Dokładnie takie wrażenie miałem oglądając ten film.

Ani to komedia ani to dramat, taki nijaki jest pod wieloma względami, jedynie obsada dobra ale mimo to nie wynieśli tego "dzieła" na wyżyny. Jest to średniak, poprawny itd.

Dla ludzi co chcą obejrzeć to jako komedie na wieczór stanowczo odradzam, bo to nie ten typ filmu.

Dzień z życia szefa studia filmowego, który musi dbać o swoją firmę, rodzinę i znosić dziwaczne potrzeby swoich gwiazd. Groteska i parodia w jednym. Jest to również swoisty hołd dla starego Hollywood. To tak w mocnym skrócie, żeby zaprzeczyć jakoby film był o niczym.