PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=299113}
7,4 790 694
oceny
7,4 10 1 790694
6,7 45
ocen krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

żeby se go tak mieszać.

ocenił(a) film na 5
Smok_Eustachy

Zostało to Cameronowi po Obcych. On na prawdę myśli, że w DNA to tak se można dłubać jak w klockach LEGO. Podobnie jak w Prometeuszu nie ma świadomości istnienia bakterii i pierwotniaków, kŧóre to mogą spor zamieszać. Albo nasze zaatakują tamtych, albo tamte nas.

Jak wiadomo UFO stanowi ateistyczny odpowiednik Pana Boga dlatego zawsze można się ratować ufokami, które zaprojektowały Ziemię i Pandorę i stąd podobieństwa w budowie . Tylko to słabe jest. Już raz w Obcym było.

Pomijam teraz kwestie niedorzeczności astronomicznych: że w układzie podwójnym planeta nie utrzymałaby stabilnej orbity na tyle długo, żeby rozwinęło się życie. Że Pandora chowa się za tego Poliferma i wtedy powinna następować noc i wszystko zmrozić. Że na niebie powinny być 2 gwiazdy i Beta słabsza.

Skoncentrujmy się na andronach fabularnych: avatary łażą po lesie żeby się integrować ale po naszemu ubrane. Gościu łazi po lesie z giwerą nieskuteczną wobec zwierząt. Które nie wiem jaki pancerz muszą mieć żeby nie przebił go zwykły Kałach. Może jakąś amunicje wybuchającą by zastosowali albo biotoksyczną?
Operator Avatara nie śpi bo i po co. Ale jak się gubi w lesie to dane są cały czas transmitowane i nikt na to nie wpadł, żeby przechwytywać. Pejdżera mu nie dali? Jak się ta łączność odbywa? W ogóle nie laguje.

Smok_Eustachy

[Pomijam teraz kwestie niedorzeczności astronomicznych: że w układzie podwójnym planeta nie utrzymałaby stabilnej orbity na tyle długo, żeby rozwinęło się życie.]

O, to Kepler 16b nie istnieje? :P

[Że Pandora chowa się za tego Poliferma i wtedy powinna następować noc i wszystko zmrozić. Że na niebie powinny być 2 gwiazdy i Beta słabsza.]

To, czy taka sezonowa noc wszystko zmrozi, czy nie, to zależy od okresu obiegu Pandory wokół Polifema - którego nie znasz, więc skąd te kategoryczne stwierdzenia?

[Skoncentrujmy się na andronach fabularnych: avatary łażą po lesie żeby się integrować ale po naszemu ubrane.]

No tak, bo biali którzy np. zamieszkiwali wśród rdzennych Amerykanów oczywiście nosili się zawsze dokładnie tak, jak miejscowi. Co to w ogóle za zarzut? Przecież avatary pierwotnie nie miały służyć integracji, tylko negocjacjom: integracja wyszła w sumie przypadkiem.

[Gościu łazi po lesie z giwerą nieskuteczną wobec zwierząt. Które nie wiem jaki pancerz muszą mieć żeby nie przebił go zwykły Kałach.]

Przeceniasz kałachy. Poza tym ten KM był nieskuteczny wobec NIEKTÓRYCH zwierząt (dwóch gatunków).

[Może jakąś amunicje wybuchającą by zastosowali albo biotoksyczną?]

Tia, powinni strzelać do nich nabojami pokrytymi polonem: gwarantowany zgon w ciągu 3 do 6 tygodni! Akurat, żeby przejść przez układ pokarmowy!

[Operator Avatara nie śpi bo i po co. Ale jak się gubi w lesie to dane są cały czas transmitowane i nikt na to nie wpadł, żeby przechwytywać. Pejdżera mu nie dali? Jak się ta łączność odbywa? W ogóle nie laguje.]

