Kiedyś jakiś slogan reklamował go jako "film dla ludzi o mocnych nerwach." Teraz uwierzyłem w to hasło. Naprwdę trzeba mieć mocne nerwy by nie rzucić czymś w telewizor. Tym bardziej że nazwiska filmu zaostrzają apetyt; Fincher, Whittaker, Leto, Foster,,, a tu takie frajerstwo. Irytuje scenariusz, rezyseria, aktorstwo (tu na specjalne wyróżnienie zasługuje ta bezmózga sklonowana małpa Yoakam która samym ryjem wzbudza odruchy wymiotne).
Wytrwać do końca pomaga Jodie, falująca cyckami niemal cały film, równocześnie większość czasu pozostając w pozycji nachylonej co tylko potęguje efekt. (niezły zabieg David) i to by było na tyle jeśli chodzi o plusy.
Sam wytrwałem by nie być gołosłownym pisząc ten komentarz. A może ktoś to przypadkiem przeczyta zanim zdecyduje się zepsuć sobie wieczór za pomocą projekcji tego gniota.
Jeśli macie dwa filmy do wyboru jednym z nich jest AZYL a nadal nie możecie się zdecydować - to bez zastanowienia bierzcie ten drugi.Mało powstało gniotów gorszych niż ten.