Zakochałam się w tym filmie od początku. Świetna gra aktorska obojga głównych bohaterów, taka
minimalistyczna jakby miała stanowić kontrast dla całej reszty. No i odkryłam na nowo Diego Lunę,
który wreszcie nie wygląda jak 15-latek. A ponieważ jestem babą, oczywiście zakończenie nie
spodobało mi się i oczywiście wolałabym, aby główni bohaterowie żyli długo i szczęśliwie. Ale jakoś
od początku wiedziałam, że reżyser na to nie pozwoli i tak naprawdę zakończenie mnie nie
rozczarowało. W takim świecie nie ma szans na szczęście choć Gabriel desperacko próbuje to
zmienić.