To już zależy od tego, jak dokładnie działa ta technologia i na czym jest oparta.

ocenił(a) film na 5
PeZook_FB

1 Kepler 16b obiega obydwie gwiazdy i w ogóle. Stabilność orbity to drugie.
2. Pandora nie może zasuwać zbyt blisko owego Polifema ani zbyt daleko ani zbyt szybko. Jakoś tych danych jak okres obrotu nie ma ani na wiki jednej ani specjalnej. Hipotetyczne niebo Pandory to ciekawe wyzwanie poznawcze. Czy obrócona jest jedną stroną ku planecie tak jak Księżyc - ku ziemi? Jakiś fanatyk to zanimował?
2. Biali kolonizatorzy nie używali avatarów.
3. Karabin: nieskuteczny wobec akurat najgroźniejszych gatunków.
4. Czemu owe zwierzęta nie żyją w zgodzie i harmonii i to coś takie śmiszne pod drzewem nie każe im przestać na się polować? Swoją drogą centralne planowanie i komitet centralny w wersji kosmicznej.

5. Na czym by technologia nie była oparta: jak masz łączność to masz.

Smok_Eustachy

[1 Kepler 16b obiega obydwie gwiazdy i w ogóle. Stabilność orbity to drugie.]

Twoje stwierdzenie było bardzo kategoryczne: nie utrzymałaby stabilnej orbity dość długo, żeby pojawiło się na niej życie.

Główna gwiazda Keplera 16 to gwiazda głównej sekwencji typu K, więc jest przynajmniej w wieku Słońca ; Zatem Kepler 16b jest spokojnie dostatecznie stary.

[2. Pandora nie może zasuwać zbyt blisko owego Polifema ani zbyt daleko ani zbyt szybko. Jakoś tych danych jak okres obrotu nie ma ani na wiki jednej ani specjalnej. Hipotetyczne niebo Pandory to ciekawe wyzwanie poznawcze. Czy obrócona jest jedną stroną ku planecie tak jak Księżyc - ku ziemi? Jakiś fanatyk to zanimował?]

Dlaczego nie może "zasuwać zbyt blisko"? Jedynym problemem może być magnetosfera Polifema, ale przecież wiemy z filmu, że Pandora sama posiada bardzo silne pole magnetyczne.

[2. Biali kolonizatorzy nie używali avatarów.]

To bez znaczenia

[3. Karabin: nieskuteczny wobec akurat najgroźniejszych gatunków.]

Nie, nieskuteczny wobec DWÓCH gatunków. Nie ma podstaw, żeby uznać, że akurat te dwa są najgroźniejsze dla działalności RDA i co za tym idzie uzbrojenie ochrony powinno być zoptymalizowane do ich zwalczania.

[4. Czemu owe zwierzęta nie żyją w zgodzie i harmonii i to coś takie śmiszne pod drzewem nie każe im przestać na się polować? Swoją drogą centralne planowanie i komitet centralny w wersji kosmicznej.]

Nie mam pojęcia, ale przecież nie ma przepisów, które mówią, że idealna zgoda i harmonia jest nieuniknionym wynikiem istnienia planetarnej inteligencji. To już zależy, jak ta inteligecja powstała, co jest jej celem i jaką wyznaje ideologię.

[5. Na czym by technologia nie była oparta: jak masz łączność to masz.]

Masz, ale to nie znaczy, że masz możliwość przechwycenia i nagrania sygnału. Załóżmy, że masz dwa radia: cyfrowe i analogowe. Ktoś nadaje do ciebie sygnał przez cyfrowe radio, ale wysiadł w nim głośnik ; W jaki sposób wykorzystasz analogowy odbiornik, żeby przechwycić sygnał?

Jasne, teoretycznie możesz rozebrać oba odbiorniki i przełożyć głośnik ; Problem w tym, że akurat w tym wypadku rozebranie cyfrówki może cię zabić albo uszkodzić ci mózg :P

PeZook_FB

Punkt trzeci da się wybronić od wielkiej biedy (z filmu wynika, że oba te gatunki nie są jakąś niesamowitą rzadkością)

Punkt piąty jest nie do obrony. Awatar do działania potrzebuje łączności w obie strony. Jeśli taka łączność istnieje, to wyklucza zgubienie się. "Szuka się" go dokładnie tym samym kanałem łączności, którym następuje łączność operatora awatara z awatarem.

Poprawiacz_napisowy

[Punkt trzeci da się wybronić od wielkiej biedy (z filmu wynika, że oba te gatunki nie są jakąś niesamowitą rzadkością)]

To, że są znane, nie znaczy że stanowią zagrożenie dla prac.

[Punkt piąty jest nie do obrony. Awatar do działania potrzebuje łączności w obie strony. Jeśli taka łączność istnieje, to wyklucza zgubienie się. "Szuka się" go dokładnie tym samym kanałem łączności, którym następuje łączność operatora awatara z awatarem.]

I znowu: to zależy, jak działa technologia avatarów. Nie możesz powiedzieć z taką stanowczą pewnością, że można go znaleźć, nie mając pojęcia nawet czy używa radia, czy czegoś zupełnie innego.

PeZook_FB

"I znowu: to zależy, jak działa technologia avatarów"

Nie, nie zależy. Skoro operator będący w bazie "znajduje" awatara, to znaczy, że awatar jest namierzony przez bazę, gdyż operator nie dysponuje inną technologią niż reszta bazy. Przeciwnie, to baza go "podłącza" do awatara.

Poprawiacz_napisowy

Ah, tak? Więc każdy człowiek z krótkofalówką automatycznie wie, gdzie znajduje się ten, do kogo mówi?

Kurde, to po cholerę nam w ogóle GPS? :D

PeZook_FB

Po pierwsze, mówimy o rzeczywistym KIEROWANIU awatarem, a nie o wysyłaniu na wyczucie komend gdzieś tam "w przestrzeń" do kogoś, kto zachowuje pewien stopień autonomii.

Po drugie, jeśli odbierasz sygnał z krótkofalówki, to oczywiście możesz go też namierzyć. Jeśli go nie odbierasz, to nici nawet z prymitywnego "kierowania" za pomocą krótkofalówki.

Oczywiście można sobie wyobrazić łączność trudną do namierzenia dla postronnych (jakieś skakanie po częstotliwościach, szyfrowanie etc.), ale tu wchodzi w grę ta sama "strona". Dlaczego miałaby mieć ona problem z namierzeniem własnego "sprzętu"?

Co innego gdyby awatar się "zepsuł" i padł bez czucia pod drzewem. Ale to nie ta sytuacja.

Poprawiacz_napisowy

[ Po pierwsze, mówimy o rzeczywistym KIEROWANIU awatarem, a nie o wysyłaniu na wyczucie komend gdzieś tam "w przestrzeń" do kogoś, kto zachowuje pewien stopień autonomii.]

Aha, czyli np. pilot zdalnie sterowanego modelu musi zawsze dokładnie wiedzieć, jaka jest pozycja w/w modelu, żeby nim sterować? :D

Ty w ogóle wiesz, jak działa radio?

[Po drugie, jeśli odbierasz sygnał z krótkofalówki, to oczywiście możesz go też namierzyć. Jeśli go nie odbierasz, to nici nawet z prymitywnego "kierowania" za pomocą krótkofalówki.]

Nie, używając SAMEJ KRÓTKOFALÓWKI nie namierzysz nadawcy. Potrzebujesz specjalistycznego sprzętu (minimum to antena kierunkowa, kompas i mapa), a nawet wtedy nie dostaniesz przecież namiaru co do centymetra.

[Oczywiście można sobie wyobrazić łączność trudną do namierzenia dla postronnych (jakieś skakanie po częstotliwościach, szyfrowanie etc.), ale tu wchodzi w grę ta sama "strona". Dlaczego miałaby mieć ona problem z namierzeniem własnego "sprzętu"?]

Na przykład dlatego, że nie mają przyrządów, które są w stanie to zrobić ; Może dlatego, że Avatary nie używają radia (widziałeś anteny na modułach mobilnej bazy?), a może jednak go namierzyli z pewną dokładnością, ale nie mogli znaleźć (w końcu szukali avatara Jake'a z powietrza, ale Pandorę porasta gęsta dżungla, a śmigłowce mają zakaz lotów w nocy).

Tak czy inaczej, kategoryczne stwierdzenia tego typu stawiane w obliczu braku konkretnych informacji na temat środków łączności, jakie są w użyciu, to arogancja najwyższej wody.

