ustawić tchórzy, miękkich biznesmenów bankrutów, skorumpowanych, dbających o zewnętrzny wizerunek, gliniarzy po niezłomne, wierne kobiety i sprawiedliwych, lojalnych policjantów.
W moim odczuciu film jest właśnie pochwałą wysiłku, trudu i wytrwałej konsekwentnej pracy, policji (patrz scena, w której komisarz policji odpowiada dziennikarzom).

Dobre wrażnie sprawia słodziutka Marilyn Monroe. Sterling Hayden kojarzy mi się z Harrisonem Fordem, tylko za rzadko się szelmowsko uśmiechał. Podobał mi sie też Louis Calhern i jego kwestia "zbrodnie to tylko kalekie dziecko ludzkiej zaradności", choć chyba lepiej by brzmiało "ludzkiej bezradności".

Życie gangstera w latach 40. i 50. musiało być cholernie ciężkie, nawet do brudnej roboty musiał chodzić pod krawatem ;)

ocenił(a) film na 8
Lejzorek

Te 5 minut Marilyn bardzo mi się podobało. Wyciągnęła co mogła maksymalnie ze swojego pobytu na ekranie. Niby obowiązywał kodeks Haysa wtedy, ale chyba nikt nie jest w stanie uwierzyć, że to jej wujek - nawet policja kiwa z niesmakiem głową w filmie nad demoralizacją Emmericha, że on jest nawet gorszy od innych bo "ktoś, kto wykorzystuje swe wykształcenie i wiedzę do obchodzenia prawa, to najgorszy typ człowieka" - stąd łatwo o sympatię dla tych honorowych przestępców, bo oni byli szlachetniejsi od adwokata. Klapa akcji musiała być wpisana myślę w fabułę obowiązkowo, że przez wzgląd na ten kodeks ówczesny, żeby było jasne dla widza, że zbrodnia nie popłaca. Ta pochwała policji wyszła drętwo jednak w filmie, no jasne że więcej fajerwerków daje przemoc itd - jak czytam postulaty tego kodeksu to myślę, że film trzymający się na serio ich musiałby być niezwykle nudny. Tutaj się trzyma punktowo, dużo sugeruje, ale jest w końcu o skoku na jubilera - choć jest to wszystko niezbędne dla fabuły, ale jednak: uczy że musisz człowieku mieć zapewniony zbyt łupu, bo inaczej po co ci on. Ach i nie pokazuj zdjęć dzieciaków, bo dobrze na tym nie wyjdziesz ;)

Co do aktorów, to w porządku obsada. Każdy po trochu z dominacją Dixa (choć zawiodłam się na Sterlingu, bardzo nie - tak trochę tylko), ale mi najbardziej podobał się James Whitmore jako Gus :) I zdjęcia w porządku. Całość na serio bardzo, bez chwili uśmiechu (ewentualnie Marilyn trochę uśmiechu dodaje) - może za serio. Ale tak widać miało być.

"Jajp!" :D Skoro w krawatach to nie należy kupować francuskich kostiumów... takich obscenicznych "Jajp!" :)

ocenił(a) film na 8
nawka

O! Fajnie, że przypomniałaś Kodeks Haysa, zupełnie o nim zapomniałem.
Purytanizm jednak miał swój urok, a gagnsterzy mogliby nosić włosienice ;) Natomiast kompletnie nie miał zastosowania w przypadku Monroe, toż sam Haysa by usunął wszystkie punkty dotyczące erotyzmu, gdyby przewidział pojawienie się w kinie Marilyn ;)

ocenił(a) film na 8
Lejzorek

A może to tak było, że cały urok Monroe wypłynął dzięki temu kodeksowi poniekąd? Tam gdzie nie ma dosłowności, są jakieś dopowiedzenia umowne i zawoalowane zwiększa erotyzm Marilyn :)

ocenił(a) film na 9
nawka

Fajnie było przypomnieć sobie ten obraz po latach. Co prawda dzisiaj zdarzało mi się krzywić na nielogiczności fabuły (skarbiec oddzielony od sieci kanalizacyjnej niegrubą ścianką z cegły), ale mniejsza z tym. Generalnie noir - paluszki lizać. Niby od początku wiadomo, jak się cała ta draka skończy, a jednak emocji i zwrotów akcji nie brakuje. Galeria osobowości nad wyraz okazała. Stopień przerysowania/zmanierowania bohaterów też nieprzesadzony, w odróżnieniu od niektórych klasyków kina gangsterskiego lat 40/50 ubiegłego wieku. No, Jean Hagen w swych pierwszych kwestiach trochę jakby wyrwana z podrzędnej romantic comedy ze Spencerem Tracy, ale później jest już cacy.

9/10

ocenił(a) film na 8
Deix_z_gwiazdkom

A wiesz jak pukał w ścianę to też zauważyłam, że coś za prosto cegły wypadają :)
Jean Hagen nie była taka zła: jej gra była bardzo czytelna. Jej obecność sprawia, że dla każdego coś miłego jest w tym filmie. Tylko postać graną przez Dorothy Tree (żony Emmericha) uważam za całkowicie zbędną dla fabuły.

ocenił(a) film na 6
nawka

Film średni jak dla mnie. Plan napadu faktycznie doskonały, jednak szkoda że w ostateczności zakończony fiaskiem. Co do Marilyn Monroe to rzeczywiście jedna z lepszych ról w jej wykonaniu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones