Z żadnego. Zasadniczy mankament fabuły Avatara to fakt, iż jest schematyczna - co prawda to samo można powiedzieć o większości kręconych w dzisiejszych (i nie tylko dzisiejszych) czasach filmów, ale premiera Avatara wywołała jakiś zalew znawców kina za pięć dwunasta, którym się ubzdurało, że są wielkimi koneserami, i zaczęli wymyślać, że Avatar to zrzyna z tego czy tamtego filmu (przy czym wszelkie pocone przez takich "koneserów" opracowania rzekomej zrzyny opierają się na wyrywaniu z kontekstu totalnych ogólników i całkowitym abstrahowaniu od tego, co w fabule obu omawianych filmów jest naprawdę kluczowe). Najpopularniejsza wersja to brednia, że niby jest zrzyną z Pocahontas - ale widziałem też takich, co to byli święcie przekonani, że w rzeczywistości z drugiej części Króla Lwa, że z Aliens, że z Gwiezdnych Wojen, albo że z Matrixa. Jednym słowem, zbiorowy obłęd.
Pocahontas to bajeczka + musical a przede wszystkim scenariusz nie ten sam....nie oglądam już bajek dla dzieci - kina familijnego... za stary na to jestem....no ale skoro oni lubią Pocahontas to ich sprawa...
Mam 33 lata i lubię bajeczki, musicale i kino familijne, chociaż może niekoniecznie Pocahontas.
"Legends are lessons..." Merida, buhahaha, ale mam beke z ludzi którym tak trudno pojąć że w każdym zakątku świata jest historia o królewnie śnieżce, kopciuszku, tylko trochę przerobiona... na tej samej zasadzie powstają filmy, niektóre historie potrzebują odświeżenia inne opowiedzenia w troche inny sposób, upodobnienia... zamiast wypisywać bzdury to może lepiej zając się studiami jakimiś? No bo wiesz Cameron nie wyrzucałby w błoto tyle kasy, nie namachał się aby ktoś tak po prostu obrzucał go błotem. Nie mówie że wszyscy muszą kochać Avatara ale pisanie że jest zły bo podobny do Pocahontas i innych filmów jest idiotyczne... to MA BYĆ podobne nieuki i lenie patentowane!!! Skomplikowana symbolika tylko dla orłów. Przestań się zrzymać , nie jesteś zbyt bystry i nie od razu na to wpadłeś, nie musiałeś, ale może zanim coś napiszesz to trza makówką ruszyć. Z głębokimi wyrazami szacunku istoto, nie jesteś sam na tym świecie, są inni którym takie filmy są bardzo potrzebne, a że idziesz sobie przez życie bez refleksji to...twoja strata:) Pozdrawiam oczytanych, "oglądanych":)
eh przepraszam! to miało być do kogo innego, nie tutaj, za dużo okien mam otwartych...dobrze że czuwasz:)