PeZook_FB

"pilot zdalnie sterowanego modelu musi zawsze dokładnie wiedzieć, jaka jest pozycja w/w modelu, żeby nim sterować? :D"

Jeśli model jest poza zasięgiem jego wzroku i model ten ma zero autonomii - to oczywiście musi odbierać sygnały od tego modelu. A jeśli odbiera sygnały to może też go namierzyć.

"Nie, używając SAMEJ KRÓTKOFALÓWKI nie namierzysz nadawcy. "

Samej nie. Ale dlaczego baza nie miałaby mieć sprzętu namierzającego w wypadku tak drogiego i trudno zastępowalnego cacka jak awatar? To przecież nie jest zgubienie zabawkowego drona kupionego z przeceny na Allegro.

Awatar się nie "zepsuł", nie padł pod drzewem, więc zwrotny sygnał z niego jest, bo operator dalej nim "widzi", "czuje", "biega" itp. Więc gdzie problem z namierzeniem?

'Potrzebujesz specjalistycznego sprzętu (minimum to antena kierunkowa, kompas i mapa)"

Stlaśnie skomplikowany sprzęt w wypadku superhiper futurystycznej bazy mającej takie cudeńka jak awatary.

Tą anteną, kompasem i mapą sam ostatecznie pogrążyłeś scenarzystów Avatara, którym to niezwykle wyrafinowane rozwiązanie nie przyszło do głowy. :-)

Nie muszę więc już nic dodawać.

Poprawiacz_napisowy

["pilot zdalnie sterowanego modelu musi zawsze dokładnie wiedzieć, jaka jest pozycja w/w modelu, żeby nim sterować? :D"

Jeśli model jest poza zasięgiem jego wzroku i model ten ma zero autonomii - to oczywiście musi odbierać sygnały od tego modelu. A jeśli odbiera sygnały to może też go namierzyć.]

Nie przy użyciu samego odbiornika, bo przecież model też nie wysyła sygnału w skupionej wiązce idealnie do anteny odbiorczej. Pilot musi mieć odpowiednie wyposażenie, żeby być w stanie namierzyć sygnał.

[Samej nie. Ale dlaczego baza nie miałaby mieć sprzętu namierzającego w wypadku tak drogiego i trudno zastępowalnego cacka jak awatar? To przecież nie jest zgubienie zabawkowego drona kupionego z przeceny na Allegro.]

A dlaczego MUSIAŁA mieć taki sprzęt, pod ręką, gotowy do użytku w każdej chwili? Nie masz POJĘCIA na jakiej zasadzie działa ta technologia, ale wydajesz kategoryczne osądy, że powinni być w stanie precyzyjnie namierzyć avatara, bo inaczej to nielogiczne i nierealistyczne.

Wg. tej logiki, skoro każdy statek ma radio, to nie ma po co podawać pozycji razem z sygnałem SOS - no bo przecież skoro odbierasz sygnał, to możesz go i namierzyć!

[Awatar się nie "zepsuł", nie padł pod drzewem, więc zwrotny sygnał z niego jest, bo operator dalej nim "widzi", "czuje", "biega" itp. Więc gdzie problem z namierzeniem?]

Ehh...wyjaśniłem ci już z milion razy, dlaczego nawet odbierając sygnał nie musisz mieć możliwości namierzenia źródła.

[Stlaśnie skomplikowany sprzęt w wypadku superhiper futurystycznej bazy mającej takie cudeńka jak awatary.

Tą anteną, kompasem i mapą sam ostatecznie pogrążyłeś scenarzystów Avatara, którym to niezwykle wyrafinowane rozwiązanie nie przyszło do głowy. :-)]

To jest analogia, cwaniaku. Ale gratulacje, obaliłeś tego słomianego chochoła, jak nic!

Zapytam też: nawet gdyby to faktycznie było takie proste i baza dysponowała dobrym namiarem...to co mieli z tym namiarem zrobić? Żeby to był nonsens fabularny, to jego zmiana powinna mieć jakiś wpływ na fabułę, prawda?

PeZook_FB

"A dlaczego MUSIAŁA mieć taki sprzęt, pod ręką, gotowy do użytku w każdej chwili?"

Nie pogrążaj się. Tak to można "usprawiedliwiać" nawet brak śrubokręta. Bo czy musieli mieć pod ręką śrubokręt? Nie musieli.

Oczywiście baza nic nie musiała, skoro wymyślili ją niepełnosprawni intelektualnie scenarzyści.

Poprawiacz_napisowy

[Nie pogrążaj się. Tak to można "usprawiedliwiać" nawet brak śrubokręta. Bo czy musieli mieć pod ręką śrubokręt? Nie musieli.

Oczywiście baza nic nie musiała, skoro wymyślili ją niepełnosprawni intelektualnie scenarzyści.]

Nawet jeżeli sygnał z avatarów da się zwyczajnie pelengować, to żeby to zrobić, musieliby wysłać kogoś ze sprzętem dostatecznie daleko, żeby dało się obliczyć azymut.

Ale NIE WIEMY jak przekazywany jest sygnał z Avatara, więc wyciąganie wniosków typu "jak coś odbierasz, to musisz być w stanie to namierzyć" to głupota.

PeZook_FB

Weź bądź przez chwilę odrobinę logiczny.

Wyobraź sobie, że dziś ktoś wymyśla jakieś cacko za 100 milionów do bezpiecznej penetracji i wykrywania bogactw naturalnych w dżungli amazońskiej.

Niezależnie od tego, czy byłoby to urządzenie automatyczne czy półautomatyczne, sterowane tak czy śmak, przekazujące sygnał na zasadzie takiej czy śmakiej itp., jedno z pierwszych pytań przed puszczeniem tego w dżunglę brzmiałoby: "a jak my to cholernie drogie cacko znajdziemy, kiedy coś nawali, porwie je anakonda, wpadnie przypadkiem do rzeki i popłynie z prądem, operator zemrze na zawał......"

Zapewnienie systemu odzyskiwania czegoś takiego (dla pewności zdublowanego lub potrojonego, z niezależnym zasilaniem), to sprawa elementarna. Podkreślam - elementarna! Gdyby w takiej sytuacji ktoś z zespołu konstruktorów odpowiedział "no jak się nam te sto baniek zgubi, to wtedy będziemy przeszukiwali dżunglę z helikopterów i może je wypatrzymy", dostałby kopa w doopę i wypad jako osoba niepełnosprawna umysłowo.

Scenarzystom jak widać za takie upośledzenie nic nie grozi, bo ciemny lud wszystko kupi :-)

Poprawiacz_napisowy

[Weź bądź przez chwilę odrobinę logiczny.

Wyobraź sobie, że dziś ktoś wymyśla jakieś cacko za 100 milionów do bezpiecznej penetracji i wykrywania bogactw naturalnych w dżungli amazońskiej.

Niezależnie od tego, czy byłoby to urządzenie automatyczne czy półautomatyczne, sterowane tak czy śmak, przekazujące sygnał na zasadzie takiej czy śmakiej itp., jedno z pierwszych pytań przed puszczeniem tego w dżunglę brzmiałoby: "a jak my to cholernie drogie cacko znajdziemy, kiedy coś nawali, porwie je anakonda, wpadnie przypadkiem do rzeki i popłynie z prądem, operator zemrze na zawał......"

Zapewnienie systemu odzyskiwania czegoś takiego (dla pewności zdublowanego lub potrojonego, z niezależnym zasilaniem), to sprawa elementarna. Podkreślam - elementarna! Gdyby w takiej sytuacji ktoś z zespołu konstruktorów odpowiedział "no jak się nam te sto baniek zgubi, to wtedy będziemy przeszukiwali dżunglę z helikopterów i może je wypatrzymy", dostałby kopa w doopę i wypad jako osoba niepełnosprawna umysłowo.

Scenarzystom jak widać za takie upośledzenie nic nie grozi, bo ciemny lud wszystko kupi :-)]

A co, jeżeli problem jest niemożliwy do rozwiązania? Też by dostał kopa w dupę?

Warunki są takie a nie inne: silne pole magnetyczne, którego nawet awionika śmigłowców znieść nie może w niektórych miejscach, brak infrastruktury poza bazą. Może po prostu NIE ISTNIEĆ możliwość zaimplementowania łatwego w użyciu systemu lokalizacji avatarów.

