To jest jedyna rzecz, która mnie przeraża w zwiastunie, ten dubbing nie brzmi dobrze. Pamiętam, że w kreskówkach, nawet filmach był super. Mam jednak nadzieję, że się pozytywnie rozczaruję.
Obeliksa jeszcze bym przeżył, bo brzmi w miarę podobnie do tego co kiedyś, ale już Asteriks czy Panoramiks to tragedia... No i sorry, ale może i Fronczewski w miarę pasuje na Cezara, tyle że chyba już każdemu przejadł się jego głos
W dwóch ostatnich filmach aktorskich też nie był najlepszy. Pamiętam głos Asterixa z "Asterix na Olimpiadzie", nie był zbyt przyjemny, nie pisząc już o dopasowanym...
ten dubbing to jakieś nieporozumienie!!! :( a chciałem iść na to do kina.. NEVER!!! Głos Asterixa najgorszy :/
Właśnie, Obeliksa powinien dubbingować Jan Prochyra, Panoramiksa Henryk Łapiński, Juliusza Cezara Włodzimierz Press, a skoro Ryszard Nawrocki nie żyje, to Asteriksa chociaż Mieczysław Morański.
Kto odpowiada za tę skandaliczną obsadę dubbingu w "Osiedlu bogów"?
Dokładnie - jeżeli chodzi o głos Asterixa to obecnie pasuje tylko Mieczysław Morański.
Zgadzam się (no od wielkiej biedy Zborowski jako Obelix jeszcze też uchodził). Nie wiem co za idiota wpadł na pomysł z tym dubbingiem. Postawili na głośne nazwiska, napchali polskich celebrytów, jakby myśleli, że w ten sposób przyciągną więcej ludzi do kina. A w rzeczywistości spartolony dobór aktorów tylko kompletnie zniszczył odbiór filmu. Dzięki, ludzie od doboru aktorów, wielkie dzięki!
Otóż to, napchali celebrytów, których nazwiska w danym momencie przyciągały najwięcej kasy i najwięcej widzów - nie dobierali aktorów pod kątem pasowania do postaci i nadawania się do tych ról, tylko pod kątem popularności. Tak samo jak - dla porównania - swego czasu George Lucas zaangażował do roli spokojnego, statecznego mędrca - Mistrza Jedi Mace'a Windu - Samuela L. Jacksona, któremu najlepiej wychodziło granie twardych, brutalnych sukinsynów, gangsterów i glin, wrzeszczących i spuszczających łomot. A do roli mądrego mistrza, jeśli już koniecznie miał być ciemnoskóry, lepiej nadawaliby się np. Sidney Poitier, Morgan Freeman czy Forest Whitaker.
Jackson po prostu nie pasował do tej roli - grany przez niego Mace Windu był bezbarwny i praktycznie bez osobowości. Oczywiście to wina scenarzysty i reżysera, George'a Lucasa, a nie Jacksona. Na stronie dyskusji o George'u Lucasie właśnie m.in. o tym piszę.