PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=299113}
7,4 790 451
ocen
7,4 10 1 790451
6,7 45
ocen krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Na pierwszy rzut oka Avatar wydaje się strasznie prostolinijny, przewidywalny i nic nie wnoszący do kinematografii będący jedynie futurystyczną ekranizacją Pocahontas... Nic bardziej mylnego.

Polecam lekturę http://en.wikipedia.org/wiki/Themes_in_Avatar

Zacznijmy od tego, że filmy Sci-Fi nie należą do bardzo treściwych i głębokich. Dają jedynie do myślenia, poruszając zagadnienia bioEtyczne, będąc przestrogą na temat nadchodzącej przyszłości. Jest to kino budzące refleksje i dające do myślenia, ale przede wszystkim kino AKCJI i kino ROZRYWKOWE. Samemu zaś Avatarowi niczego nie brakuje w przekazie czy treści porównując z istotnymi, kultowymi, najlepszymi obrazami Sci-Fi w historii kina. Jedynym problemem Avatara jest jedynie jego prostota przekazu, celująca w niezbyt wymagającego widza.

Jeśli się zastanowicie i wybierzecie jakikolwiek losowy film Sci-Fi, to zauważycie że treści są równie banalne, albo banalniejsze niż w Avatarze. Mało który ma bardziej rozbudowaną treść, ilość zdarzeń, punktów zwrotnych, poruszanych tematyk i odwołań do kultury, polityki, socjologii, religii, historii.

----------------------------------------------------------

Zastanówmy się nad tym jaką treść, przekaz i głębię oferują nam inne, bardzo dobre twory kina Sci-Fi. W jednym zdaniu:

Alien - Obcy biegający po statku, zabijający wszystkich pasażerów oraz organizacja umieszczająca Droida na pokładzie Nostromo w celu schwytania i zbadania jego przydatności w stworzeniu nowej broni biologicznej.

Predator - Obcy biegający po lesie, zabijający wszystkich uzbrojonych.

Terminator - Cyborg cofnięty w czasie by zabić matkę przywódcy rebelii stojącej przeciwko sztucznej inteligencji, oraz człowiek mający ją ochraniać, który ją zapładnia i stwarza przywódcę - Johna Connora.

Terminator2 - Jeden Cyborg i jeszcze lepszy Cyborg, szarpiący się o Johna Connora.

Jurrasic Park - Wizjonerski naukowiec wykopujący bursztyny z komarami sprzed milionów lat, które posiadają krew dinozaurów, podejmuje się klonowania ich uzupełniając łańcuch genetyczny fragmentami łańcucha żaby, po to by otworzyć park rozrywki, jednak pomysł kończy się fiaskiem.

Matrix - (to ma więcej treści, ale też można się pokusić o generalizowanie) Niczym niewyróżniający się programista - Anderson, jednocześnie będący przepowiedzianym wybrańcem, o nadludzkich możliwościach, nazywający się Neo - kontaktuje się z terrorystą, Morfeuszem, który przedstawia mu post apokaliptyczną prawdę o świecie, zdradzając, że miliardy ludzi w rzeczywistości żyje w śnie-systemie, zaprogramowanym przez super-sztuczną inteligencję wykorzystującą zasoby ludzkie do produkcji energii elektrycznej, bowiem ludzie wypowiadając wojnę zbundowanym maszynom zasnuli niebo dymem w nadziei, że padną z powodu braku źródła energii, którym w tym czasie było słońce.

Efekt Motyla - Evan Treborn, od najmłodszych lat dotknięty dziwną przypadłością utraty świadomości odkrywa w sobie umiejętność manipulacji czasem, pozostając jednocześnie świadomym zaistniałych zmian - próbuje pokierować swoją przeszłością w sposób odpowiedni, by zgodnie z teorią Efektu Motyla trafić na odpowiedni tor właściwie kształtujący jego własny los, jak i jego najbliższych.

ocenił(a) film na 9
Uziel

"astanówmy się nad tym jaką treść, przekaz i głębię oferują nam inne, bardzo dobre twory kina Sci-Fi. W jednym zdaniu:"

geniuszu, żeś podał streszczenia filmów, a nie głębię.

a można by tak:
Park jurajski parokrotnie udowadnia widzowi, że natura zawsze znajdzie drogę, i nie zależy z nią zadzierać.

ocenił(a) film na 10
plantum

Geniuszu z chorobą dziennikarską, napisałem: "zastanówmy nad tym jaką TREŚĆ, PRZEKAZ i GŁĘBIĘ oferują nam inne....."
To Twoim zdaniem 'streszczenie' jakie napisałem w jednym zdaniu, to właśnie TREŚĆ i PRZEKAZ. Głębi nie zawrę w jednym zdaniu w żadnym z tych filmów. To co napisałeś o głębi Parku Jurajskiego to co najwyżej najbardziej uwypuklony jej punkt. Głębia w kinematografii, to nie tylko problematyka treści, ale i emocjonalność czy artystyczność pozostałych aspektów kinematografii (aktorstwo, zdjęcia, muzyka), które również nadają głębi.

Uziel

Arcydzieło

ocenił(a) film na 6
Uziel

''Głębia w kinematografii, to nie tylko problematyka treści, ale i emocjonalność czy artystyczność pozostałych aspektów kinematografii (aktorstwo, zdjęcia, muzyka), które również nadają głębi''. Pod tym podpiszę się bez wahania :)
pozdrawiam

djrav77

Jednak są na tym świecie mądrzy ludzie :)

ocenił(a) film na 10
plantum

Na samym Dnie odpowiem raz jeszcze dodając trochę na temat głębi danych filmów zaspokajając wasze żądze

Uziel

Amen!

Uziel

Avatar jest ponadczasowym arcydziełem i to jest prawda niezaprzeczalna.

ocenił(a) film na 5
Jezus_drugi

Taaa.... za pierwszym razem w kinie, w 3D, w wyjebiaszczym dźwiekiem i piwem w ręku, przy którym zapomnisz o słabej i przewidywalnej fabule. To jest arcydzieło w dziedzinie efektów specjalnych. Cała reszta, poza aktorstwem Zoe Zaldany jest po prostu przeciętna, ale w rękach Camerona jest po prostu strawna.

ocenił(a) film na 6
Uziel

Szczerze mówiąc, to nie chciało mi się czytać całej tej strony z Wikipedii, ale i tak nie uznaję tego za dowód bogatego przekazu "Avatara". Gdyby o tym wszystkim powiedział w jakim wywiadzie Cameron, zaznaczając, że takie treści chciał zawrzeć w swoim filmie, kiedy go pisał i kręcił, to uznałbym to za wiążące. Dopóki są to jednak tylko wypowiedzi widzów, którzy mogą doszukiwać się ukrytego sensu i przekazu tam gdzie wcale go nie ma, to jakoś tego nie kupuję (mając w pamięci anegdoty i przypadki, kiedy artyści tworzyli coś zupełnie bez sensu i dla zabawy, a potem śmiali się słysząc natchnione interpretacje, znajdujące w tej sztuce głęboki przekaz).

Jak zaznaczył kolega wyżej - nie napisałeś nic o przesłaniu któregokolwiek z tych filmów, a jedynie streszczałeś ich fabułę. W dodatku to, że nie ma przekazu w filmie "Predator", który jest poniekąd takim futurystycznym slasherem, nie znaczy, że "Avatar" jest jakimś wyjątkowo głębokim, ambitnym kinem. To trochę tak, jakbyś mówił, że "kino amerykańskie nie ma żadnego przesłania, spójrzmy na przykład na film Piątek trzynastego 7".