Poza tym, zignorowałeś moje pytanie: założmy, że system jest i baza uzyskuje namiar na avatar Jake'a. W jaki sposób zmienia to fabułę filmu?

I tak muszą go zlokalizować z powietrza, żeby go zabrać, a w nocy nie mogą wysłać śmigłowca, więc fabuła może się toczyć dokładnie tak samo - ale to podobno przecież jest fabularny absurd!

PeZook_FB

"A co, jeżeli problem jest niemożliwy do rozwiązania?"

OK. Można i coś takiego dziwnego wymyślić. Ale wtedy oczekiwałbym, że w infodumpie o awatarze przynajmniej padnie zdanie w rodzaju: "Ale musisz wiedzieć, Jake, że gdy się zgubisz na Pandorze, to możesz liczyć już tylko na siebie, gdyż z powodu promieniowania tutejszego pijerdolitu zakłócającego logarytmicznie i kowariantnie nasze najnowocześniejsze pijerdolitory nie mamy możliwości, żeby cię namierzyć. Zapamiętaj to sobie dobrze".

Jeśli bowiem dzieje się coś tak dziwacznego z punktu widzenia logiki, widzowi należy się przynajmniej dziesięć sekund wyjaśnienia.


"Poza tym, zignorowałeś moje pytanie: załóżmy, że system jest i baza uzyskuje namiar na avatar Jake'a. W jaki sposób zmienia to fabułę filmu?"

W warunkach dyktowanych zwykłą logiką znajdują go po kwadransie albo dwóch od momentu spotkania ze zwierzakami i cała sekwencja "zagubionego w dżungli" przepada.

Podsumuję. Jeśli prezentuje się supertechnologię w rodzaju awatara, a przy tym podkreśla jej ogromną kosztowność, to trzeba przynajmniej dodać dwa zdania, czemu awatar może w pełni sprawnie działać komunikując się z operatorem, a jednocześnie w odniesieniu do niego nie działa tak oczywista i elementarna rzecz jak namierzanie jego położenia - i to w czasie rzeczywistym - by w razie czego natychmiast wyciągnąć go z jakiejś opresji.

Przecież ten awatar Jake'a powinien cały czas pipczyć na super ekranie w bazie, a nadzorujący awatary kontroler powinien wiedzieć nie tylko, kiedy i gdzie (z dokładnością do metra) robi on siku, ale nawet kiedy spluwa i to przez które ramię.

Jeśli tego nie ma, to widzom należy się dziesięć sekund wyjaśnienia, albo też uważa się ich za idiotów, którzy niczego nie spostrzegą. Ja osobiście nie lubię, gdy się mnie uważa za idiotę.

Smok_Eustachy

Strasznie okrutny jesteś. Ja z góry założyłem, że to bajka i o takie rzeczy po prostu się nie pyta. Podobnie jak się nie pytasz, skąd na samonakrywającym stoliczku bierze się pieczeń (i to świeżo upieczona).

Problem polega na tym, że to banalna bajka, bez śladu "inwencji własnej". Wszystko polepione z półfabrykatów.

ocenił(a) film na 5
Poprawiacz_napisowy

Wiesz, jakby to była bajka z mieczami świetlnymi itp to tez bym inaczej odbierał.

Smok_Eustachy

A czemu bajki z awatarami nie miałoby się odbierać inaczej?

ocenił(a) film na 5
Poprawiacz_napisowy

bo miecze są bajkowe a avatary techniczne. Rycerze, te sprawy

Smok_Eustachy

Miecze są dokładnie tak samo bajkowe/techniczne jak awatary. Awatary są z bajek o duszy zaklętej/przeniesionej w coś tam.

To bardzo stary motyw bajkowy:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Metamorfozy_%28utw%C3%B3r_Apulejusza%29#Tre.C5.9B.C 4.87_utworu

ocenił(a) film na 5
Poprawiacz_napisowy

eee nie odniosłem wrażenia, że klimat Avatara jest baśniowy. Raczej Star Trek czyli bzdury na powaznie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones