Pierwsze co rzuca się na język po obejrzeniu, to, że Fiat wyłożył pieniądze na ten film. Ogląda się go trochę jak reklamę Fiata Tempry. Z dzieciństwa pamiętam prospekty motoryzacyjne, samochody na tle różnych pięknych zakątków świata. Tutaj mamy to samo, tyle że w ruchomych obrazach. Ale całkiem to sympatyczne kino jest.