tl;dr - moim zdaniem trochę to naciągane, natomiast druga część wpisu jest bezsensowna

ocenił(a) film na 10
Binio

Na samym Dnie odpowiem raz jeszcze dodając trochę na temat głębi danych filmów zaspokajając wasze żądze

ocenił(a) film na 6
Uziel

pfff co tu dużo mówić, avatar to taka sobie błyskotka, błyszczą efekty i cały ten "rozmach" i w ogóle, ale poza tym to nie ma w nim nic nadzwyczajnego.

ocenił(a) film na 10
uFGoogle

Nadzwyczajnego może nie ma, ale nie zauważyłem byście tak uporczywie czepiali się innych filmów Sci-Fi, których scenariusz nie jest tak złożony w zwroty akcji i różne metafory problemów naszego społeczeństwa. Inne filmy Sci-Fi mając jeszcze prostszą treść nie są nawet takimi zwykłymi błyskotkami jak Avatar...

Uziel

Racja.

ocenił(a) film na 5
Uziel

Głęboki przekaz? W tym filmie są tylko 2 przekazy - i są niesamowicie BANALNE.

1. Miłość międzygatunkowa - mimo fizycznych i psychicznych różnic.

2. O tym, że ludzie znajdą powód do wojny w każdym miejscu i ze wszystkim.

JEŻELI to jest dla Ciebie głęboki, ciężki do zrozumienia przekaz i oryginalny - to Ci muszę pogratulować, bo ja o tym wiedziałem kiedy miałem 12 lat :*

,,Na pierwszy rzut oka Avatar wydaje się strasznie prostolinijny, przewidywalny i nic nie wnoszący do kinematografii będący jedynie futurystyczną ekranizacją Pocahontas... ''

oglądałem go 2 razy - za 2gim nic się nie zmieniło, prostolinijny, przewidywalny, marne wykorzystanie uniwersalnego już schematu w świecie kinematografii (sci-fi). Kino rozrywkowe, ambitne pod względem efektów specjalnych, scenariusz jest dnem :)

ocenił(a) film na 10
joshee

A gdzie napisałem, że Głęboki? Istne problemy z czytaniem panują w Polsce, a na filmwebie, to istna epidemia.
"Bogaty scenariusz i przekaz" jest w temacie.

"JEŻELI to jest dla Ciebie głęboki, ciężki do zrozumienia przekaz i oryginalny - to Ci muszę pogratulować, bo ja o tym wiedziałem kiedy miałem 12 lat :* "

1. Nigdzie nie napisałem, że jest ciężki do zrozumienia retardzie.
2. A powinienem tak napisać, bo w Twoim przypadku jest tak, że gówno zrozumiałeś z tego filmu. Zauważyłeś 2 najbardziej prymitywne kwestie, co Cię w zupełności określa. Zamiast spojrzeć pod link z wikipedii, jaki dałem na samej górze, to wyskoczyłeś z czymś prymitywnym na poziomie właśnie 12'to latka. Avatar ma wiele odwołań polityczno-socjologiczno-religijno-historyczno-ekologicznych, ale nie ogarniasz tego swoim ciasnym rozumem.

Uziel

Nie mam zamiaru czytać twoich wypocin bo w nagłówku tematu całkowicie mnie zniechęciłeś bo to zapewne kolejna bzdura... Albo dobra przeczytam, dam ci szanse bo tekst jest krótki.
"Nic bardziej mylnego. " yhym.

"2001 - Space Odyssey"
"Moon"
"Blade Runner"

To co piszesz niestety nie jest prawdą : (.

Lecho1523

Star Wars
AI
Gattaca - szok przyszłości

ocenił(a) film na 10
Lecho1523

To w ogóle się nie wypowiadaj. Niepotrzebnie zajmujesz przestrzeń nic nie wnoszącym postem.

