Film oczywiście jest rewelacyjny ale jednak troszeczkę brakuje mu do ideału. Nie było dialogów w stylu Raymonda Chandlera (''Chandleryzmy'') które wniosłyby ten cyniczny humor. No i sprawa najważniejsza - zakończenie które moim zdaniem jest fatalne. To moralizatorstwo (ach zbrodnia nie popłaca) i złapanie ''Herr Profesora'' złodzieja dżentelmena. Kreacja Sama Jaffe`a była genialna i naprawdę szkoda że tak cudownie wykwintny człowiek musiał wpaść :( Mimo wszystko film ma u mnie bardzo mocne
8/10
Według mnie, to również świetny film. Podejrzewałam, że skończy się nie najlepiej. Ale wrażenie robi!
Tu nie chodzi o "zbrodnia nie popłaca", tu chodzi o przegraną bohaterów, o fatalizm, o to, że zło (z punktu widzenia bohaterów) musi zwyciężyć... To jedna z najważniejszych cech kina noir, wręcz jego istota.
a zapamiętałbyś zakończenie, w którym każdy z bohaterów kończy szczęśliwie, na wygranej pozycji? myślę, że moment, w którym Dix, jako ostatni bandyta na wolności, ostatkami sił wbiega na wybieg dla koni i pada na ziemię dopiero gdy dojechał do upragnionego miejsca ze swoich marzeń i snów jest doskonały. takiego zakończenia na pewno nie zapomnę. no i muszę się oczywiście zgodzić z kolegą powyżej, który napisał o istocie kina noir :)
W tamtych czasach nie przeszłoby zakończenie ze szczęśliwymi złodziejami i ich łupem. Tak więc kręcono takie filmy, a nie inne. Właśnie kolega wyżej dobrze napisał. Tym bardziej nie wiem do czego niektórzy tutaj piją. Należy doceniać takie produkcje, bo jednak balansują na pewnej granicy. Może lepszym przykładem odnośnie owego balansu jest "Człowiek z przeszłością". W każdym razie bardzo dobry film. Oba.
Btw. Ja też nie zapomnę.
rzeczywiście! pisząc poprzedni komentarz zapomniałem o cenzurze :) tym lepiej świadczy to o dawnych twórcach i ich oryginalnych pomysłach. między innymi dlatego uwielbiam kino lat 40, 50.. dziś filmowcy mają tak ogromne możliwości, że bierze się z tego, krótko mówiąc, tendencja do 'przedobrzenia'.
dzięki za polecenie 'Człowieka z przeszłością' , na pewno sprawdzę.
pozdrawiam :)
Też lubię to kino. Precyzując - najbardziej właśnie noir. Owszem, mają niemal nieograniczone możliwości, ale głównie przez gust szerszej widowni robią to co robią. Chociażby sci-fi z każdym rokiem ma większy potencjał, ale produkcje te są przeciętne (oczywiście jest parę wyjątków). Nie wierzę, że skończyły się dobre pomysły. pzdr
Jesta taki film oparty na faktach [autentycznych ] gdzie szajka w Argentynie podkopem obrobiła bank.
Z 6 zawodników 5 wyłapali w tydzień bo pokupili zasrańcy superterenówki i zaczęli rozdawać sute napiwki, a szef do dzisiaj nie został schwytany. Hej! .
A film był świetny, oglądałem go w TV zasrańcem będąc. H.
Słuszna racja, przez te elementy, a szczególnie głupowato moralizatorskie zakończenie, obniżyłem ocenę. A mogło być tak fajnie ...
Mnie w zakończeniu nie spodobało się coś innego. Ciężko ranny Dix Handley traci na jakiś czas przytomność za kierownicą samochodu, trafia pod opiekę lekarza, zostaje podłączony do kroplówki i po chwili podnosi się by jechać dalej. Chwiejnym krokiem wraca do auta i umiera dopiero chwilę po dotarciu na ukochaną farmę (oczywiście to on kierował pojazdem po ucieczce od lekarza, a nie Doll Conovan, lecz mimo to facet dał radę dotrzeć na miejsce). Uznałem to nawet nie tyle za naciągane, co wręcz nierealistyczne.