Siadając do oglądania tego filmu miałem w pamięci stare części tej kultowej kreskówki, "Asterix Gall", "Asterix i Kleopatra", "12 Prac Asterixa"... Zaczynając oglądać najnowszą część spodziewałem się, że będzie podobna do poprzednich części. Wyróżniały się one prostym, lekkim i wszechobecnym dowcipem. Nowy Asterix ze starymi częściami ma tyle wspólnego ile Romuś Giertych ze szczególną teorią względności Einsteina. Z tego humoru pozostały 3 lub 4 motywy o podobnym poziomie dowcipu. Poza tym film zalatuje Disneyowskim cukierkowatym, przesłodzonym klimatem, a do tego te zupełnie zbędne sceny romansidłowe rodem Harlequina!!!Od tego filmu spodziewałem się czegoś więcej! Naprawdę zrobili z tego kicz, zwyczajne odcięcie kuponu od marki Asterixa i Obelixa. Z tematu można byłó wyciągnąć dużo więcej i w dużo lepszym stylu, a tak powstało dzieło typu www.disney.com i wtedy "copy" potem "paste" i jest dzieło.Nie polecam fanom prawdziwegó, starego, dobrego Asterixa, natomiast pozostali znajdą coś dla siebie.
Pozdrawiam!