Uziel

A właśnie, że wniósł do tematu, bo podał przykłady ambitnych filmów Sci-Fi, których ty nie podałeś. A w ogóle to każdy film wymieniony przez ciebie i tak jest lepszy od Avatara.

ocenił(a) film na 10
0wner2

Bo podałem filmy na tym samym poziomie, których się tak nie czepiacie Fajo. Filmy, które wymienił stoją na wyższym poziomie, ale tylko ze względu na ich znaczenie kulturowo-historyczne.

Uziel

Widać że nie znasz się na kinie.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Uziel

Milcz niewychowany gimnazjalisto do powinieneś zwracać się per Pan.

Lecho1523

*do mnie

ocenił(a) film na 10
Lecho1523

Nie postarzaj mnie. Ledwo podstawówkę kończę.. No, ale jak na takiego gówniarza, ośmieszyłem Cię dość dużo razy w treściwych i sensownych wymianach zdań. Proszę Pana.

Uziel

Skoro tak twierdzisz to żyj sobie dalej w swoim świecie ; ).

Lecho1523

Orzeszkujcie więcej!

Lecho1523

Ale z Ciebie mega troll.

Jezus_drugi

Ogarnij się dziecko.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
plantum

Widzę że twoje życie tak samo nudne jak ostatnio.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Uziel

Do niego łatwo stracić cierpliwość.

0wner2

Facepalm. Bzdury pleciesz.

użytkownik usunięty
Uziel

Terminator2 - Jeden Cyborg i jeszcze lepszy Cyborg, szarpiący się o Johna Connora.

Scenariusz choć bazował na schemacie pierwszej części jest dopracowany w najmniejszym szczególe i nie sądzę, abyś mógł mi wymienić jedną nielogiczność, czy dziurę scenariuszową, która byłaby jakoś znacząca dla całości. A czynnik ludzki był w filmie najważniejszy (próba Sarah aby zmienić przyszłość, rozterki Dysona co zrobić ze swoim życiowym osiągnięciem, czy choćby mały John, który pokochał maszynę jak ojca). A to, że akcję z maszynami były bardzo spektakularne to jedynie zasługa najwyższego budżetu w historii. Wkleiłem to

ocenił(a) film na 10

Po pierwsze nie miałem zamiaru mówić o dziurach scenariuszowych, tylko o wąskości przekazu, małej rozbudowie różnych zwrotów akcji, ubogości sytuacji. Avatar w to wszystko jest bardzo bogaty. Terminator2 dość bogaty, ale mniej niż Avatar.

A jak już się tak upierasz co do wskazania dziur scenariuszowych, to mogę podać. Jednym, dość istotnym przeoczeniem jest zgubiona ręka terminatora w fabryce. John wrzucił do 'lawy' jedynie rękę z plecaka + MicroChip, a Sarah opuściła bezrękiego Terminatora. Jego ręka została zgnieciona w maszynie i nikt jej nie sprzątnął.
Na poważny minus scenariusza zasługuje właśnie fakt, że był mocno oparty na scenariuszu 1 części, sprawiając, że 2 część była bardzo przewidywalna i nie tak intrygująca jak pierwsza.

użytkownik usunięty
Uziel

A czy ja czasami nie napisałem ci przekazie w Terminatorze? Zresztą nie powinieneś porównywać Avatara do Terminatora bo całkowicie inna klasa

ocenił(a) film na 10

Nie rozumiem pierwszego zdania. Jest trochę jakby nie po Polsku. To już nie można nawet filmu Sci-Fi do filmu Sci-Fi tego samego reżysera porównać? Niedługo nawet 1 do 2 części tego samego filmu nie będzie można porównywać...

Uziel

Dokładnie :/

ocenił(a) film na 6
Uziel

"Zacznijmy od tego, że filmy Sci-Fi nie należą do bardzo treściwych i głębokich."
S-F to Gatunek, pewna konwencja... można w nią ubrać każdą historię... I to czy film będzie głęboki zależy jaka historię ubierzemy w szaty S-F... dlatego twierdzenie, że S-F już z założenia dużo nie daje pod tymi względami, jest nieprawdą.

I trzeba sobie uzmysłowić, że w filmach nie chodzi tylko o przesłania i głębie... wymieniłeś parę filmów nie uwzględniając nic poza fabułą. np. Obcy. Świetny przykład. Proste założenia, zero przesłania jako takiego... ale co ma Obcy czego np. nie miał Avatar. ODP: Klimat... miał bardzo dobrze zbudowany klimat... ciężki, mroczny, czuło się zaszczucie z strony czegoś nieznanego (nie twierdze przy tym ze pasowałby taki do Avatara). Obcy miał też ciekawe postacie, zwroty akcji (motywy), których się nie spodziewaliśmy za pierwszym razem oraz bardzo dobrze wpisujący się w klimat wykreowany świat i po prostu ciekawego... Obcego (motyw jaj, space jokeya, kwasu itp. super pomysły). Dodatkowe plusy to fakt, że na swoje czasy oferował zupełna nowość... horror... a właściwie rasowy Survival Horror w kosmosie... Może były próby takich połączeń wcześniej ale Obcy połączył gatunki idealnie i to przekłada się na sukces... i mamy dowód, że kino bez wielkiej głębi a opierające się na emocjach zaszczucia i strachu postaci (i widowni) może zostać klasykiem. Naturalnie jeśli ktoś teraz ogląda obcego po raz pierwszy może go odczytać inaczej, ale nie zmienia to faktu, że na starszych robił wrażenie i do tej pory potrafi je zrobić, a niby widzieliśmy już tyle podobnych filmów. Avatar tak naprawdę nie ma odpowiednio zbudowanego klimatu... jest kolorowo i słodkopie.rdzący, zaraz wjadą żołnierze trochę podniszczą (+ okropnie zaprojektowane dwu wymiarowe postacie), ale i tak wiesz, że będzie na końcu kolorowo (podczas gdy obcy kończy się może i niby dobrze ale bohaterka nadal jest sama w kosmosie i co się z nią stanie nikt nie wie). Głębia Avatara jest taka, że w istocie nie potrzebowałbym nigdy filmu (zwłaszcza takiego) by dostrzec takie problemy świata (kto twierdzi że potrzebował lub wręcz że Avatar "otworzył mu oczy" to albo jest dzieckiem, które wyszło po 13 latach z piwnicy albo jest po prostu głupi), dlatego jego przesłanie jest banalne i słabe. Najlepsze przesłania są takie które faktycznie odkrywamy. Które jak zrozumiemy zaczynamy myśleć "Coś w tym jest." lub "to naprawdę zmieniło mój pogląd" to naturalnie duże uproszczenie. Dodatkowy minus Avatara na tle reszty (dobrych) filmów SF jest fakt braku oryginalności... o ile próżno było doszukiwać się Czegoś tak zbliżonego do Terminatora nim się ów terminator ukazał itp. To do Avatara możemy przyrównać min. 5 bardziej znanych filmów na starcie. Tłumaczenie, że scenariusz powstał przed nimi jest totalnie z dupy i nie jest argumentem bo Ktoś taki jak Cameron skoro widział,że ktoś go wyprzedził (bywa) to zmienia projekt chyba, że wie, że jego nazwisko i tak sprzeda film jak poleci na w efekty i kolorki. Jest w tym pewne nieposzanowanie widza na zasadzie "dać im jak głupkom nowy kolorowy papierek z starym cukierkiem, który przewalał się już po podłodze" . Gdyby to zrobił jakiś debiutant/amator itp. można by spojrzeć innym okiem ale... Cameron... jedna z większych person kina... błagam. Cameron pokazał tylko, ze potrafi wykorzystywać nowe technologie... oby następnym razem wykorzystał ten talent znacznie lepiej. Jednak avatar nie jest pozbawiony plusów, jednak już nie będę ich wypisywał. Prawda jest taka, że Avatar nigdy nie wpisze się w historie filmu inaczej niż przez efekty a w sercach starych miłośników SF nie zagrzeje miejsca w sercach jako klasyk... na pewno zrobi to w sercach młodszej i mniej wymagającej widowni (nie mówię o wszystkich) ale szczerze... niechałabym by np. mój film zagrzewał tylko i wyłącznie takie miejsca. Nazywanie jego fabuły głęboka z jakiegoś względu (często wartości przypisanych później i nie wiadomo czy świadomie umieszczonych w obrazie) jest jak napisanie sobie na czole "niedzielny widz"... Avatar może się podobać... nie bronie nikomu... ale nie wmawiajcie sobie, że jest czymś więcej niż kolorkami na ekranie ku zaspokojeniu najniższych potrzeb i emocji za pomocą najprostszych i najbardziej oklepanych sposobów.

ocenił(a) film na 10
szczepan600

Już na starcie porzuciłem plan czytania do końca Twojej wypowiedzi, bowiem nie rozmawiamy tu o KLIMACIE, tylko o właśnie rozbudowie treści, czy przekazu Avatara w porównaniu z innymi, interesującymi filmami Sci-Fi, których tak się nie czepiacie. Zatem mówienie o tym co ma Alien, a czego nie ma obcy jest bezcelowe i bezsensowne. W ogóle nie leży w temacie o którym tu chciałem porozmawiać. Pierwsza część aliena z 1979 jest w moim odczuciu najlepszym filmem Sci-Fi w historii, ale jego treść, rozbudowa scenariusza i przekaz są dużo mniejsze niż w Avatarze, którego właśnie tak często się ludzie śmią czepiać.

Uziel

Avatar nie ma klimatu, więc możemy zakończyć tą dyskusję, bo poprzez brak klimatu jest już na wstępie gorszy od innych filmów typu Terminator czy Obcy. Przesłanie może i ma, ale oklepane i banalne, zawarte w setkach innych filmów, książek itd. Jedyne co ten film wyróżnia na tle innych produkcji to efekty i musicie sobie uświadomić to, że za 10 lat nikt nie będzie już o tym filmie pamiętał, bo efekty będą lepsze. Ten film jest dobry, owszem, fajne rozrywkowe kino na niedzielne popołudnie. Ale niestety to wszystko co ma do zaoferowania.

ocenił(a) film na 10
0wner2

1. Czas nauczyć się czytania ze zrozumieniem. Niniejszy temat nie ma nic wspólnego z dyskusją na temat klimatu, ani lepszości jakiegokolwiek filmu, tylko jego scenariusza/treści.

2. Wsadź sobie w tą predatorzą paszczę swoją apodyktyczność. Nie Ty decydujesz o tym co ten film wyróżnia spośród innych i ile lat o nim będzie się pamiętało. 10 lat? Lol. Przez kolejnych 10 lat najprawdopodobniej nikt nie przebije tego box office.

Uziel

No pod względem zarobionej kasy to może i nie.

szczepan600

Avatar też ma klimat.

ocenił(a) film na 6
szczepan600

Nigdy nie zrozumiem fenomenu tego filmu!!!
Dla mnie akurat ten ''Pocahontas dla dorosłych'' jest przy całym tym zamieszaniu wokół niego, filmem co najwyżej na 7/10 (tak jak dałem zresztą) i to szczerze powiedziawszy trochę tę ocenę naciągnąłem. Jeżeli ktoś chce tak na prawdę zobaczyć prawdziwa naturę człowieka (o której chyba doskonale wie???) i chciałby to ujrzeć w gatunku jakim jest science-fiction niech oglądnie ''Dystrykt 9''. Na pewno jeden z lepszych filmów sf ostatnich lat..... moim skromnym zdaniem rzecz jasna :)
pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
Uziel

Słuchaj, to szukanie na siłę w g* ambrozji. W ten sposób można podjeść do każdego shitu i zależnie od punktu widzenia będzie arcydziełem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones